1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: najwyższy czas na legalizację marihuany

Malgorzata Matzke4 lutego 2015

Niemiecka prasa przyklaskuje w środowych (4.02.15) komentarzach rządowym planom udostępnienia haszyszu i marihuany ciężko chorym ludziom do celów terapeutycznych.

https://p.dw.com/p/1EVBZ
Symbolbild Cannabis als Medizin
Zdjęcie: Frederic J. Brown/AFP/Getty Images

"Westdeutsche Allgemeine Zeitung" twierdzi, że "Polityce trudno się ruszyć z miejsca, ale teraz zrobiła chociaż mały kroczek, na który był najwyższy czas: zezwolić na konsumpcję pochodnych konopi jako lekarstwa na przykład osobom chorym na raka. Jeżeli z takim postulatem występują teraz ideologiczne skamieliny z bawarskiej CSU, to można się zorientować, jak zaszła jest to sprawa. Sąd Administracyjny w Kolonii trojgu pacjentów zezwolił na prywatną uprawę konopi do celów leczniczych, ponieważ nie było ich stać na zakup leków. Był to nie pierwszy raz, że prawnicy zmusili polityków, by spojrzeli w twarz rzeczywistości, która może jest wbrew ich osobistym przekonaniom, ale w tym przypadku była to rzeczywistość, w której można by złagodzić cierpienie setek tysięcy chorych, jeżeli stworzono by odpowiednie ramy prawne. Kto obawia się, że Niemcy są już o krok od całkowitej legalizacji haszyszu i marihuany, ten nie docenia zdaje się twardogłowych polityków. Zdaje się, że jeszcze długo to potrwa zanim politycy w Berlinie zrozumieją, że represyjne podejście do narkotyków jest skazane na niepowodzenie, bo inkryminuje miliony ludzi i sprzyja tylko zorganizowanej przestępczości".

"Badische Zeitung" uważa, że "Cienie przeszłości i niekończący się konflikt pokoleń i ich stylów życia zbyt długo nie pozwalały spojrzeć prawdzie w oczy. Chorzy mają prawo do optymalnej terapii leczniczej, obojętnie czy przy pomocy lekarstw czy prywatnie hodowanych roślin. Nic to nie daje, kiedy natychmiast rozgrzewa się starą debatę o generalnej legalizacji pochodnych konopi. Proszę nie teraz, bo jak wiadomo, na wszystko jest odpowiedni czas. Bo właśnie ta obawa, że dopuszczenie marihuany i haszyszu jako leków otworzy wrota do generalnej ich legalizacji, przez wiele lat zamykała drogę do pomocy chorym".

"Schwaebische Zeitung" pisze: "Specjaliści są właściwie zgodni, że objawy niektórych przewlekłych chorób można złagodzić przez terapię w formie konsumpcji pochodnych konopi. Przez wiele lat dyskusja na ten temat były przeładowana ideologicznie. Zasadę, że nielegalne narkotyki nie mogą stać się legalnymi używkami, konserwatywni politycy podnieśli do rangi dogmatu. Ale problematyki narkomanii nie załagodzi się raczej tym, że

do jednej legalnej używki dojdzie jeszcze druga. Wskazana jest na pewno ostrożność w tej sprawie. Ale nie dotyczy to przypadku udostępnienia haszyszu i marihuany chorym".

"Koelner Stadt-Anzeiger" podkreśla, że "Wielkim postępem jest już, kiedy Gerda Hasselfeldt, przewodnicząca koła poselskiego CSU w Bundestagu, skłonna jest legalizować pochodne konopi dla ciężko chorych pacjentów, cierpiących na bóle. Inna polityk bawarskiej chadecji Marlene Mortler chce nawet, żeby refundowały to kasy chorych. W świecie medycyny nie ma generalnie żadnych zastrzeżeń przeciwko terapii przy pomocy tej łagodzącej bóle rośliny. Dobrze gdyby przestało się ją demonizować".

"Nuernberger Nachrichten" uważa, że: "Nie tylko niesprawiedliwe, ale wręcz nieodpowiedzialne jest, że ciężko chorych ludzi zmusza się do tego, by sami uprawiali konopie ryzykując ściganie przez policję. Wreszcie ministerstwo zdrowia i bawarska CSU pojęły, że zbyt długo już opierały się wszelkim próbom liberalizacji przepisów prawa. Kto teraz w panice ostrzega przed pełną legalizacją uprawy konopi, ten może być spokojny: nie zanosi się na to, by znalazło to poklask politycznej większości".

opr.: Małgorzata Matzke