Dlaczego Niemcy kochają ogródki?

Ogródki działkowe były wczoraj. Dziś pomysłowe rodziny dzierżawią od rolników trochę ziemi, by stworzyć sobie lepsze warunki życia: kontakt z przyrodą, własne plony i wychowanie dzieci w naturalnym otoczeniu.

W miejskim krajobrazie szczególnie zwracają uwagę balkony tonące w zieleni. Nie wszystkich stać na działki czy wyjazdy za miasto. Także na kilku metrach kwadratowych balkonu można stworzyć sobie mały raj.

Niektórzy obcokrajowcy, widząc kolonie ogródków działkowych, przypuszczają, że to slumsy, tyle że zadbane i w zieleni. Tradycja małych ogródków w biednych dzielnicach robotniczych sięga w Niemczech początków XIX w. Wtedy nikt nie myślał jednak o wypoczynku, tylko o poprawie zaopatrzenia rodzin w żywność.

Kto nie przestrzega w Niemczech pór ciszy, ten ryzykuje utarczki z sąsiadami. Z reguły kosiarki, pilarki i inne głośne narzędzia mogą iść w ogrodzie w ruch od godziny 9 do 13 i od 15 do 17. Dla świętego spokoju można kupić kosiarkę-robota, która bezszelestnie strzyże trawę.

Moda na grillowanie w ogródku nie słabnie. Żeby uniknąć sporów z sąsiadami o dym i intensywne zapachy, najlepiej zaprosić ich do stołu. Generalnie wolno grillować do godziny 22.00. Wynajmując mieszkanie dobrze jest sprawdzić, czy wolno grillować na balkonie i zapytać sąsiadów o panujące zwyczaje.

Sadząc przy granicy parceli nowe drzewo, trzeba zawsze pomyśleć o właściwym odstępie, żeby rosnące drzewo po kilku latach nie ocieniało np. tarasu sąsiadów. Sąsiadom wolno obcinać gałęzie lub zrywać z drzewa owoce tylko po uzgodnieniu tego z właścicielem.

Wokół miast jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać centra ogrodnicze, sprzedające bajecznie kolorowe rośliny, kwiaty, narządzia, gadżety. Nietrudno w takim otoczeniu zarazić się pasją ogrodniczą.

Ekologiczni Niemcy, chcąc być bliżej natury, dobrze orientują się, jak wykorzystać naturalne zasoby w ogrodzie. Każdy ma zazwyczaj w ogródku beczkę na deszczówkę i pryzmę kompostową.

Miłość do ogródków i grzebania w ziemi zaowocowała w RFN mnóstwem czasopism i poradników na rynku, popularnością różnorakich wystaw kwiatów i giełd wymiany roślin. Mekką dla miłośników kwiatów są holenderskie parki krajobrazowe np. w Lisse czy pola kwitnących tulipanów w okolicach Haarlem i Lejdy.

Dla jednego kult, dla kogoś innego kicz. Jednak niemiecki krasnal ogródkowy już dawno przeszedł proces emancypacji. Dostępny jest nie tylko w klasycznej pozie, z taczką czy lampionem, ale nawet jako fan piłki nożnej czy miłośnik heavy metalu.