1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ekspert:świat w najgroźniejszej fazie od czasów zimnej wojny

31 sierpnia 2017

Zdaniem przewodniczącego Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Wolfganga Ischingera świat znalazł się politycznie w najgroźniejszej fazie od czasów zimnej wojny.

https://p.dw.com/p/2jAOj
Deutschland Wolfgang Ischinger
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Gebert

Wokół panują chaos, konflikty i długotrwałe wojny, jak ta na wschodzie Ukrainy czy w Syrii oraz szerzy się terroryzm – stwierdził w środę (30.09.17) w Monastyrze (Münster) znany niemiecki ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego Wolfgang Ischinger.

Były sekretarz stanu w niemieckim MSZ podkreślił, że integracja europejska jest „niezastąpionym projektem pokojowym” i szczególnie dla Niemiec stała się ona strategiczną koniecznością.  – To, że żyjemy dzisiaj w zgodzie ze wszystkimi sąsiadami, jest właśnie niemałą zasługą UE – wyjaśnił Ischinger podczas odczytu w ramach cyklu wykładów „DomGedanken” w katedrze w Monastyrze.

W opinii eksperta Unia Europejska stała się głównym gwarantem tego, że sąsiedzi nie postrzegają obecności Niemiec jako zagrożenia, lecz odbierają ją jako korzyść.

Ryzyka państw narodowych

Mimo to trudno wykluczyć, że Europa nie powróci znowu do polityki opartej na działaniach w pojedynkę.  – A to mogłoby okazać się katastrofalnym obciążeniem dla Niemiec – twierdzi Ischinger. W jego opinii państwo narodowe nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa i dobrobytu, dlatego „sentymenty narodowe” są nie na miejscu. Niemcy nie mogą jednak swojej odpowiedzialności lidera pojmować jako możliwości dyktowania innym państwom, jaką drogę powinny one obrać na przyszłość. Według Ischingera „zamiast tego nasz kraj musi widzieć siebie w roli napędu silniejszej UE”.

UE bez zasady jednomyślności

Ischinger wezwał UE do „noszenia wysoko głowy” i przejęcia inicjatywy w konflikcie syryjskim. Jego zdaniem także Europa potrzebuje w kontekście bezpieczeństwa granic zewnętrznych takich rozwiązań, które byłyby bardziej odporne na kryzysy. W kwestii polityki energetycznej ekspert stwierdził, że kraje UE nie mówią jednym głosem i dlatego pozwalają się rozgrywać.  – Aby móc skuteczniej decydować, musimy zrezygnować w UE z zasady jednomyślności – domagał się Ischinger.

KNA / Alexandra Jarecka