1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dodatkowe dochody posłów Bundestagu. Niektórzy to milionerzy

2 sierpnia 2017

Przeciętne uposażenie poselskie w Bundestagu wynosi od 1 lipca 9,5 tys. euro. Ale co czwarty parlamentarzysta dorabia „na boku”.

https://p.dw.com/p/2harM
Deutschland Bundestag
Zdjęcie: picture alliance/dpa/K. Nietfeld

Podczas mijającej kadencji posłowie do Bundestagu osiągnęli co najmniej 26,5 mln euro z pracy poza parlamentem. To szacunki monitorującego parlamentarzystów portalu internetowego abgeordnetenwatch.de.

W czołówce najlepiej zarabiających „na boku” znajdują się posłowie CDU oraz CSU zajmujący 9 z pierwszych dziesięciu i 17 z pierwszych dwudziestu miejsc. Najwięcej dochodów z dodatkowych zajęć posiada poseł CSU Philip Graf von zu Lerchenfeld. Według podanych przez siebie danych, jest on rolnikiem, biegłym rewidentem oraz doradcą podatkowym. Jego uboczne dochody wynoszą wg portalu abgeordnetenwatch.de co najmniej 2,2 mln euro, a maksymalnie mogą się kształtować na poziomie nawet 3,2 mln euro.

Od 1 lipca 2017 miesięczne uposażenie posłów Bundestagu wynosi 9541, 74 euro. Jednocześnie są oni zobowiązani do ujawnienia poziomu dochodów dodatkowych, które muszą przyporządkować do jednego z 10 progów dochodowych. Pierwszy z nich jest dla posłów, którzy zarobili dodatkowo od 1000 do 3500 euro. Ostatni, dziesiąty próg wybierają ci, których dodatkowe dochody wyniosły więcej niż 250 tys. euro miesięcznie.

Co czwarty zarabia na boku

Ogółem 178, a tym samym, co czwarty z 655 niemieckich posłów do Bundestagu, miał w tej kadencji dodatkowe dochody rzędu 1000 euro miesięcznie lub 10 tys. euro w roku. Wg portalu abgeordnetenwatch.de w obecnej kadencji Bundestagu czyli od 2013 r. posłowie zarobili łącznie 26,5 mln euro. Rachunek ten zgadza się pod warunkiem, że w systemie dziesięcioprogowym podawane były najniższe dochody z dodatkowych zajęć. W przypadku, gdyby uwzględnione zostały najwyższe dochody, kwota ta mogłaby być o wiele wyższa, osiągając nawet wartość 48,7 mln euro.

Skąd są te sumy?

Portal abgeordnetenwatch.de krytykuje, że trudno jest w wielu przypadkach stwierdzić, skąd pochodzą dodatkowe zarobki. Można to zauważyć przy wynagrodzeniach za funkcje sprawowane w firmach. Osoby wolnych zawodów oraz samodzielne mogą swoich wierzycieli określać mianem klienta czy strony umowy, bez podawania nawet przy tym branży. 

Zdaniem portalu monitorującego dodatkowe zarobki posłów Bundestagu „wszystkie te dochody muszą być wyłożone wreszcie na stół włącznie z podaniem wierzycieli”. „Nie do zaakceptowania jest, by posłowie kasowali milionowe sumy z anonimowych źródeł” – stwierdza portal.

dpa / n-tv / Alexandra Jarecka