1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kolejne konwoje USA do Polski. Brandenburgia kręci nosem

16 maja 2018

Od ponad roku oddziały USA stacjonują w Polsce i krajach bałtyckich. Przejeżdżając tranzytem przez Niemcy nie mogą liczyć na wylewne powitanie. Szczególnie Brandenburgia wykazuje dużą rezerwę wobec armii USA.

https://p.dw.com/p/2xmIQ
Amerykański czołg w porcie w Bremerhaven w styczniu 2017
Amerykański czołg w porcie w Bremerhaven w styczniu 2017 Zdjęcie: Getty Images/AFP/P. Stollarz

Wydawany w Berlinie „Tagesspiegel” podał w środę,  że amerykańscy żołnierze wraz z ciężkim sprzętem będą pod koniec maja i w czerwcu przejeżdżać tranzytem przez Niemcy w drodze do Polski i trzech krajów bałtyckich. Amerykańskie dowództwo wymienia żołnierzy stacjonujących w Polsce, na Litwie, w Estonii i na Łotwie, biorących udział w operacji Atlantic Resolve. Równocześnie na tym obszarze odbędą się międzynarodowe manewry Saber Strike. 

Konwoje na autostradach

Według „Tagesspiegla”, okręty z 3,5 tys. żołnierzami i 1,4 tys. pojazdami na pokładzie przypłyną  tym razem nie do niemieckiego portu Bremerhaven, jak w styczniu 2017 roku, lecz do belgijskiej Antwerpii. Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu od 20 maja, gdy na autostradach pojawią się kolumny wojskowych pojazdów.

Armia USA przemieści na wschód ponad 2000 pojazdów w 102 konwojach, które będą się poruszały autostradami A2 i A9.  Postoje planowane są nie tylko w leżących po drodze koszarach, lecz także na ogólnodostępnych parkingach.  Po ominięciu Berlina konwoje pojadą do Szczecina lub autostradą A12 w kierunku Cottbus. Czołgi mają być transportowane koleją. Pod koniec maja w Polsce i krajach bałtyckich odbędą się też manewry Saber Strike. Będzie w nich uczestniczyć 20 tys. żołnierzy z 19 krajów, w tym 12,5 tys. Amerykanów.

Amerykańscy żołnierze w Drawsku Pomorskim
Amerykańscy żołnierze w Drawsku Pomorskim Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Bielecki/PAP

„Tagesspiegel” pisze, że pomimo protestów Rosji, która mówi o prowokacji i zagrożeniu bezpieczeństwa, kontyngent NATO w Europie Wschodniej byłby w przypadku ataku ze strony Rosji jedynie „drutem, o który można się potknąć”.  Zdaniem redakcji chodzi raczej o symbol i solidarność wobec partnerów, niż realną siłę, zdolną do odparcia przeciwnika. „Tagesspiegel” zwraca uwagę, że szczególnie Brandenburgia podchodzi do tranzytu amerykańskich oddziałów z dużą rezerwą.

Chłodne przyjęcie 

Premier tego kraju związkowego, Dietmar Woidke oświadczył, że Niemcy i Polską są sojusznikami w NATO, dlatego Polska może zawsze liczyć na Niemcy. Zastrzegł, że jest zwolennikiem intensywnego dialogu z Rosją. W styczniu 2017 roku Woidke  zbulwersował opinię publiczną w Polsce swoją wypowiedzią, że potrzebny jest raczej  dialog z Moskwą, a nie „jeżdżenie wzdłuż granicy tam i z powrotem czołgami”. Polityk SPD jest koordynatorem niemieckiego rządu do dialogu Polską.  Woidke odmówił powitania amerykańskich żołnierzy, nie chciał także wdrapać się na czołg.

Silna w Brandenburgii Lewica wzywała wówczas do protestów przeciwko oddziałom USA. W Bundeswehrze panuje duże zdziwienie, a nawet irytacja z powodu stanowiska Brandenburgii, która wykazuje większe zrozumienie dla Moskwy, niż dla sojuszników. By ocieplić atmosferę, dowództwo amerykańskie zaproponowało zorganizowanie w brandenburskich miastach koncertów wojskowych zespołów muzycznych, jednak odzew miejscowych władz jest niewielki. „Zdjęć takich jak z Polski, gdzie amerykańscy żołnierze przyjmowani są z entuzjazmem, w Brandenburgii raczej nie będzie” – czytamy w „Tagesspieglu”.