1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Nie" dla islamskiej policji obyczajowej

Andrzej Pawlak7 września 2014

Władze Nadrenii Północnej-Westfalii wydały walkę samozwańczej, szariatowej policji obyczajowej.

https://p.dw.com/p/1D8LC
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Berg

Pomarańczowe kamizelki z napisem "Shariah Police", noszone na ulicach Wuppertalu przez aktywistów samozwańczej, islamskiej policji obyczajowej, podziałały na władze Nadrenii Północnej-Westfalii niczym czerwona płachta na byka. Ich noszenia zakazał, na mocy wydanego rozporządzenia, minister spraw wewnętrznych tego kraju związkowego Ralf Jäger.

Nie będziemy tego tolerować

W wywiadzie dla lokalnej stacji telewizji publicznej WDR powiedział, że policja otrzymała polecenie "występowania przy użyciu wszystkich, stojących do jej dyspozycji środków, przeciwko członkom takich samozwańczych patroli obyczajowych". W praktyce oznacza to "ustalanie ich tożsamości oraz konfiskatę noszonych przez nich kamizelek i innych przedmiotów, które stanowią nadużycie atrybutów przysługujących wyłącznie policji".

Screenshot Sharia Polizei in Wuppertal Facebook
Nocny patrol samozwańszej policji szariatowej na jednej z ulic WuppertaluZdjęcie: Shariah-Polizei-Germany/Facebook

Minister Jäger uzasadnił wydaną przez siebie decyzję tym, że zachowanie się tzw. "policji szariatowej" stanowi jaskrawe naruszenie konstytucyjnej zasady wolności religijnej. Nikogo nie można karać za wyznawanie określonej religii, ale czynem karalnym jest zmuszanie ludzi do postępowania zgodnego z nakazami tej czy innej wiary, a do tego w istocie rzeczy sprowadza się działanie islamskich patroli obyczajowych, wyjaśnił. Głośne nawoływanie do życia zgodnego z zasadami szariatu, rzucające się w oczy kamizelki i patrolowanie ulic miasta na wzór patroli policyjnych do tego stopnia zaniepokoiło mieszkańców Wuppertalu, w którym islamscy strażnicy moralności pojawili się najpierw, że policja w tym mieście uruchomiła specjalny telefon alarmowy i wzmocniła swą prezencję w śródmieściu.

NRW-Innenminister Ralf Jäger SPD
Ralf JägerZdjęcie: picture-alliance/dpa

Zaniepokojeni politycy

Zaniepokojeni są także politycy. Federalny minister sprawiedliwości Heiko Maas oświadczył w wywiadzie dla tabloidu "Bild", że władze nie będą tolerować żadnej samozwańczej policji, dublującej zadania policji państwowej i podkreślił z naciskiem, że za bezpieczeństwo, ład i porządek publiczny w Niemczech odpowiada państwo i jego organy.

Bundesjustizminister Heiko Maas
Heiko MaasZdjęcie: picture-alliance/dpa

W tym samym duchu wypowiedział się na łamach "Welt am Sonntag" przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu Volker Kauder, sugerując przy tym wydanie zakazu działalności szariatowej policji w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, a w razie ich braku, ich stworzenie.

Deutschland Parteien CDU Volker Kauder
Volker KauderZdjęcie: imago/Müller-Stauffenberg

Propozycji tej sprzeciwił się minister Jäger mówiąc, że zwalczanie przekonań religijnych środkami administracyjnymi nie jest właściwą metodą działania, co jednak nie oznacza, że policja w Nadrenii Północnej-Westfalii zamierza pozostać obojętna na wzmożoną aktywność salafistów, kryjących się za samozwańczą, islamską policją obyczajową. Jego zdaniem wyjście na ulice szariatowej policji jest "chwytem marketingowym, mającym pozyskać dodatkowych zwolenników dla ruchu salafistów", na co niemieckie państwo prawa już zareagowało. - Nie będziemy tolerować tej prowokacji - powiedział.

Sceptycznie o dotychczasowych działaniach władz wypowiedział się przewodniczący CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet, który zarzucił rządowi SPD-Zieloni porażkę w walce z salafistami. - Rząd landowy w karygodny sposób nie docenił zagrożenia z ich strony - oświadczył Laschet w wywiadzie dla kolońskiej bulwarówki "Sonntag-Express". W rezultacie, powiedział, "Nadrenia Północna-Westfalia stała się główną widownią działalności islamskich radykałów w Niemczech".

stellvertretender CDU-Vorsitzende Armin Laschet
Armin LaschetZdjęcie: picture-alliance/dpa

Oni nie są nasi

Z krytyką patroli szariatowej policji w Wuppertalu wystąpił przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek. - Ta grupa chuliganów nie przemawia w naszym imieniu - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Tagesspiegel am Sonntag". - Ci ludzie nadużywają naszej wiary do własnych celów. Ich rzucająca się w oczy i pozbawiona sensu akcja szkodzi wszystkim muzułmanom w Niemczech - oświadczył i zaapelował, aby nie poświęcać jej większej uwagi, na którą, jak podkreślił, nie zasługuje.

Aiman Mazyek
Aiman MazyekZdjęcie: picture-alliance/dpa

Nie będzie to jednak takie łatwe, gdyż nawoływanie przez islamskie patrole obyczajowe do utworzenia "stref obowiązywania szariatu" (Shariad Controlled Zone) i rozdawanie przez nie ulotek, nawołujących do przestrzegania jego zasad, co oznacza między innymi zakaz używania wszelkich używek, uprawiania hazardu, a nawet słuchania muzyki, narobiło sporo zamieszania nie tylko w Wuppertalu. Policja zatrzymała i spisała 11 członków szariatowej policji. Uruchomiono przeciwko nim postępowanie, które ma wyjaśnić czy naruszyli przepisy prawa do gromadzenia się. Władze poinformowały, że chodzi tu o osoby znane im z przynależności do radykalnego ruchu salafistów.

afp, dpa / Andrzej Pawlak