1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieccy inwestorzy o Polsce: Polityka minusem

Katarzyna Domagała26 maja 2016

Polska od lat jest ulubionym celem niemieckich inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej. Inwestorzy niepokoją się jednak o jej stabilność polityczną i przewidywalność polityki gospodarczej.

https://p.dw.com/p/1IuMX
05.2016 DW Wirtschaft (Trailerstartbild)

Polska prowadzi w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej wśród 16 krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Już po raz czwarty z rzędu – wykazuje ankieta przeprowadzona przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową (AHK Polska) i 12 innych izb bilateralnych.

Tuż za nią w czołówce znalazły się Czechy (kiedyś numer jeden w rankingu), Słowacja i Estonia. Ponad połowę z 351 uczestników ankiety stanowili inwestorzy z Niemiec. I to właśnie oni przeważają wśród zagranicznych firm w Polsce.

Jak wynika z raportu przygotowanego przez firmę doradczą KPMG we współpracy z AHK, działalność gospodarczą nad Wisłą prowadzi ponad 6 tys. firm z niemieckim kapitałem. Łącznie zatrudniają ponad 300 tys. osób. Niemcy najchętniej inwestują w branży przetwórstwa przemysłowego (m.in. w motoryzacji i branży chemicznej), w branży finansowej i ubezpieczeniowej, handlu hurtowym i detalicznym.

– Niemcy chętnie inwestują w Polsce z uwagi na bliskość geograficzną i kulturową – uważa Sławomir Patejuk, menadżer w dziale podatkowym warszawskiej spółki Advicero Tax. – Mamy te same wartości, podobny system prawny, bo polskie rozwiązania w kwestii spółek są wzorowane na niemieckich – wyjaśnia. – Poza tym w dalszym ciągu są tu niższe koszty produkcji oraz mniejsze wydatki socjalne.

Lepsza infrastruktura i moralność płatnicza

O atrakcyjności Polski jako miejsca inwestycji decydują już nie tylko niższe koszty pracy. W ankiecie nt. atrakcyjności inwestycyjnej zagraniczne firmy najwyżej oceniły członkostwo Polski w Unii Europejskiej, zalety pracowników (kwalifikacje, zaangażowanie i produktywność), a także jakość kształcenia akademickiego.

Katarzyna Soszka-Ogrodnik
Katarzyna Soszka-OgrodnikZdjęcie: AHK Polen

– Zyskuje także baza poddostawców w Polsce, która awansowała na czwartą pozycję wśród ocenianych czynników – mówi Katarzyna Soszka-Ogrodnik, rzeczniczka prasowa AHK Polska.

Tu przykładem może być niedawna decyzja Daimlera o wybudowaniu koło Wrocławia fabryki silników. Konsekwentnie do góry idzie także ocena infrastruktury drogowej, IT i energetycznej (obecnie na szóstym miejscu).

– To duży awans, jeszcze kilka lat temu infrastruktura zamykała ranking czynników atrakcyjności – zauważa Soszka-Ogrodnik.

W górę poszybowała także moralność płatnicza firm (z 12. na 7. pozycję). Mniejsze znaczenie mają już z kolei koszty pracy. Czynnik ten stracił jedną pozycję i zamyka pierwszą dziesiątkę czynników atrakcyjności.

Stabilność polityczna niepokoi

Są także powody do niepokoju. Przeprowadzona w lutym br. ankieta wykazała znaczny wpływ polityki wewnętrznej na atrakcyjność inwestycji. Po zmianie rządu pogorszyła się ocena inwestorów odnośnie stabilności polityczno-społecznej.

– Wcześniej czynnik ten wymieniamy był wśród zalet inwestowania w Polsce. Teraz doszło do odwrócenia trendu, a czynnik spadł z szóstego miejsca na dwudzieste – mówi rzeczniczka AHK. – Podobny los spotkał także czynnik przewidywalności polityki gospodarczej, który spadł z 17. na 21. pozycję – mówi Soszka-Ogrodnik. Podkreśla, że po raz pierwszy od jedenastu lat prowadzenia cyklicznych badań przez AHK czynnik społeczno-polityczny stał się minusem inwestycji w Polsce.

O wadze tematu świadczy również zainteresowanie inwestorów zagranicznych ankietą – w tym roku w badaniach uczestniczyło trzykrotnie więcej firm niż w roku 2015. Czy inwestorzy są zaniepokojeni tempem zmian i wprowadzaniem nowych podatków? – Zmiany fiskalne nie mają z reguły wpływu na nasze decyzje inwestycyjne – mówi Michaela Schmaelzle, rzeczniczka prasowa grupy Dr. Schneider, producenta podzespołów samochodowych inwestującego w Polsce od 2002 roku. – Ważna jest natomiast strategia rozwojowa naszych zakładów w Radomierzu, ogólna stabilność polityczna i przede wszystkim proeuropejska pozycja kraju – wyjaśnia Schmaelzle.

Pytania o podatki

Obawy inwestorów słyszalne są także podczas cyklicznych szkoleń organizowanych przez polską komórkę AHK i Izbę Przemysłowo-Handlową w Duesseldorfie. W ramach warsztatów niemieccy inwestorzy mogą zapoznać się z obszarami rodzącymi najwięcej problemów w zakresie podatków.

– Z doświadczenia wiemy, że najwięcej problemów i ryzyk podatkowych rodzi polski podatek VAT oraz transakcje między podmiotami powiązanymi – mówi Sławomir Patejuk, jeden z prelegentów warsztatów w Duesseldorfie. – Sporo pytań nasuwa także podatek dochodowy od osób prawnych – dodaje Patejuk. Inwestorów zajmują również nowości podatkowe, w tym obowiązujący już podatek bankowy i podatek od sprzedaży detalicznej. – Szczególnie ten drugi rodzi wiele pytań, bo nie wiadomo jeszcze, na czym będzie się on opierał – mówi Sławomir Patejuk.

Kapitał lubi ciszę

Uczestnicy szkolenia dopytują także o zapowiadane zaostrzenie procedur kontrolnych oraz badanie podmiotów z kapitałem zagranicznym. W rozmowach z niemieckimi inwestorami przebija się zasadnicze znaczenie stabilizacji wewnętrznej dla klimatu inwestycyjnego. – Kapitał lubi ciszę – konstatuje Patejuk. I odnosi się to nie tylko do kontrowersji związanych z nowymi podatkami w Polsce, ale i kryzysu ukraińskiego. Nie brakuje bowiem niemieckich firm inwestujących na Ukrainie, które zapowiedziały przeniesienie produkcji do Polski.

Na razie zagraniczni inwestorzy nie żałują swojej decyzji ulokowania interesów w Polsce. Z tegorocznych badań AHK wynika, że blisko 94,5 proc. firm z kapitałem zagranicznym zainwestowałoby ponownie nad Wisłą. Tylko 5,5 proc. uważało, że to był błąd. Rzeczniczka AHK zauważa jednak, że i ten czynnik przesunął się lekko na niekorzyść Polski. W ubiegłym roku o słuszności inwestycji w Polsce przekonanych było 96 proc. inwestorów. Zmalała także – w odróżnieniu od Czech, Słowacji i Estonii – ogólna ocena atrakcyjności Polski, choć nadal pozostaje ona liderką w regionie.

Katarzyna Domagała