1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o kolejnym strajku na kolei: To istna chucpa

Iwona D. Metzner (opr.)5 maja 2015

Komentatorów wtorkowej (5.05.2015) prasy zajmuje ósmy już strajk maszynistów, który ma potrwać prawie tydzień. To najdłuższy strajk w historii niemieckiej kolei Deutsche Bahn.

https://p.dw.com/p/1FK4C
Lokführergewerkschaft Lokführerstreik Deutschland Passagiere Fahrgäste
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Christoph Schmidt

„Main-Post“ (Wuerzburg) konstatuje: „Wnerwieni są nie tylko pasażerowie. Związek Zawodowy Niemieckich Maszynistów GDL po raz ósmy sięga w aktualnym konflikcie taryfowym po środki ostateczne - strajk. Tym razem ma on naprawdę mocno zaboleć. Nie przez jeden, nie przez dwa, nie trzy, a przez sześć dni sparaliżowany ma być z powodu strajku ruch pasażerski. Będzie to najdłuższy strajk w historii kolei Deutsche Bahn (DB). Czy to jest jeszcze adekwatne? Oczywiście, że nie, bo tu już dawno nie chodzi o układy zbiorowe, czas pracy czy solidarność, lecz o politykę. Deutsche Bahn i GDL prowadzą wojnę zastępczą kosztem pasażerów i gospodarki. Chodzi o ujednolicenie układów zbiorowych, lecz również o twardą rywalizację między poszczególnymi związkami zawodowymi”.

„Reutlinger General-Anzeiger“ analizuje: „Co zbierze, tego nie wie. Czy przesadził? A może ten przewodniczący Związku Zawodowego Niemieckich Maszynistów Claus Weselsky, który raz po raz chętnie powołuje się na swojego idola Marcina Lutra, gdy chce dać wyraz swojej nieustępliwości, jednak nie przesadził. Czy działania były prawidłowe, okaże się post factum. Bo tu nie chodzi wyłącznie o jego działania, lecz również innych graczy w przestrzeni publicznej”.

„Frankfurter Rundschau“ jest zdania, że: „Postępowanie związku GDL stanowi nie przyczynę, a skutek działań, za które odpowiedzialni są inni. Zwłaszcza ci, którzy się teraz skarżą na strajki. (…) Pracownicy zostali zmuszeni do walki o godziwe płace. Jeśli można czegoś żądać od Weselsky'ego, to prowadzenia rozmów z konkurencyjnymi związkami EVG. (…) Polityka powinna przestać podburzać przeciwko związkom zawodowym, które walczą o swoją egzystencję".

„Der Tagesspiegel“ (Berlin) przypomina, że: „Od rozpoczęcia negocjacji taryfowych minął ponad rok. Powstały niezliczone ilości dokumentów i protokołów. Prowadzono rozmowy na najwyższym szczeblu i szukano rozwiązań. I nic z tego nie wyszło. Ulrich Weber z zarządu jest nie mniej odpowiedzialny niż Claus Weselsky za ten intensywny kurs dla przeciwników taryfowych, którzy właściwie chcieli być partnerami. Za nieudolność negocjatorów płacą teraz klienci kolei, podatnicy i firmy, które są zależne od funkcjonującej infrastruktury, względnie punktualnych pracobiorców i względnie punktualnych dostaw towarów”.

„Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung“ podkreśla, że: „Już dawno powinniśmy zaprzestać popierania tego konfliktu; konfliktu, w którym tylko powierzchownie chodzi o interesy członków GDL, bo centralną rolę odgrywa w nim raczej walka o władzę. Prowadzenie tej walki kosztem milionów klientów DB to istna chucpa”.

Oprac. Iwona D. Metzner