1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Raport ws. Narodowosocjalistycznego Podziemia

5 listopada 2022

W 2011 roku w Niemczech zdemaskowano nazistowską grupę terrorystyczną NSU. Teraz wyciekł raport służb specjalnych na jej temat, a Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł na korzyść pomocnika NSU.

https://p.dw.com/p/4J6mf
Demonstracja po ogłoszeniu wyroku w procesie NSU w Monachium (11.07.2018)
Demonstracja po ogłoszeniu wyroku w procesie NSU w Monachium (11.07.2018)Zdjęcie: Christian Mang/IMAGO

Retrospekcja: 4 listopada 2011 roku Beate Zschaepe demaskuje prawicową ekstremistyczną komórkę terrorystyczną, do której sama należy i która nadała sobie nazwę Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU). Kobietę skłoniło do tego domniemane samobójstwo jej przyjaciół Uwe Boehnhardta i Uwe Mundlosa na krótko przed zbliżającym się ich aresztowaniem przez policję.

Beate Zschaepe wysyła następnie do mediów nagranie wideo, w którym członkowie NSU przyznają się do działalności terrorystycznej i chwalą się swoimi zbrodniami. Ta trójka jest odpowiedzialna za dziesięć morderstw na tle rasowym i ataków bombowych, w których wiele osób zostało poważnie rannych.

Umiarkowany sukces komisji śledczych

W 2018 roku Beate Zschaepe, jedyna członkini NSU, która pozostała przy życiu, zostaje skazana na dożywocie po pięcioletnim procesie karnym przed Wyższym Sądem Krajowym w Monachium. Dlaczego NSU pozostało nieodkryte przez ponad dekadę, tego próbuje się dowiedzieć kilka parlamentarnych komisji śledczych, z umiarkowanym powodzeniem. Wynika to także z tego, że akta tajnych służb dotyczące NSU pozostają niedostępne.

Ocalałe ofiary NSU i krewni zamordowanych są oburzeni i rozczarowani. Także w procesie przeciwko Narodowosocjalistycznemu Podziemiu nikt nie dowiaduje się niczego o tym, co Federalny Urząd Ochrony Konstytucji wie o tej neonazistowskiej grupie, która popełniała zbrodnie w całym kraju i czy niemiecki kontrwywiad ewentualnie nie kryje współwinnych we własnych szeregach.

 

Ale to skrywanie faktów, przynajmniej częściowo, skończyło się, gdy portal internetowy FragDenStaat i telewizyjny satyryk Jan Boehmermann pod koniec października tego roku opublikowali raport heskiego Urzędu Ochrony Konstytucji, do którego udało im się dotrzeć.

Ucieszyło to ogromnie Gamze Kubașik, której ojciec Mehmet został zastrzelony w Dortmundzie przez członków NSU w kwietniu 2006 roku.

Gamze Kubașik: „Urząd Ochrony Konstytucji zawiódł”

Pod wrażeniem lektury 173 stron raportu Gamze zadaje sobie pytanie, dlaczego ten dokument sporządzony w 2014 roku miał być utrzymywany w tajemnicy przez 30 lat? Pierwotnie planowano nawet 120 lat. To, co może wyłowić z akt, brzmi dla niej znajomo. „Urząd Ochrony Konstytucji zawiódł. W dużym stopniu nie doceniał neonazistów. Zarówno wtedy, jak i teraz” – pisze Gamze Kubasik w oświadczeniu opublikowanym przez jej prawnika.

Tajni współpracownicy Urzędu Ochrony Konstytucji, tzw. V-Manni, zamiast walczyć z neonazistami, wspierali ich swoimi pieniędzmi i możliwościami.

„Tu nie ma nic nowego” – stwierdza Gamze Kubașik. Mimo to opublikowany teraz raport jest ważny, „ponieważ pokazuje, że funkcjonariusze Urzędu Ochrony Konstytucji w oczywisty sposób przekonali się o tym, jak bardzo się mylili w ocenie NSU i działalności tego ugrupowania”.

Telewizyjny satyryk Jan Boehmermann opublikował raport heskiego Urzędu Ochrony Konstytucji
Telewizyjny satyryk Jan Boehmermann opublikował raport heskiego Urzędu Ochrony KonstytucjiZdjęcie: Rolf Vennenbernd/dpa/picture alliance

Akta NSU rzekomo zaginęły

Według raportu co najmniej 200 akt związanych z NSU jest nie do odnalezienia. Gamze Kubașik wątpi w tę wersję. Dlaczego to, co mogłoby ewentualnie prowadzić bezpośrednio do Narodowosocjalistycznego Podziemia i pracy Urzędu Ochrony Konstytucji w Hesji „po prostu znika”, pyta. Dlatego cieszy się z ustaleń każdego nowego demaskatora. Dla Urzędu Ochrony Konstytucji ujawniony raport to niespodziewana porażka, na którą zareagował złożeniem doniesienia o przestępstwie.

Tymczasem niemiecki kontrwywiad musi przetrawić kolejną porażkę, bo dane, które potajemnie gromadził na temat osób fizycznych, będzie w przyszłości mógł przekazywać policji i prokuraturze tylko w wyjątkowych przypadkach.

To orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, opublikowane 3 listopada, również ma związek z NSU. Trybunał zareagował w ten sposób na skargę mężczyzny, który w procesie przeciwko grupie terrorystycznej został skazany na trzyletni wyrok dla młodocianych za pomoc w zabójstwie. Mężczyzna ten uznał, że jego podstawowe prawo do informacyjnego samostanowienia zostało naruszone przez praktyki Urzędu Ochrony Konstytucji i wniósł skargę konstytucyjną. Z powodzeniem.

Gamze Kubașik 11 lipca 2018 r., gdy terrorystka NSU Beate Zschäpe zostaje skazana na dożywocie
Gamze Kubașik 11 lipca 2018 r., gdy terrorystka NSU Beate Zschäpe zostaje skazana na dożywocieZdjęcie: picture alliance/dpa/T. Hase

Trybunał określa warunki przekazywania danych

Federalny Trybunał Konstytucyjny zaaprobował wprawdzie „słuszny cel ochrony bytu i bezpieczeństwa państwa, a także życia, zdrowia i wolności ludności”, ale jednocześnie położył nacisk na zasadę zachowania stosownych proporcji.

W praktyce oznacza ona w tym przypadku, że aby przekazać tajnie zgromadzone dane organowi ścigania, musi istnieć uzasadnione podejrzenie, „dla którego konkretne i skondensowane okoliczności stanowią podstawę dalszych działań”. Zdaniem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w przypadku wspólnika NSU w momencie przekazywania danych na jego temat warunek ten najwyraźniej nie był jeszcze spełniony.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>