1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy Zachód nauczył się czegoś w Afganistanie, Libii i Iraku?

Christoph Ricking / Elżbieta Stasik5 grudnia 2015

Afganistan czy Irak: bilans operacji militarnych prowadzonych w walce z terroryzmem jest mizerny. Pytanie, czy Zachód nie powtórzy swoich błędów w walce z dżihadystami tzw. Państwa Islamskiego?

https://p.dw.com/p/1HHrI
Etappen des Irakkrieges Gestürzte Saddam-Statue
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Scenariusze wydarzeń po 11 września 2001 i 13 listopada 2015 są podobne: islamiści dokonują zamachu terrorystycznego w państwie Zachodu. Jest to najbardziej tragiczny w skutkach zamach w historii danego kraju. Po szoku przychodzi wściekłość. Terrorystom zostaje wypowiedziana wojna.

Dobre 14 lat po zamachach na World Trade Center w Nowym Jorku, po wojnach w Afganistanie i Iraku, i zwycięskim marszu tzw. Państwa Islamskiego (PI) bilans walki z terroryzmem jest gorzej niż zły. – Odpowiedzialni politycznie najwyraźniej nie chcą się uczyć na błędach popełnionych w przeszłości – krytykuje ekspert ds. Bliskiego Wschodu Michael Lueders. Interwencje państw Zachodu w krajach świata islamskiego nie przyczyniły się do ich stabilizacji, tylko przyspieszyły w nich upadek państwowości.

Bojownicy wykorzystują próżnię władzy

Podobnego zdania jest ekspert ds. Bliskiego Wschodu z uniwersytetu w Duisburgu Jochen Hippler. – Irak jest przykładem przejścia od brutalnej dyktatury do światowej wylęgarni terroryzmu – uważa Hippler. Próżnię władzy powstałą w Iraku i Syrii wypełnili bojownicy PI, którzy rozprzestrzeniają się coraz bardziej także w Libii.

Frankreich - Präsident Hollande spricht vor der Nationalversammlung und dem Senat
Prezydent Francji Francois Hollande chce stworzyć możliwie silną koalicję przeciwko PIZdjęcie: Reuters/Philippe Wojazer

Z militarnego punktu widzenia interwencje Zachodu były uwieńczone początkowo sukcesem. – Z reguły bardzo szybko osiągnęły swoje bezpośrednie, wojskowe cele: obalenie reżimu talibów w Afganistanie, obalenie Saddama Husajna w Iraku i Muammara Kadafiego w Libii – wyjaśnia ekspert.

Jednak ten pozornie pozytywny efekt szybko zamienił się w swoje przeciwieństwo. Po zamachach w Paryżu dużo wskazuje na to, że społeczność międzynarodowa w ogóle, a Zachód w szczególności, powtórzą błędy poprzednich lat.

Francja wzmocniła swoje naloty na cele dżihadystów w Syrii i Iraku. Prezydent Francois Hollande chce pokonać PI militarnie i od Moskwy po Waszyngton zabiega o utworzenie silnej, międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej.

Brytyjska Izba Gmin przeważającą większością opowiedziała się za zwiększeniem udziału Wielkiej Brytanii w działaniach koalicji przeciwko PI i rozszerzeniem nalotów na Syrię. Także Niemcy zamierzają wnieść swój wkład. W ekspresowym tempie Bundestag zatwierdził w piątek (4.12.2015) mandat Bundeswehry na udział w operacjach w Syrii i Iraku. Przewidziane jest wysłanie przede wszystkim samolotów rozpoznawczych Tornado.

Rakka Syrien Symbolbild IS
PI chce za wszelką cenę wciągnąć Zachód do walk na lądzieZdjęcie: Reuters/Stringer

Pułapka dżihadystów

Ekspert bliskowschodni Lueders ostrzega przed wprowadzaniem do Syrii sił lądowych. – Nie prognozowałoby to sukcesu, bo PI konsekwentnie realizuje swoją strategię, mianowicie wciągnięcie zachodnich państw do wojny lądowej, której nie mogłyby wygrać – tłumaczy Michael Lueders poddając pod rozwagę, że regularnej armii jeszcze nigdy nie udało się pokonać partyzantki. – Chociaż jest oczywiste, jaką strategię przyjęło PI, zachodni przywódcy dają się wciągnąć w tę pułapkę – mówi ekspert. Jego zdaniem w najlepszym wypadku można spróbować zapobiec dalszemu rozszerzaniu się wpływu terrorystów PI. – I ten cel ataki z powietrza osiągnęły w znacznym stopniu – stwierdza.

Gdzie jest opozycja?

W walce z PI interwencje militarne szybko sięgają granic swoich możliwości. Istotne jest przy tym przede wszystkim zaangażowanie ważnych ugrupowań w Syrii i Iraku, uważa Wolfgang Richter z Fundacji Nauka I Polityka (SWP) w Berlinie.

Potrzebna jest ponadto sunnicka przeciwwaga Państwa Islamskiego. – Jeżeli PI przekona swoją filozofią, że Zachód nie rozwiązuje rzeczywiście problemów, niewykluczone, że przyłączą się do niego dalsi sunnici albo powstanie podobne ugrupowanie – uważa Richter.

Zdaniem eksperta z Duisburga Jochena Hipplera, możliwości Zachodu w Syrii są ograniczone. – Można zwiększyć pomoc humanitarną, żeby złagodzić cierpienie spowodowane tymi konfliktami – mówi Hippler i dodaje, że jest też ważnym, by międzynarodowe starania dyplomatyczne przynajmniej nie dolewały oliwy do ognia.

Nadzieje w rozmowach w Wiedniu

W połowie listopada 17 państw porozumiało się w Wiedniu co do możliwie szybkiego wynegocjowania zawieszenia broni między siłami Asada a umiarkowanymi rebeliantami.

Do połowy przyszłego roku pod auspicjami ONZ ma powstać rząd tymczasowy złożony z członków reżimu i opozycji. 18 miesięcy później miałyby miejsce wybory, w których mogłyby uczestniczyć także miliony uchodźców. Byłby to pierwszy rokujący nadzieje krok w walce z terrorystami PI.

Christoph Ricking / Elżbieta Stasik