Niemcy. Strajki uziemiły samoloty na lotniskach

Do pierwszych utrudnień doszło już w środę wieczorem (31.01.2024) na lotnisku Kolonia-Bonn i w Hanowerze. Nie odbyły się tam loty zaplanowane na noc. Wczoraj odwołano również kilka lotów z lotniska Lipsk-Halle.

Znacznie większe problemy na lotniskach czekają na pasażerów dzisiaj, w czwartek 1 lutego. Na największym niemieckim lotnisku we Frankfurcie nad Menem związek zawodowy Verdi rozpoczął strajk ostrzegawczy o godzinie drugiej w nocy. Z 1120 zaplanowanych lotów około 310 zostało początkowo odwołanych – poinformował rzecznik portu lotniczego. Lufthansa, która jest głównym klientem lotniska we Frankfurcie, ogłosiła, że większość lotów się odbędzie, w tym loty długodystansowe, zwłaszcza dla pasażerów transferowych.

Rano w strefie tranzytowej nie było zakłóceń – stwierdził rzecznik frankfurckiego lotniska. Jedynie pasażerowie, którzy przylecieli do Frankfurtu z innych niż tzw. bezpieczne kraje pochodzenia, musieli poddać się kontroli.

W Berlinie bez startów

W Berlinie anulowano z powodu strajku wszystkie starty. Na czwartek z lotniska BER zaplanowanych było 170 startów i lądowań z łączną liczbą prawie 50 000 pasażerów. Według rzeczniczki lotniska około 20 procent lądowań zostało już odwołanych wczesnym wieczorem w środę. Każdy samolot pasażerski, który wyląduje dziś na lotnisku BER, nie będzie mógł ponownie wystartować. Normalne operacje lotnicze powinny być możliwe dopiero w piątek.

Według związku zawodowego Verdi oprócz lotnisk we Frankfurcie i w Berlinie, strajkiem dotknięte są także porty lotnicze w Hamburgu, Bremie, Hanowerze, Kolonii, Düsseldorfie, Lipsku, Dreźnie, Erfurcie i Stuttgarcie. Nie będzie natomiast strajku na lotnisku w Monachium i niektórych mniejszych lotniskach.

Krytyka strajku

Według szacunków zrzeszenia lotnisk ADV z powodu strajku zostanie odwołanych lub opóźnionych około 1100 lotów w całych Niemczech. Strajk dotknie około 200 000 pasażerów. – Strajk jest całkowicie nieodpowiedni – powiedział Frank Haindl z komisji taryfowej Federalnego Stowarzyszenia Firm Ochrony Lotnictwa (BDLS). Jego zdaniem związkowcom przedstawiono ofertę i istnieje gotowość do dyskusji. Należy znaleźć kompromis, który będzie akceptowalny dla obu stron. Musi to zapobiec wymknięciu się strajków spod kontroli, jak ma to miejsce na kolei Deutsche Bahn – stwierdził Haindl.

Krytycznie o strajku wypowiedział się też dyrektor zarządzający ADV, Ralph Beisel. Berlińskiej rozgłośni RBB powiedział on, że „lotniska nie są stroną w tym sporze, ale po raz kolejny stają się miejscem konfliktu interesów”. Stowarzyszenie lotnisk ADV wezwało związek zawodowy Verdi do poszukiwania rozwiązania przy stole negocjacyjnym. Zdaniem Beisela pasażerowie potrzebują niezawodności. „Niemal codziennie widzimy w Niemczech zapowiedzi strajków ze szkodą dla mobilności i gospodarki. Trzeba to powstrzymać” – stwierdził.

Chodzi o podwyżki

W sporze płacowym Verdi domaga się 2,80 euro podwyżki za godzinę, wyższych premii funkcyjnych i wynagrodzenia za nadgodziny od pierwszej godziny nadliczbowej. Nowy układ zbiorowy ma obowiązywać przez rok. Obecnie asystenci ochrony lotnictwa w najniższej grupie płacowej zarabiają 20,60 euro za godzinę, co daje wynagrodzenie brutto w wysokości nieco poniżej 3300 euro za 160 godzin pracy miesięcznie – informuje RBB.

Osoby zatrudnione w ochronie lotnictwa pracują m.in. przy kontroli pasażerów, bagażu i personelu. Bez nich normalne operacje lotnicze nie są możliwe. Verdi domaga się między innymi wyższych wynagrodzeń dla około 25 000 pracowników w całym kraju.

Z kolei na piątek związek Verdi zapowiedział całodniowe strajki ostrzegawcze w lokalnym transporcie publicznym. Obejmą one prawie wszystkie landy. W ostatnich tygodniach Niemcy dotknęły też kilkudniowe strajki na kolei.

(DPA, RBB/stef)