1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: „Nie pozwólmy się zastraszyć“

Iwona-Danuta Metzner9 stycznia 2015

Niemieckie dzienniki zajmują się również w piątek (9.01.2015) sprawą krwawego zamachu na redakcję paryskiego pisma satyrycznego „Charlie Hebdo”.

https://p.dw.com/p/1EHf6
Fahndung nach Attentätern von Paris in Nordfrankreich
Policja ściga sprawców zamachu na paryską redakcję pisma satyrycznego "Charlie Hebdo"Zdjęcie: AFP/Getty Images/J. Saget

„Ludwigsburger Kreiszeitung” pisze: „Terroryści powinni ponieść klęskę, próbując wbić klin między społeczeństwo. Najważniejsze jest teraz trzymać się razem i nie dać się zwariować. Wielu ludzi manifestuje solidarność z francuskimi sąsiadami. Niektóre media, publikując prowokujące karykatury, sygnalizują, że nie pozwolą się zastraszyć. Jednocześnie coraz głośniej słychać nawoływania do zaostrzenia ustaw i przyznania większych uprawnień specsłużbom i policji. Niejedno za tym przemawia. Również u nas, w kraju, mamy fanatyków i powracających do domu potencjalnie groźnych dżihadystów. O bezpieczeństwie powinno się dyskutować w sposób rzeczowy, ale nie pod wrażeniem traumatycznych wydarzeń w Paryżu”.

„Augsburger Allgemeine” zauważa, że „Po zamachu na paryskie pismo satyryczne „Charlie Hebdo” portale społecznościowe Facebook, Twitter i spółka ostatecznie zdały egzamin dojrzałości, jako katalizator reakcji społeczno-politycznych. Miliony ludzi mogły dzięki tym platformom publicznie i w błyskawicznym tempie dać wyraz żałobie i solidarności z ofiarami zamachu. I to na całym świecie: od studentów w Kanadzie po Papieża w Watykanie”.

„Schwaebische Zeitung” (Ravensburg) stwierdza, że „Terroryzm i morderstwa nie mają nic wspólnego z islamem. Tego zrytualizowanego stwierdzenia nie można już słuchać, ponieważ nic nie wyjaśnia i odbiega od prawdy. Zamachy w Paryżu i niezliczone przypadki rzezi, dokonywanych na świecie przez samobójczych terrorystów, są konsekwencją interpretacji Koranu, którą duża większość muzułmanów ocenia jako wypaczoną. Niestety ta wypaczona interpretacja Koranu wywołuje fatalną fascynację u tysięcy, w przeważającej mierze młodych, muzułmanów. Jeżeli to prawda, że zamach w Paryżu był wymierzony w wolność w pełnym tego słowa znaczeniu, to należałoby od żyjących w Europie muzułmanów oczekiwać, że głośno i zdecydowanie opowiedzą się za wartościami wolnościowymi. Do nich zalicza się też satyra”.

„Mannheimer Morgen“ konstatuje: „Walka cywilizacji istnieje tylko w głowach fanatyków. Prawdziwą wojnę prowadzą wprawdzie islamscy terroryści, ale nie w pierwszym rzędzie przeciwko społeczeństwom Zachodu. Pola bitew nie znajdują się w Europie czy też w USA, lecz w Syrii i Iraku. Miliony muzułmanów uciekają przed dżihadystami. Większość umiera nie za dżihad, lecz z jego powodu. Powinniśmy upamiętnić również te ofiary”.

„Nuernberger Nachrichten“ stwierdza, że „Przerażająco jasne stało się to, że zamach w Paryżu nie był wymierzony jedynie w dziennikarzy „Charlie Hebdo”. Być może zamachowcy chcieli się przede wszystkim zemścić za rzekomo bluźniercze karykatury publikowane w tym piśmie. W rzeczywistości chodzi tu jednak o coś więcej: terror i nienawiść dżihadystów wymierzone są w centralne wartości Zachodu: w ideały wolności i demokracji; słowem w nas wszystkich – i dlatego faktycznie wszyscy jesteśmy Charlie”.

Oprac. Iwona D. Metzner