1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polki w Niemczech chcą pokazać, co potrafią

Elżbieta Stasik
17 kwietnia 2018

Polaków w Niemczech przybywa i to w bardzo szybkim tempie, a jakoś ich nie widać. W stulecie uzyskania praw wyborczych przez kobiety sytuację tę postanowiła zmienić inicjatywa polskich migrantek PolMotion.

https://p.dw.com/p/2w8a3
Plakat PolMotion
Zdjęcie: agitPolska

Tylko w Berlinie żyje ponad 50 tys. osób z polskim paszportem, o 4 tys. więcej niż w 2015. Jest to największa grupa wśród berlińskich unitów – cudzoziemców z Unii Europejskiej. Podobnie jest w pozostałych częściach kraju. W końcu 2017 r. w całych Niemczech żyło blisko 867 tys. Polaków. I są to tylko osoby legitymujące się wyłącznie polskim paszportem. Statystyki nie ujmują dwupaństwowców czy osób, które oddały wprawdzie polskie obywatelstwo, ale nadal są ściśle związane z Polską. Ta ogromna grupa nie jest jednak nadreprezentowana ani w życiu politycznym, ani społecznym. A szkoda, bo kulejących tematów w migranckiej codzienności jest aż nadto.

– Na przykład temat wielojęzyczności w kontekście unitów, również Polaków. Polaków jest w Niemczech coraz więcej i trzeba doprowadzić do tego, by możliwość nauki języka polskiego w szkołach była rzeczą naturalną – mówi Anna Czechowska ze stowarzyszenia AgitPolska, inicjatora polsko-niemieckiego projektu „PolMotion – ruch polskich kobiet”.

Inicjatorka i szefowa programu Anna Czechowska
Inicjatorka i szefowa programu Anna CzechowskaZdjęcie: agitPolska

„Razem silne i solidarne”

PolMotion jest programem mentorskim. Jego celem jest skojarzenie już doświadczonych aktywistek z Polkami, które dopiero chcą się uaktywnić. – Często nie przekazujemy naszego doświadczenia dalej, a szkoda. Jest wiele aspektów np. polityki integracyjnej, gdzie potrzebujemy sojuszniczek. Jeżeli będziemy budować taką sieć kontaktów, będzie później po kogo sięgać – tłumaczy Czechowska. – Jeżeli będziemy silne, zaangażowane i solidarne, możemy dużo osiągnąć – dodaje.

Sama angażuje się w różnych gremiach, jako jedyna Polka zasiada też w zespole doradczym ds. integracji i migracji przy Senacie Berlina, w którym powołała do życia grupę roboczą ds. kobiet i rodziny. – Są tematy, które wydawałoby się są oczywiste, ale nie będą poruszane, jeżeli w niektórych gremiach nie będzie kobiet – argumentuje. Nie pojawiłaby się chociażby kwestia przemocy wobec kobiet, jeżeli one same by o niej nie mówiły.

Czas znowu dojrzał

Sto lat temu kobiety w Polsce i w Niemczech wywalczyły sobie prawa wyborcze. Także dziś, choć sytuacja jest nieporównywalna, „kobiety muszą wywalczyć sobie więcej możliwości decydowania o losie swoim i innych” – stwierdza Czechowska. Wiele się wprawdzie zmieniło, ale kobiety niezmiennie są niedostatecznie reprezentowane w gremiach decyzyjnych. „Równocześnie w wielu państwach członkowskich UE, szczególnie w Polsce, widoczne są silne tendencje nacjonalistyczne i ultrakonserwatywne w polityce i społeczeństwie, które wpływają na życie i sytuację Polek w kraju i w Niemczech. Wydaje się ważniejsze niż kiedykolwiek, żeby kobiety także mogły odpowiednio reprezentować swoje interesy i partycypować w kształtowaniu polityki, kultury i przekazów medialnych. Najwyższy czas na partycypację kobiet w społeczeństwach na równoprawnych zasadach” – głosi opis projektu PolMotion.

„Same protesty nie wystarczą”. Na zdjęciu warszawska demonstracja z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet
„Same protesty nie wystarczą”. Na zdjęciu warszawska demonstracja z okazji Międzynarodowego Dnia KobietZdjęcie: Getty Images/AFP/J. Skarzynski

„Od protestu do podestu”

To podtytuł i esencja programu. PolMotion poprzedziły dwie inne inicjatywy: „Zobacz niewidzialne” o sytuacji migrantek w Polsce i Niemczech i udział w skierowanym do imigrantów programie „Vote D” poprzedzającym ubiegłoroczne wybory do Bundestagu.

– Były to kolejne okazje, przy których stwierdziłam, że jest potencjał, kobiety chcą się angażować i angażują się, wychodzą na ulicę, ale brakuje tego następnego kroku. Jeżeli ma się coś zmienić długofalowo, same protesty nie wystarczą, są oczywiście potrzebne, ale trzeba ciągnąć temat dalej. Powinno nas być więcej i to w różnych gremiach, bo tylko w ten sposób wejdą na forum tematy, które są dla nas ważne – tłumaczy Anna Czechowska.

Co Niemki naprawdę myślą o Polkach?

Spektrum możliwości angażowania się jest szerokie – od polityki, poprzez kulturę i media, po społeczeństwo obywatelskie. Na razie głównie na poziomie komunalnym, bo zdaniem organizatorek, jest to najlepsza okazja poznania sztuki aktywnego uczestnictwa w życiu kraju i znakomita odskocznia na przyszłość.

PolMotion potrwa do września 2019, obecnie kończy się jego wstępna faza. Obejmuje Berlin, region Hamburga i Bremy oraz Bawarii. Projekt został nagrodzony w konkursie „Polska” ogłoszonym przez Federalną Centralę Kształcenia Politycznego z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Wspierają go m.in. Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej i władze Berlina, a realizowany jest z partnerami w Polsce i w Niemczech.

Elżbieta Stasik