1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

PI zniszczyło w Mosulu ponoć tylko kopie skarbów kultury

Birgit Svensson / Elżbieta Stasik12 marca 2015

Bojownicy Państwa Islamskiego (PI) niszczą antyczne skarby kultury – dwa tygodnie temu propagandowe wideo PI obiegło świat. Iraccy specjaliści twierdzą jednak, że ofiarą dżihadystów padły tylko repliki.

https://p.dw.com/p/1EpS1
Assyrische Halle im Nationalmuseum des Irak in Bagdad
Sala Muzeum Narodowego w BagdadzieZdjęcie: DW/B. Svensson

Muzeum Narodowe Iraku w Bagdadzie jeszcze nigdy nie przyciągało tylu turystów, ile dzisiaj. W końcu lutego zostało ponownie udostępnione zwiedzającym, zaledwie kilka dni po opublikowaniu w Internecie przez bojowników Państwa Islamskiego szokującego wideo, na którym dżihadyści jak w amoku niszczą bezcenne dzieła sztuki w muzeum w Mosulu. Ludzie spieszą więc teraz do Bagdadu, by zobaczyć przynajmniej istniejące jeszcze skarby irackiej kultury.

Kto zapyta o to wideo Haythama, strażnika muzeum w Bagdadzie, słyszy zadziwiającą odpowiedź. – W Mosulu nie zostały zniszczone żadne oryginały, były to wszystko tylko kopie – twierdzi Haytham. Oryginały są tu, w muzeum, mówi i wskazuje na ogromne płaskorzeźby i posągi, skrzydlate byki i figury pasterzy z Niniwy i Nimrudu, z Hatry i Khorsabadu. Wiele innych antycznych dóbr kultury znajduje się ponoć poza granicami Syrii, między innymi w Niemczech.

Rzeźby z gipsu

Szefowa działu sztuki antycznej w muzeum Fawzye al-Mahdi, odpowiedzialna też za irackie dziedzictwo kultury, potwierdza słowa Haythama. Drobna kobieta w zielonym hidżabie zajmuje skromny pokój w bocznej, administracyjnej części Muzeum Narodowego. Obejrzała wideo w Internecie i jest przekonana, że maska, zniszczona na wideo młotem, była z gipsu. Z gipsu były też zdewastowane rzeźby. – Żaden z artefaktów pokazywanych na wideo, nie był oryginałem – mówi.

Bojownicy PI jednak ukradli, wywieźli z kraju i sprzedali niezliczone skarby, jak choćby gliniane figurki czy liczące tysiące lat dębowe emblematy, przyznaje Fawzye al-Mahdi. Trudno ocenić, ile dzieł zostało przy tym zniszczonych.

Irak Zerstörung Museum in Mossul
Propagandowe wideo PI: dewastacja eksponatów w muzeum w MosuluZdjęcie: picture-alliance/dpa/Quelle: Islamischer Staat/Internet

Obiekty z muzeum w Mosulu pojawiły się także w Niemczech. Według doniesień mediów korespondent państwowej irackiej telewizji Al-Iraqia otrzymał listę dzieł sztuki czekających w Niemczech na sprzedaż.

W szale zniszczenia

Kiedy w czerwcu ubiegłego roku bojownicy PI zajęli Mosul, pracownicy tamtejszego muzeum uciekli na kurdyjskie tereny, do Irbilu i Dohuku, opowiada Fawzye al-Mahdi. Dżihadyści krok po kroku plądrowali muzealne witryny i magazyn. Oryginały dzieł są jednak w Bagdadzie.

Serce ją boli, gdy widzi, z jaką wściekłością, w jakim szale PI dewastuje irackie dobra kultury. Ich postępowanie jest nie do przyjęcia, także ich rzekoma wojna z bałwochwalstwem, którą tłumaczą swoje postępowanie radykalni islamiści.

W długiej historii Mezopotamii wielokrotnie dochodziło do niszczenia sztuki i kultury. Wysoko rozwinięta cywilizacja, bogactwo wody i dróg handlowych zawsze czyniły z Iraku łakomy kąsek. – Wszyscy nasi sąsiedzi chcieli nami zawładnąć – mówi al-Mahdi. I zawsze „dominujące siły” próbowały usunąć ślady przeszłości. Ostrożnie nie używa pojęć „okupanci” czy „zdobywcy”, tylko „dominujące siły”. Czasami szkody były tylko niewielkie, rzeźby straciły nos lub głowę. Czasami jednak była to dewastacja na ogromną skalę. Także w dzisiejszych czasach nie ma respektu przed kulturowym dziedzictwem Iraku. Wiele zniszczeń dokonał już swoimi wojnami Saddam Husajn. Ale także międzynarodowa koalicja pod przywództwem USA lokalizowała swoje obozy wojskowe w miejscach dziedzictwa kulturowego.

Wiele kopii

Dlatego w wielu starożytnych miastach Iraku znajduje się już niewiele oryginalnych dzieł, wyjaśnia Fawzye al-Mahdi. Także w zrównanych przez PI z ziemią ruinach Hatry, w Numrudzie i Khorsabadzie nie wszystkie dobra kultury były oryginałami. To, co zniszczono, będzie można odbudować. Dyrekcja Muzeum Narodowego dysponuje szczegółowymi planami i rysunkami antycznych miast i dzieł sztuki. Na bilans szkód Fawzye al-Mahdi się jednak nie waży. By je ocenić, trzeba być na miejscu.

Fawzye al-Mahdi, Antikenverwaltung Irak
Fawzye al-Mahdi: Wobec barbarzyństwa, musimy się cieszyć, że świadectwa naszej przeszłości bezpiecznie spoczywają w zagranicznych muzeachZdjęcie: DW/B. Svensson

Za największy problem uważa jednak w tej chwili odzyskanie skradzionych i wywiezionych z kraju dzieł sztuki. Współpraca z zagranicą jest katastrofalna. Wraca tylko niewiele zrabowanych dzieł. Z jednej strony winne są niedostateczne kontrole podczas wjazdu do krajów sąsiadujących z Irakiem i także do krajów Zachodu. Z drugiej strony nielegalny handel dziełami sztuki przeżywa boom. Także UNESCO, którego zadaniem jest zachowanie i ochrona światowego dziedzictwa kultury, nie dysponuje żadnymi skutecznymi instrumentami, by powstrzymać rozwijający się w już dramatyczny sposób nielegalny handel artefaktami.

Szefowa działu sztuki antycznej nie krytykuje archeologów, którzy na podstawie zawartych umów legalnie wywieźli z Iraku dobra kultury. Nie domaga się też ich zwrotu, wręcz przeciwnie. – Wobec barbarzyństwa, z jakim mamy znowu do czynienia, musimy się cieszyć, że ważne świadectwa naszej przeszłości bezpiecznie spoczywają w zagranicznych muzeach – mówi.

Birgit Svensson, Bagdad / Elżbieta Stasik