1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarz: Hamburg, polityczny jarmark świata

Riegert Bernd Kommentarbild App
Bernd Riegert
6 lipca 2017

Przez wiele tygodni kłótnie o demonstracje przeciwko szczytowi G20 przybrały rozmiary histerii. Ale takie spotkania są potrzebne.

https://p.dw.com/p/2g5pr
Deutschland Kettenkarussel auf Jahrmarkt
Zdjęcie: Fotolia/atira

Skrajni lewacy wśród demonstrantów przeciwko rozpoczynającemu  się w piątek szczytowi G20 w Hamburgu dążą do "rewolucji światowej" i obalenia "systemu kapitalistycznego". W Hamburgu nie uda im się jednak osiągnąć ani jednego ani drugiego. Także protesty przeciwko globalizacji będą tak samo skuteczne jak protesty przeciwko upływowi czasu. Jednak tak długo, jak demonstranci zachowywać się będą pokojowo, niech odprawiają sobie swoje rytuały. Towarzyszą one wszystkim szczytom organizowanym w krajach demokratycznych. Planowane protesty są jednak niczym innym jak tylko politycznym karnawałem.

O wiele bardziej sensowne byłyby demonstracje np. przeciwko konkretnym naruszeniom praw człowieka w Chinach, Rosji, w Turcji czy Arabii Saudyjskiej. Potrzebne byłyby też protesty przeciwko polityce handlowej i tępemu neo-nacjonalizmowi gburowatego prezydenta Donalda Trumpa. Przemoc i opór przeciwko wolnościowemu politycznemu systemowi w Niemczech, który akurat paradoksalnie umożliwia te protesty i demonstracje, trzeba stanowczo odrzucić. Przemoc nie może być środkiem politycznej konfrontacji. To dobrze, że policja kieruje się tutaj zasadą "zero tolerancji". Tłumowi w kominiarkach, który podobnie jak kibole chce tylko bić się z policją, nie należy ustępować pola.

Przed szczytem G20 ton kłótnie przybierały rozmiary histerii. Obie strony panikowały. Jasne jest, że wolność zgromadzeń dla przeciwników G20 zostanie zagwarantowana. Nie ma natomiast prawa podstawowego do wzniesienia obozowiska-noclegowni i folklorystycznej jazgotliwej łomotaniny w hamburskich parkach. Kto ma wątpliwości, niech zajrzy do przepisów.

Szczyt w wielkim mieście

Riegert Bernd Kommentarbild App
Korespondent DW Bernd Riegert

Krytycy, którzy narzekają, że tego typu światowy szczyt nie powinien być organizowany w centrum wielkiego miasta, w którym na dodatek lewacy dominują w niektórych dzielnicach, nie mają racji. Także i przedstawiciele 19 państw oraz UE mają prawo do zgromadzeń. Oczywiście muszą być w stanie się spotkać i rozmawiać, nawet jeśli prawdopodobnie nic konkretnego z tego nie wyniknie. Ogromna koncentracja policji jest konieczna, by chronić uczestników szczytu, ale przede wszystkim po to, by przypilnować porządku w czasie demonstracji. Im więcej zapowiedzianych protestów, tym więcej środków bezpieczeństwa. Im więcej funkcjonariuszy, tym większe protesty. W ten sposób dochodzi do eskalacji. Pomimo tego organizacja szczytu w centrum miasta, w Niemczech, powinna być możliwa. Przeniesienie takich konferencji na prowincję, jak to miało miejsce w 2007 r. w Heiligendamm lub w 2014 w Elmau, także było krytykowane. Tam z kolei władcy tego świata mieli się odgradzać od obywateli i demonstranci nie mieli szans na wystarczający rozgłos. No więc jak?

Kolejny show Trumpa

Szybko ciśnie się na usta kolejne pytanie, czy tego typu szczyty są w ogóle potrzebne. Odpowiedź brzmi – tak. Najważniejsi szefowie rządów na świecie muszą ze sobą rozmawiać. Milczenie prowadzi często do nieporozumień. Osobiste spotkanie zastępuje wiele dokumentów i analiz. W Hamburgu niedoświadczony prezydent Donald Trump po raz pierwszy spotyka się z doświadczonym prezydentem Rosji Władimirem Putinem. To z pewnością najważniejsze wydarzenie w Hamburgu. Jeśli ci dwaj nie będą mogli się porozumieć, może mieć to negatywne konsekwencje dla Europy i reszty świata. Poza tym świat musi dowiedzieć się, co grubiański prezydent USA sądzi na temat wolnego handlu czy kryzysu wokół Korei Północnej. Hamburg będzie prawdziwym show Trumpa. Już szczyt G7 we Włoszech pod koniec maja został przysłonięty jego zagmatwaną polityką. Właściwe tematy G20, która została założona po to, by rozwiązywać kryzysy finansowe i pobudzać rozwój gospodarczy, usuwają się w cień. Klimat, handel, migracja? Przesłanie z Hamburga będzie brzmiało: Trump kontra reszta świata. To już jest wystarczająco smutne. Dodatkowych zdjęć z brutalnych demonstracji naprawdę nie potrzeba.

Niewielkie pocieszenie -  następny szczyt G20 w Niemczech odbędzie się prawdopodobnie dopiero w roku 2037.

Bernd Riegert

tł. Bartosz Dudek