1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Künstlerhaus Bethanien – dobra przystań dla artystów

4 października 2009

Dla wielu twórców to ich pierwszy adres w Berlinie. Przyjeżdżają na stypendium na rok, a zostają na zawsze. Do 2011 roku wszystkie miejsca są zajęte. To cieszy właścicieli galerii. Mają w czym wybierać.

https://p.dw.com/p/JxaH
Künstlerhaus Bethanien
Künstlerhaus BethanienZdjęcie: Künstlerhaus Bethanien GmbH

Romeo Gongora od 4 lat działa w różnych miejscach jako tzw. artysta rezydent (artist in residence). Pochodzi z Kanady, na swoim koncie na już stypendia w różnych centrach sztuki – m.in. w Amsterdamie i Luksemburgu. W Berlinie jest od stycznia, dostał stypendium i chciałby tam zostać. Uważa, że Berlin, a w szczególności Kreuzberg, gdzie mieści się Künstlerhaus Bethanien (Dom Twórczy Betania), emanuje szczególną energią. „To miejsce, o bardzo trudnej historii, które na nowo budzi się do życia” – uważa Kanadyjczyk.

Miejsce kultowe

Tak wygląda jedno z 20 atelier w Künstlerhaus Bethanien
Tak wygląda jedno z 20 atelier w Künstlerhaus BethanienZdjęcie: DW

Na artystycznej mapie Berlina Künstlerhaus Bethanien uchodzi za miejsce kultowe. Instytucja działa od 1974 roku w XIX-wiecznym budynku. Odbywają się tam koncerty, wystawy, ale siłą instytucji jest przede wszystkim jeden z najbardziej rozbudowanych na świecie programów rezydencyjnych dla artystów i kuratorów sztuki. Pobyt Romeo Gongory finansuje kanadyjski urząd – Council of Arts. Na takiej zasadzie do Berlina przyjeżdżają wszyscy twórcy, wyjaśnia Christoph Tannert, dyrektor Künstlerhaus Bethanien. „Zapraszamy do siebie tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że pokrycie wszystkich kosztów jest zapewnione” – dodaje. Jeżeli kwestia pieniędzy jest zamknięta można się zająć sprawami wyższego rzędu: „Chcemy znajdować odpowiedzi na egzystencjalne pytania, dlatego ściągamy tutaj ludzi z całego świata” – mówi Christoph Tannert.

Miasto, które uczy

Plakat wystawy Romeo Gongory
Plakat wystawy Romeo GongoryZdjęcie: Gongora

Każdy stypendysta otrzymuje 1000 euro miesięcznie, jest także ubezpieczony. Od początku działania instytucji, od roku 1974, przez Künstlerhaus Bethanien przewinęło się ok. 400 artystów z 30 krajów, w tym wielu Polaków. „Do 2011 roku nie mamy żadnego wolnego miejsca” – mówi dumny dyrektor. Większość twórców spędza w Berlinie 12 miesięcy, a na zakończenie pobytu prezentuje swoje prace. Romeo Gongora zaprezentował projekt zatytułowany „Volkskunsthalle“, performance, do udziału, w którym zaprosił różnych berlińczyków - bezrobotnych, bezdomnych, a także muzyków. Wszystkich poznał podczas wędrówek po mieście. „Berlin to miasto, od którego można się niesamowicie dużo nauczyć ” – mówi młody Kanadyjczyk.

Stypendium otwiera drzwi

Na Lindenstrasse w Berlinie działa galeria Żak/Branicka prowadzona przez dwie Polki – Monikę Branicką i Asię Żak, która uważa, że stypendium w Künstlerhaus Bethanien jest wizytówką, która bardzo pomaga. „Jeżeli ktoś je dostał, to znaczy, że już osiągnął pewien poziom i można mu zaufać”. Galeria Żak/Branicka skupia się na twórczości artystów pochodzących z Europy Wschodniej. Stypendium otwiera młodym twórcom z tego regionu oczy na świat. W Berlinie wymiana myśli, tendencji i prądów artystycznych następuje zupełnie naturalnie, prawie automatycznie.

Berlin wymaga cierpliwości

Monika Branicka i Joanna Żak prowadzą galerię przy Lindenstraße w Berlinie
Monika Branicka i Joanna Żak prowadzą galerię przy Lindenstraße w BerlinieZdjęcie: Krzysztof Visconti

Ci, którzy po zakończeniu stypendium decydują się pozostać w Berlinie, muszą się, zdaniem dyrektora Künstlerhaus Bethanien, uzbroić w cierpliwość. „Tutaj nie robi się szybko wielkich interesów. To miasto, jeżeli chodzi o rynek sztuki, porównywalne z Kopenhagą, Warszawą czy Amsterdamem. Nie ma tak wielkiego tempa jak Londyn czy Nowy Jork”. Dlatego Christoph Tannert zaleca młodym artystom, którzy zdecydują się na poszukiwania galerii w Berlinie cierpliwość i ciepłe buty. Przydadzą się na pewno podczas długich wędrówek od galerii do galerii. Bo znalezienie stałego i przynoszącego dochód miejsce dla artysty w Berlinie do łatwych zadań nie należy.

Ricarda Ote/Agata Kwiecińska

red. odp. Jan Kowalski