1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Czy politycy tworzą oderwany od rzeczywistości system?”

Elżbieta Stasik3 marca 2015

Wtorkowe komentarze (3.03.15) niemieckiej prasy koncentrują się na umorzeniu postępowania przeciwko byłemu posłowi SPD do Bundestagu S. Edathy’emu, odpowiadającemu za zarzut ściągania z Internetu pornografii dziecięcej.

https://p.dw.com/p/1Ek4h
Edathy Affäre Symbolbild
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. von Jutrczenka

Mannheimer Morgen” zauważa, że„Słowo współczucia dla ofiar, może słowo skruchy, wyraz zrozumienia? Pomyłka. Jeżeli Edathy mówi, że popełnił błąd, brzmi to, jakby jego największym błędem było to, że dał się przyłapać. Z prawnego punktu widzenia jego wyjaśnienia są może bez zarzutu. Zostaje jednak wrażenie, że ktoś próbował tutaj się wykupić od winy a dolnosaksońskiemu wymiarowi sprawiedliwości, tak jak Edathy'mu, jest na rękę zakończenie sprawy już po dwóch dniach procesu. Prowadzący sprawę śledczy, który miał zaopatrywać dziennikarzy w pikantne szczegóły sprawy, skupione wokół niego tuziny wtajemniczonych – o ile Edathy został ostrzeżony i dał radę usunąć jeszcze materiał dowodowy, zawdzięcza to także kolosalnej porażce wymiaru sprawiedliwości”.

Die Welt” stwierdza, że „Sprawa Edathy'ego jeszcze długo będzie zajmowała jego partię. Zbyt wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi: Kto z ponad 50 uprzedzonych osób ostrzegł Edathy'go przed rewizją w jego domu? Jaki pomost istnieje między Federalnym Urzędem Kryminalnym a SPD? Dlaczego chadecję do dzisiaj zadowala poświęcenie w aferze jednego ministra, podczas gdy podejrzane kanały informacyjne w SPD są co najmniej tak brudne, jak rzekome naruszenie obowiązków służbowych przez ówczesnego szefa MSW Hansa-Petera Friedricha? W sprawie Edathy nikt nie okrył się chwałą. Także dolnosaksoński wymiar sprawiedliwości. W przeciwieństwie do cierpienia wykorzystanych seksualnie dzieci te szkody dadzą się jednak naprawić - wyjaśnieniem sprawy, bez brania względu na urząd i osobę. Tego wyjaśnienia jeszcze brakuje”.

Märkische Oderzeitung“ jest zdania, że „Także jeżeli wołanie o zaostrzenie przepisów szybko pozostawia niesmak, jest nie do przyjęcia, by przestępstwa przeciwko mieniu były karane bardziej surowo niż czyny naruszające cielesną i duchową integralność dziecka. Trudno to znieść, kiedy do konsumentów pornografii dziecięcej wysyłany zostaje sygnał: aż tak tragiczne w skutkach wykrycie tego przestępstwa nie będzie. Zupełnie inny rozdział tej brudnej historii mówi o jej politycznym rozliczeniu. Chodzi o wyjaśnienie, kto co i kiedy wiedział i kto komu co opowiedział. Dla niektórych towarzyszy może być jeszcze nadzwyczaj gorąco. A gdyby Sebastian Edathy miał się przyłożyć do jeszcze czyjegoś politycznego końca, nie należy oczekiwać od niego wstrzemięźliwości”.

Zdaniem „Kölner Stadt-Anzeiger” „Sprawa Edathy'ego przyczyniła się do tego, że i tak już napięte stosunki między obywatelami tego kraju a instytucjami państwowymi, zaostrzyły się jeszcze bardziej. Szybko powstało i równie szybko rozpowszechniane jest w Internecie podejrzenie, że z pomocą systemu prawnego stworzonego przez polityków i należących do tej samej klasy wyższej prawników, polityk tanią ugodą wykupił się od obrzydliwego przestępstwa. Po prawnym widowisku toczy się teraz dalej spektakl polityczny. Ostatecznie chodzi też o pytanie, czy politycy tworzą własny, oderwany od rzeczywistości system, w obrębie którego nikt nikomu poważnie nie szkodzi. Najlepszą odpowiedzią byłoby nie pozostawiające wątpliwości wyjaśnienie wszystkiego, co wiąże się ze sprawą Edathy”.

Oprac. Elżbieta Stasik