Ruch sufrażystek. Czyny zamiast słów
Przemoc, zastraszanie, więzienie – wszystko to nie było w stanie przed stu laty powstrzymać sufrażystek od walki o prawa wyborcze dla kobiet.
Odwaga i determinacja
W aparacie władzy byli tylko mężczyźni i nie dopuszczali kobiet. Dlatego policja na początku XX wieku nie patyczkowała się z ruchem wyzwolenia kobiet. Sufrażystki domagały się dla kobiet prawa politycznego współstanowienia i praw wyborczych. W roku 1918 kobietom nie przysługiwało ono nigdzie w Europie.
Kobieta z charyzmatem
Emmeline Pankhurst uważana jest za założycielkę radykalnego ruchu sufrażystek. Charyzmatyczna kobieta próbowała najpierw pozyskać poparcie politycznego establishmentu na rzecz prawa wyborczego dla kobiet. Kiedy to się nie powiodło, kobiety sięgnęły po ostrzejsze środki.
Decydujący dzień na wyścigach
Decydujący był dzień na wyścigach Epsom Derby 4 czerwca 1913, który stał się punktem zwrotnym w historii sufrażystek. Emily Davison rzuciła się pod galopującego konia z królewskiej stajni. Chciała zwrócić uwagę na walkę kobiet.
W centrum uwagi
Udało jej się to, bo na derby obecna była nie tylko rodzina królewska, ale także liczni przedstawiciele prasy. Były wtedy już nawet kamery filmowe.
Poruszyła tłumy
Emily Davison swój czyn przypłaciła życiem. W kondukcie żałobnym w Londynie wzięły udział tysiące ludzi. Wzmocniło to ruch na rzecz praw kobiet.
Słowo, które drąży skałę
Lecz dopiero 6 lutego 1918 sufrażystki osiągnęły swój cel. Tego dnia wydano nową ustawę przyznającą kobietom prawo udziału w wyborach. Nie przysługiwało ono wszystkim, lecz tylko starszym i zamożniejszym kobietom. Do prawdziwego równouprawnienia musiało minąć jeszcze wiele czasu.