1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dlaczego Niemcy tak źle śpią. Winne m.in. smartfony

Katarzyna Domagała
14 czerwca 2017

Coraz więcej Niemców cierpi na bezsenność. Następstwa mogą być dramatyczne. Zdrowy sen urasta do symbolu statusu.

https://p.dw.com/p/2eil2
Schlaflosigkeit
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Klose

Coraz więcej Niemców cierpi na bezsenność – wykazały badania przeprowadzone przez niemiecką kasę chorych DAK. W porównaniu z rokiem 2010 na zaburzenia snu skarży się 66 proc. więcej badanych. Dotyczy to osób aktywnych zawodowo w wieku od 35 do 65 lat. Cztery z pięciu osób w tej grupie skarży się na problemy ze snem. – Zaburzenia te są w naszych nowoczesnych społeczeństwach coraz powszechniejsze – ostrzega Niemieckie Towarzystwo Badań nad Snem (DGSM).

Skutki zaburzeń mogą być dramatyczne. – Zasypianie za kierownicą jest częstszą przyczyną śmiertelnych wypadków niż alkohol – mówi Hans-Günter Weeß z centrum badania snu w Klingenmünster (Nadrenia-Palatynat). Blisko połowa osób aktywnych zawodowo jest zmęczona w pracy, a jedna trzecia wyczerpana – głosi analiza DAK. Koszty ponoszone z tytułu przerw w produkcji na skutek problemów ze snem wyniosły w ubiegłym roku w Niemczech aż 60 mld euro – wyliczył amerykański think tank Rand Corporation 2016.

Schlaflabor der Universitätsklinik Freiburg
W ostatnich latach wzrosła liczba osób uskarżających się na zaburzenai snuZdjęcie: picture-alliance/dpa/dpaweb/R. Haid

Komputer, smartfon, tablet

Rozwiązanie tego problemu jest trudne – mówi prof. Jörg Lindemann z laboratorium snu w Ulm, jednej z 300 tego typu placówek w Niemczech. Przyczyny mogą być różne, a w czasach cyfryzacji dochodzą nowe. Tylko jednym z problemów jest zbyt długie przesiadywanie przed komputerem, tabletem czy smartfonem. – Kiedy organizm nie odczuwa ciemności, zmniejsza się produkcja melatoniny, hormonu, który jest ważny dla snu – mówi Lindemann. To szczególnie ważne dla młodych osób. Badania naukowe wskazują, że 45 proc. nastolatków korzysta ze smartfona w łóżku, 23 proc. z nich nawet częściej niż 10 razy w ciągu nocy.

Prof. Lindemanna najbardziej niepokoi los pacjentów, którzy znaleźli się w „błędnym kole”: wieczorem leki nasenne, rano leki pobudzające, w ciągu dnia leki na utrzymanie formy, a wieczorem znowu nasenne. – To tylko sztuczny sen. Naturalnego, głębokiego snu, którego potrzebuje organizm, nie można wywołać lekarstwami – mówi. Dlatego DGSM zaleca lekarzom, by przed przepisaniem leków nasennych zastanowili się nad zastosowaniem terapii behawioralnej, która wyjaśni przyczyny bezsenności.

Wyspany menedżer

W społeczeństwie, w którym zdrowy sen wyszedł z mody, i panuje przekonanie, że każdy menedżer powinien mało spać, powoli następuje zmiana. „New York Times” pisał niedawno: „Sen jest nowym symbolem statusu”. Na miejscu menedżera, któremu wystarcza kilka krótkich drzemek, pojawił się wyspany biznesmen. Założyciel Amazon Jeff Bezos opowiadał, że jako młody programista kładł sobie poduszkę koło komputera. Teraz przyznaje, że akcjonariusze koncernu zyskują, kiedy on sam śpi po 8 godzin. – Dobry sen to miara sukcesu – twierdzi inny menedżer, Marian Salzmann z Havas.

To jedna strona medalu. Pogoń za zdrowym i dobrym snem sprawia, że kwitnie sprzedaż wymyślnych materacy, świeczek zapachowych, relaksującej muzyki, kosmetyków i innych produktów. A do tego na smartfony trafia co rusz nowa aplikacja analizująca nasz sen.

 

dpa /Katarzyna Domagała