1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Kwitek za rozpad europejskiej solidarności

Elżbieta Stasik25 czerwca 2016

W komentarzach sobotniej (25.06.16) prasy dominuje jeden temat: Brexit i przyszłość Europy.

https://p.dw.com/p/1JDN2
Britische französische polnische und Deutsche Flagge Symbol Brexit
Zdjęcie: Imago/teutopress

Stołeczny „Der Tagesspiegel“ zauważa, że „Europa musi stać się teraz bardziej brytyjska. Musi stać się naprawdę demokratyczna. Parlament musi otrzymać wszystkie prawa parlamentu, musi decydować o przychodach i wydatkach, wybierać »rząd« - Komisję. Władza UE musi przejść na ludzi. Bo tylko wówczas spełni się europejska myśl. Miejmy nadzieję”.

Frankfurter Rundschau“ konstatuje: „To, co się stało w Wielkiej Brytanii, znajduje swój odpowiednik w większości wysoko rozwiniętych krajów; USA mało się różni od Francji, Włoch, Niemiec. Wszędzie zyskały na znaczeniu prądy polityczne, w których znajdują swoje miejsce ofiary nieuregulowanego rynku. Stawiają na odgraniczanie się i izolację. Brytyjczycy zwalczają swoje obawy rozpaczliwą nadzieją, że Wielka Brytania może powrócić do czasów, kiedy była światowym mocarstwem. Gdzie indziej przed ludźmi tego świata ma ratować mur na granicy z Meksykiem, a jeszcze gdzie indziej homogeniczny, niemiecki naród. A przy tym – mówiąc naiwnie – to my musimy ratować świat, musimy dbać o sprawiedliwe socjalnie i solidarne społeczeństwa, musimy zwalczać strach przed degradacją i utratą dobrobytu. Polityka i społeczeństwa wysoko rozwiniętych gospodarczo, zachodnich krajów płacą teraz za to, że przez dziesięciolecia wierzyli w kłamstwa o rzekomym błogosławieństwie nieuregulowanego kapitalizmu”.

Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung“: „Jest mało prawdopodobne, by w warunkach panujących w XXI wieku, państwo lepiej służyło interesom swoich obywateli, swojej młodzieży, swojej gospodarki podtrzymując tradycję »splendid isolation« niż we wspólnocie takiej jak UE. Wielka Brytania ryzykuje ten nader niebezpieczny eksperyment. Jeżeli UE uda się, tak jak apeluje kanclerz, zachować spokój i spójność, będzie można porównać te obydwa modele. Wówczas pewnego dnia mogą się jeszcze zmienić zdania o tym, co jest marzeniem, a co koszmarem. Zawsze jednak Europa będzie mogła być tylko tym, czym ma być - wolą jej narodów. Drogi, którymi podążano powołując się na tę wolę, poprowadziły, jeżeli już nie do nieba, to na wyjątkowe szczyty. Ale też w najgłębsze przepaści”.

Wychodzący w Bonn „General-Anzeiger“ wskazuje na jeszcze jeden aspekt Brexitu:

„Niemiecki rząd – wbrew utartej opinii – nie pozostaje bez winy wobec tego wysoce niebezpiecznego rozwoju Europy, wobec erozji zaufania. Na wzrost znaczenia zjednoczonych Niemiec chętnie zgodziła się zwłaszcza Angela Merkel. Ale przesadziła. Francji od dawna już nie uważa za równoprawnego partnera. Jej bezwzględność sprawia, że południowe kraje UE są nabierane, a małe kraje członkowskie, o które świadomie tak dbał Helmut Kohl, są ignorowane. Brexit jest tym samym kwitkiem za ten faktyczny rozpad europejskiej solidarności, którego dalszym ciągiem jest polityka migracyjna. Europa musi zostać zbudowana od nowa. Rzeczowo i emocjonalnie”.

Opr. Elżbieta Stasik