1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Nianiek pilnie poszukiwany

27 kwietnia 2017

Co prawda coraz więcej mężczyzn pracuje jako opiekunowie do dzieci, ale ich liczba wciąż jeszcze jest znikoma. Taka sytuacja jest ze szkodą dla dzieci.

https://p.dw.com/p/2c1l8
Erzieher in der Kindertagesstätte
Zdjęcie: Imago/epd

Przez ostatnie 10 lat liczba mężczyzn w Niemczech pracujących w charakterze opiekunów małych dzieci wzrosła co prawda o 60 proc., ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Mehran Aghavoodi szacuje, że obecnie w milionowej Kolonii tylko około 40 mężczyzn pracuje w tym zawodzie. Kiedy on sam przed 15 laty robił kurs dla niań, wśród uczestników był jedynym mężczyzną. Od tego czasu opieka nad dziećmi stała się pracą zawodową dziś 62- letniego Irańczyka.

Będą kiedyś żałować

Biorąc pod uwagę aktualne liczby, wciąż jeszcze można uznać go za wyjątek. Co prawda odsetek mężczyzn, którzy zawodowo zajmują się opieką nad małymi dziećmi wciąż rośnie, ale ich udział jest wciąż jeszcze znikomy. W roku 2006 3,1 proc. personelu przedszkoli stanowili mężczyźni; obecnie odsetek ten wzrósł do 5,4 proc. – jak wynika ze statystyki „Barometr fachowców w placówkach przedszkolnych”, opublikowanej przez Deutsches Jugendinstitut e.V. 

Stowarzyszenie Neue Wege fuer Jungs e.V (Nowe drogi dla chłopców) uważa ten rozwój za pozytywny. Lecz wciąż jeszcze liczby potwierdzają od dawna znany fenomen, że im młodsze są dzieci, tym mniejszy jest udział mężczyzn wśród personelu opiekuńczego. Wychowanie najmłodszych to żelazną domeną kobiet.

Deutschland Tagesvater Mehran Aghadavoodi in Köln
Mehran Aghadavoodi od 15 lat opiekuje się zawodowo małymi dziećmi Zdjęcie: privat

Zauważa się to nawet w języku – podkreśla Miguel Diaz z tego towarzyszenia. W Niemczech zazwyczaj mówi się o „ojcu rodziny” a nie o „matce rodziny”. A z kolei rzadko kto mówi o „pracujących ojcach”, a dużo częściej o „pracujących matkach”. To tylko dwa przykłady odzwierciedlające utarte role i przypisywane im znamiona.

Przyzwoity zarobek

Jest to sytuacja, z którą Mehran Aghavoodi nie bardzo się chce pogodzić, szczególnie w sytuacji, kiedy większość kobiet w Niemczech ma dobre wykształcenie. Przypuszcza on, że wielu mężczyzn po prostu tematu wychowania dzieci dla siebie jeszcze nie odkryło. – Będą tego kiedyś żałować – twierdzi.

On sam ma obecnie pod opieka pięcioro dzieci – najmłodsze ma 14 miesięcy, najstarsze trzy lata. O 7.00 rano rodzice przeprowadzają dzieci do niego i odbierają je o godz. 15.00. Wynagrodzenie za tę pracę dostaje on od władz miejskich Kolonii: 5 euro za godzinę opieki nad jednym dzieckiem. Co prawda z pieniędzy tych musi on pokryć także koszty wyżywienia i zabawek, ale jak twierdzi, nie jest to wcale taki zły zarobek.

Erzieher in Kindertagesstätte
Im większa różnorodność w wychowaniu, tym lepiej Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Także Miguel Diaz potwierdza, że to nie tylko zarobki powstrzymują mężczyzn od podjęcia takiej pracy. Mechatronik samochodowy nie zarabia dużo więcej niż opiekun ludzi starszych, ale młodych mężczyzn bardziej pociąga technika niż ludzkie ułomności.

– Wybór zawodu to dużo więcej niż tylko decyzja młodego człowieka, co chce robić przez resztę życia. Bardzo często młodzi ludzie w ten sposób chcą podkreślić rolę przypisywaną ich płci i emanować męskością czy kobiecością – wyjaśnia. Kształcenie na budowlańca to zupełnie inna sprawa, niż kształcenie opiekuna, ponieważ wychowanie dzieci ma silne kobiece konotacje.

Zdrowe odejście od stereotypów

Deutschland Miguel Diaz Kompetenzzentrum Technik-Diversity-Chancengleichheit e.V.
Miguel Diaz: młodych mężczyzn bardziej pociąga technika niż ludzkie ułomności Zdjęcie: Kompetenzzentrum Technik-Diversity-Chancengleichheit e.V.

W dalszym ciągu rodzina, a szczególnie rodzice, mają duży wpływ przy wyborze zawodu. Równie ważny jest jednak także wpływ grupy rówieśniczej. Wciąż więc w RFN podejmowane są akcje, które zachęcić mają chłopców i dziewczęta do szerszego spojrzenia na kształcenie zawodowe i rozważenie nauki zawodu, nie przypisywanego tradycyjnie określonej płci. Doświadczenie nauczyło np., że większe sukcesy odnoszą firmy zatrudniające osoby obydwu płci, a nie tylko takie, które stereotypowo przypisują jakąś płeć konkretnej pracy.

To, co odnosi się do firm, przełożyć można także na zawód opiekuna dla dzieci. Jeszcze niedawno ubolewano, że chłopcy w niemieckich placówkach opiekuńczych i szkolnych mają dużo trudniej, ponieważ brak im męskich wzorców wśród wychowawców i nauczycieli. Swego czasu stwierdzono ponoć także, że nauczycielki dawały chłopcom gorsze oceny, niż zrobiliby to nauczyciele. Lecz ta pozorna niesprawiedliwość w ocenach ma niewiele wspólnego z płcią nauczycieli – stwierdzono w dalszych badaniach. Teraz podkreśla się, że chodzi przede wszystkim o to, żeby wychowanie i edukacja dziewczynek i chłopców była możliwie zróżnicowana – czyli by wychowawcami byli zarówno mężczyźni jak i kobiety.

Jeanette Cwienk / Małgorzata Matzke