Niemiecka prasa: terror trzeba zwalczać tam, skąd pochodzi
18 sierpnia 2017
Zdaniem Rhein-Neckar Zeitung terroru nie da się zwalczać tam, gdzie ma on miejsce, lecz tam, skąd pochodzi. "To gorzka prawda, że w wielu europejskich krajach już dawno funkcjonują kultury równoległe, które sprzyjają rozwojowi islamskiego terroru. Debata na ten temat to sprawa zarówno drażliwa jak i paląca".
Zdaniem Heilbronner Stimme nie jesteśmy w stanie bronić się przed atakami dokonywanymi nożem czy samochodem wjeżdżającym w tłum ludzi. "Jednak to, co możemy chronić, to nasze nastawienie, nasza otwartość. Gazeta przypomina, że nienawiść ma nie tylko radykalno-islamistyczne korzenie. Na przykładzie USA widać, do czego prowadzi nienawiść o podłożu skrajnie prawicowym. Gdy w ludzi wjeżdża samochód prowadzony przez białego rasistę, to jest także akt terroru. Nie można dopuścić, by szerzyła się ta trucizna".
Westdeutsche Allgemeine Zeitung uważa wjeżdżanie w tłum ludzi za najprostszą metodę dokonywania zamachów, o wiele łatwiejszą niż na przykład zamach samobójczy. "Prymitywizm takich aktów to najbardziej niebezpieczna broń, którą posługują się terroryści. Fakt, że na miejsce zamachów wybierają sobie popularne metropolie, to część diabelskiego planu siania strachu".
Hannoversche Allgemeine Zeitung pisze, że to miało być lato bez terroru. "Urlop w słońcu – tak, ale nie w Turcji, Egipcie czy Tunezji. Hiszpania przeżywa turystyczny boom, bo jawiła się jako bezpieczna przystań w świecie pełnym zagrożeń. Mimo narzekań mieszkańców zmęczonych turystami, kraj bardzo na tym korzystał. Do czasu. Teraz już wiadomo, że nigdzie nie jest bezpiecznie. Nawet w Hiszpanii".
opr. Monika Sieradzka