1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Wszyscy dyktatorzy wylądowali na śmietniku historii”

Elżbieta Stasik
2 lutego 2017

Pierwsi artyści i placówki kulturalne w Niemczech już odczuwają skutki ogłoszonego przez Donalda Trumpa zakazu wjazdu do USA obywateli 7 krajów muzułmańskich. Lista krytyków prezydenta USA jest długa.

https://p.dw.com/p/2WsS6
Karikatur von Sergey Elkin zu Trump Einreiseverbot (englisch)

Pierwsza zareagowała Niemiecka Rada Kultury. Dekret Trumpa „poważnie zagraża” międzynarodowej wymianie kulturalnej, powiedział jej dyrektor Olaf Zimmermann. Jego apel do rządu w Berlinie: „Wykorzystać wszystkie możliwości dyplomatyczne, by położyć kres tym nieszczęsnym zagrywkom!”.

W ubiegły piątek prezydent USA zarządził zakaz wydawania 90-dniowych wiz do USA obywatelom siedmiu muzułmańskich krajów. Zaliczają się do nich Irak, Iran, Jemen, Libia, Somalia, Sudan i Syria. Dekretem tym dotknięte są nie tylko osoby mieszkające w tych krajach, ale też poza ich granicami, w tym posiadacze dwóch paszportów żyjący w Niemczech.

Instytut Goethego odczuwa pierwsze skutki

Goethe-Institut Jahres-Pressekonferenz in Berlin - Klaus-Dieter Lehmann, Präsident
Klaus-Dieter Lehmann, dyrektor Instytutu Goethego: „Znamy inną Amerykę“Zdjęcie: picture-alliance/dpa/R. Jensen

Zagrożone są wartości takie jak otwartość, ostrzegł w wywiadzie dla rozgłośni Deutschlandfunk dyrektor Instytutu Goethego Klaus-Dieter Lehmann. – Znamy inną Amerykę i tę inną Amerykę chcemy też widzieć w przyszłości – powiedział Lehmann. W ramach prezentowanego w Berlinie cyklu „Irański modernizm” Instytut zaprosił żyjącego w USA irańskiego pisarza Shahriara Mandanipura. Pisarz nie przyjedzie do Berlina, bo się boi, że nie będzie już mógł wrócić do domu – wyjaśnił na łamach „Süddeutsche Zeitung” sekretarz generalny Instytutu Goethego Johannes Ebert.

Monachijski dziennik przytacza wypowiedzi szeregu wybitnych przedstawicieli kultury i sztuki.

I tak żyjący w Berlinie pisarz Najem Wali właściwie chciał polecieć do Nowego Jorku, żeby odwiedzić przyjaciół, kolegów i dziennikarzy. Nie poleci. – Nie mogę wjechać do USA, bo jestem muzułmaninem i terrorystą – mówi pisarz urodzony w 1956 r. w irackim mieście Al-Basra.

Najem Wali irakischer Schriftsteller
Iracki pisarz Najem WaliZdjęcie: Imago

36 lat po tym, jak musiał uciekać z Iraku przed dyktaturą Saddama Husajna, Donald Trump chce za jednym zamachem zniweczyć jego uzyskane w 1991 roku niemieckie obywatelstwo. – Trump najwyraźniej nie uświadamia sobie, że wszyscy byli dyktatorzy wylądowali na śmietniku historii. On nie będzie wyjątkiem – stwierdza Wali. 

Artyści czują się wykluczeni

Shida Bazyar jest niemiecką pisarką irańskiego pochodzenia. W 2016 r. ukazała się jej powieść „W Teheranie nocą jest cicho”, o której będzie też mówiła w ramach cyklu „Irański modernizm”. Dekret Trumpa uważa za czysty pokaz siły. – Wszystkie ograniczające przepisy, który wyraźnie dotyczą grupy ludzi pewnego pochodzenia, zawsze są krokiem oddalającym nas od wolnego i otwartego społeczeństwa – mówi Bazyar.

– Usprawiedliwianie takiej decyzji bezpieczeństwem kraju jest bezsensowne – uważa Amir Reza Koohestani, który ostatnio reżyserował sztukę w teatrze kameralnym w Monachium. – Jest to tylko pretekst do głoszenia radykalnej ideologii – dodaje. Kroki podjęte przez Donalda Trumpa są częścią prowadzonej przez niego brudnej polityki, której celem jest zdezawuowanie muzułmanów i przyklejenie im negatywnej etykietki.

Iranischer Theaterregisseur Amir Reza Koohestani
Irański reżyser teatralny Amir Reza KoohestaniZdjęcie: Amir Reza Koohestan

– To przerażające, jak można wcisnąć człowieka w szufladkę pochodzenia i go wykluczyć – mówi żyjąca w Berlinie choreograf Modjgan Hashemian. – Jest to przeciwieństwem celów, jakie chcę osiągnąć moją pracą artystyczną – mianowicie wspieranie dialogu, przede wszystkim w krajach, w których nie jest on żadną oczywistością – dodaje Hashemian.

Umacnia Trump radykałów?

– Akurat w krajach, które Trump zniesławia, dzieje się obecnie tak dużo. Przyjęta przez niego droga jest całkowicie absurdalna – konstatuje Yilmaz Dziewior, urodzony w Bonn historyk sztuki polsko-tureckiego pochodzenia, dyrektor Muzeum Ludwig w Kolonii. – Każde polaryzowanie, zamiast wzmacniać umiarkowane siły, wspiera radykałów – podkreśla kolega Dziewiora, dyrektor berlińskiego Muzeum Sztuki Islamskiej Stefan Weber. Niemniej jednak: jeżeli naukowcy zdecydują się w przyszłości prowadzić badania nie w USA tylko w Niemczech, „będzie nam to tylko na rękę”.

„W pełni absurdalne” jest zakładanie, że w połączonym siecią powiązań świecie naukowym ktoś myśli, że może wyizolować swój kraj – uważa też Friederike Fless, dyrektorka Niemieckiego Instytutu Archeologicznego w Berlinie. – Stany Zjednoczone w ekstremalny sposób są skazane na znakomitych fachowców, których rekrutują w innych krajach – argumentuje Fless. Krok podjęty przez prezydenta Trumpa „całkowicie nie przystaje do obecnych czasów”.

Parastou Forouhar, iranische Künstlerin, Kuratorin der Ausstellung
Irańska artystka Parastou Forouhar krytykuje „plugawą polityką” TrumpaZdjęcie: DW/M. Musavi

Już teraz Donald Trump jest ze swoją „plugawą polityką” ogromnym rozczarowaniem, krytykuje irańska artystka Parastou Forouhar. Od 1991 r. Forouhar żyje w Niemczech. Zakaz wjazdu do USA, gdzie żyje wielu jej przyjaciół, doprowadza ją do białej gorączki. – Mam nadzieję na masową opozycję – mówi w rozmowie z Deutsche Welle.

Zaordynowany przez prezydenta Trumpa zakaz wjazdu do USA dotyczy wielu obywateli Niemiec, którzy posiadają także drugi, np. irański paszport. Są wśród nich cenieni artyści, jak irańsko-niemiecki pisarz i poeta SAID czy Navid Kermani, laureat niemieckiej Nagrody Pokojowej Księgarzy Niemieckich.

DW / Elżbieta Stasik