1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy szukają sposobów na osłabienie wpływów salafitów

Andrzej Pawlak12 grudnia 2014

W Niemczech rośnie liczba młodych ludzi podatnych na hasła głoszone przez salafitów. Eksperci wskazują na konieczność lepszych działań służb bezpieczeństwa i skuteczność prewencji.

https://p.dw.com/p/1E2ud
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Roessler

Oficjalne dane mówią o blisko 600 młodych Niemcach, którzy udali się na ochotnika na "świętą wojnę" toczoną przez bojówki Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Podobno ok. 60 z nich poległo w walkach. Jaka jest prawda, nie wiadomo. Mówi się też o ochotnikach z Niemiec walczących po stronie IS w Iraku.

IS Kämpfer Archivbild 2013
Wojownicy IS. Wśród nich są też młodzi NiemcyZdjęcie: picture alliance/ZUMA Press/M. Dairieh

Ale nawet gdyby ograniczyć się wyłącznie do Syrii, jest się czym martwić. Tym bardziej, że według innych znawców przedmiotu faktyczna liczba niemieckich ochotników przewyższa dane oficjalne. Psycholog i ekspert ds. islamu Ahmad Mansour twierdzi, że w Syrii walczy już od 1500 do 2000 niemieckich dżihadystów. Mansour opiera się w tej opinii na swej pracy w poradni dla osób, które chcą się wyzwolić spod wpływów salafitów i odrzucają radykalną ideologię tego ruchu, który wciąż nasila działalność propagandową w Niemczech.

Najważniejsza jest prewencja

Peter Neumann, dyrektor Międzynarodowego Centrum Badań nad Radykalizmem i Przemocą Polityczną (ICSR), działającym przy King's College London, zaliczanym do najlepszych uczelni brytyjskich, zwraca uwagę na zagrożenie islamskim terroryzmem w Europie ze strony dobrze przeszkolonych dżihadystów, którzy powróciwszy do kraju po stażu na wojnie w Syrii lub Iraku, gotowi są rozpętać w nim wojnę z "niewiernymi". Konieczne, twierdzi, są działania dwutorowe. Lepsza i bardziej skuteczna praca policji i tajnych służb w zapobieganiu możliwym atakom terrorystycznym, oraz, co jego zdaniem jest nawet ważniejsze, bo ma charakter przyszłościowy i długofalowy, skuteczna prewencja w ograniczaniu wpływów salafizmu wśród młodego pokolenia Niemców.

Dr. Peter Neumann
Prof. Peter NeumannZdjęcie: Peter Neumann

Neumann podkreśla konieczność uświadomienia Niemcom, podatnym na hasła głoszone przez salafitów, że realia tak zwanego Państwa Islamskiego, będącego próbą ustanowienia kalifatu na części terytoriów Syrii i Iraku, mają niewiele wspólnego z jego propagandowym wizerunkiem w Internecie. W wywiadzie dla DW prof. Neumann zwrócił uwagę, że bojownicy IS znacznie częściej walczą przeciwko "braciom w wierze", wyznającym inną odmianę islamu, niż przeciwko oddziałom armii irackiej. Nie można też zapominać o tym, że wielu Syryjczyków niechętnym okiem patrzy na europejskich ochotników w ich kraju.

Podobnie widzi to Susanne Schröter, wykładająca politologię i socjologię na Uniwersytecie im. Goethego we Frankfurcie nad Menem. W jej przekonaniu najlepszą metodą pokrzyżowania szyków salafickim kaznodziejom nienawiści jest pokazywanie w teleiwzji i internecie osób, które zerwały z salafizmem pod wpływem własnych przeżyć w Syrii. - Należy pokazać mężczyznę, który powie, że nie po to tam pojechał żeby zabijać innych muzułmanów, albo kobietę, którą zmuszono do małżeństwa z kimś zupełnie jej obcym - to odstraszy wielu chętnych, powiedziała w rozmowie z DW.

Są już pierwsze zmiany na lepsze

Optymizmem może napawać zdecydowanie lepsza koordynacja działań różnych instytucji w Niemczech zajmujących się z urzędu walką z zagrożeniem terrorystycznym i propagandową ofensywą salafitów. Na sesji w Kolonii landowi ministrowie spraw wewnętrznych uzgodnili wspólne posunięcia przeciwko wojującym islamistom. W Hamburgu, znanym z tego, że okazał się bezpieczną przystanią dla paru osób przygotowujących zamach na WTC z 11 września 2001 roku, władze miasta we współpracy z przedstawicielami różnych instytucji oraz organizacji, w tym muzułmańskich i alewickich, opracowali latem program walki z religijnym ekstremizmem. Na akcję uświadamiającą wśród młodzieży szkolnej przeznaczono 1,1 mln euro.

W Nadrenii Północnej-Westfalii Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, czyli niemiecki kontrwywiad, przeznaczył na podobne działania 600 tys. euro. Za te pieniądze w przyszłym roku otworzonych zostanie sześć poradni w różnych miastach tego landu. Od połowy tego roku działa specjalna gorąca linia telefoniczna dla osób pragnących zerwać z radykalnym islamizmem, a także dla ich przyjaciół, znajomych, rodzin i krewnych. Dzięki niej spod wpływu salafitów wyszło do tej pory ok. 30 osób. Wspomniane wyżej poradnie będą współpracować ze szkołami, wydziałami opieki społecznej, różnymi organizacjami młodzieżowymi i kościelnymi, jak również z gminami muzułmańskimi.

Ważną rolę w prewencji pełnią także wykłady i prelekcje na temat islamu w szkołach. Bernd Ridwan Bauknecht, który prowadzi je w Bonn, ma co tydzień ok. 300 młodych słuchaczy, którzy chętnie dowiadują się co naprawdę znaczy dżihad i szariat, i z jaką uproszczoną interpretacją tych, ważnych dla kultury islamu, pojęć mogą się spotkać w Internecie, czy na prelekcjach organizowanych przez salafitów. To wszystko przynosi efekty, ale - co zgodnie podkreślają osoby zaangażowane w akcję przeciwko nim - stanowi dopiero początek.

Matthias von Hein / Alexander Drechsel / Andrzej Pawlak