Pożegnania 2014 roku
W mijającym roku odeszło wiele wybitnych osobistości ze świata kultury, sztuki i mediów.
Claudio Abbado (20 stycznia)
Za życia stał się legendą dyrygenckiego pulpitu. Abbado pracował w najbardziej renomowanych teatrach koncertowych i muzycznych świata jak mediolańska La Scala czy wiedeńska Opera Państwowa. W okresie 1989-2002 roku kierował Berlińską Orkiestrą Symfoniczną. Założył kilka międzynarodowych orkiestr; ostatnio zaczarował publiczność koncertem swojej orkiestry Festiwalu Muzycznego w Lucernie.
Pete Seeger (27 stycznia)
Nazywany był "praojcem folku". Seeger był muzycznym outsiderem, który czasami ocierał się tylko o mainstream. Był twórcą takich światowych przebojów jak "If I Had A Hammer" czy "Turn! Turn! Turn!". W latach 60-tych był idolem amerykańskiego nurtu folkowego. Z innym muzykiem folk Woodym Guthriem walczył ramię w ramię na rzecz praw człowieka.
Gabriel García Márquez (17 kwietnia)
Tylko niewielu pisarzom udało się ukazać monumentalne przemiany XX w w sposób, w jaki dokonał tego ten kolumbijski pisarz. "Sto lat samotności" to klasyk ubiegłego wieku. Pablo Neruda powiedział o nim: "To wulkan wypluwający marzenia". Márquez otrzymał w 1982 literacką Nagrodę Nobla.
Frank Schirrmacher (12 czerwca)
Wydawca konserwatywnej niemieckiej gazety Frankfurter Allgemeine Zeitung zmarł niespodziewanie na zawał serca tuż przed swoimi 55. urodzinami. Był nie tylko publicystą, ale także renomowanym pisarzem, którego książki z gatunku literatury faktu plasowały się w czołówkach list książkowych bestsellerów.
Robin Williams (11 sierpnia)
Jego śmierć była szokiem dla kinomanów na całym świecie. Williams od lat cierpiał na depresje i targnął się na swoje życie. Człowiek, który rozbawiał do łez cały świat, był oceanem smutku. Karierę rozpoczął jako kabareciarz z gatunku stand-up, był bohaterem serialu "Mork i Mindy", popularność zyskał filmami "Good Morning Vietnam", "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" i "Pani Doubtfire".
Peter Scholl-Latour (16 sierpnia)
Był reporterem w zapalnych regionach tego świata i wytrawnym znawcą współczesnej polityki. Napisał szereg bestsellerów, w których wykładał czytelnikom swoje pełne krytycyzmu widzenie świata - obojętnie czy chodziło o szefową niemieckiego rządu, islam, politykę zagraniczną USA czy Rosję. Jego ostatnia proputinowska książka ukazała się dopiero po jego śmierci.
Sir Richard Attenborough (24 sierpnia)
Wszystko zaczęło się dość skromnie na deskach amatorskich teatrów w Leicesters a skończyło bezprzykładną karierą jednego z najwybitniejszych brytyjskich aktorów. Sir Richard grał zarówno w filmach jak i na scenach teatralnych. Niezapomniane były jego role w "Ziarnkach piasku" czy musicalowej wersji "Dr. Dolittle". Największym sukcesem pracy reżyserskiej był film "Ghandi".
Joachim "Blacky" Fuchsberger (11 września)
Był wszechstronnym showmanem i gwiazdą niemieckiej telewizji. Prowadził szereg popularnych telewizyjnych programów rozrywkowych emitowanych w sobotnie wieczory, grał w filmach kryminalnych na podstawie powieści Edgara Wallace'a. Jako reporter sportowy przeżył terrorystyczną masakrę na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium (1972).
Siegfried Lenz (7 października)
Zaliczał się do grona najznamienitszych powojennych pisarzy RFN. Jego powieści i opowiadania miały za temat często historię Niemiec. Największym międzynarodowym sukcesem okazała się, później zekranizowana powieść, "Lekcja języka niemieckiego" ("Deutschstunde"). Powieść została przetłumaczona na ponad 20 języków. Dotyczy moralnych konfliktów w nazistowskich Niemczech.
Ralph Giordano (10 grudnia)
Dziennikarz i pisarz Ralph Giordano cudem uszedł z życiem w czasie wojny. Jego żydowska rodzina przetrwała okres hitlerowski ukrywając się w piwnicy. Mieszkał w Niemczech, walcząc o prawa mniejszości i przeciwko prawicowemu ekstremizmowi.
Udo Jürgens (21 grudnia)
We wrześniu 2014 obchodził 80. urodziny. Dopiero co wydał album "Mitten im Leben" ("W pełni życia"). Wiadomość o jego śmierci na skutek zawału serca stała się szokiem dla wszystrkich miłośników jego piosenek. Zapisze się na trwale w pamięci takimi przebojami jak "Griechischer Wein" czy "Ich war noch niemals in New York".
Joe Cocker (22 grudnia)
Niesłychana kariera: od instalatora z Sheffield do gwiazdora rocka o charakterystycznym, chrapliwym głosie. Gdy w 1969r. w Woodstock wykonał swoją wersję "With A Little Help From My Friends", stał się sławny na całym świecie. W latach 70. XX wieku przez kłopoty z alkoholem i narkotykami jego twórczość była mniej ciekawa i zauważana. Powrócił na scenę w latach 80., znów odnosząc sukcesy.