1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polski historyk w SZ: PiS usiłuje wykluczyć nas duchowo z UE

Opr. Alexandra Jarecka19 maja 2016

Prof. Włodzimierz Borodziej krytykuje w rozmowie z dziennikiem "Sueddeutsche Zeitung" plany zmiany koncepcji Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

https://p.dw.com/p/1IqCx
Preisträger Carl-von-Ossietzky-Preis
Prof. Włodzimierz BorodziejZdjęcie: picture-alliance/dpa

Włodzimierz Borodziej, członek Rady Naukowej przy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, podkreśla, że jest ono pierwszą tego typu placówką w Europie, która zamierza przedstawić wojnę we wszystkich europejskich kontekstach „także w kontekście wschodnieuropejskim” wraz z uwzględnieniem roli Japonii i Chin. W jego opinii projekt ten jest „projektem flagowym liberalnej polityki historycznej w środkowo-wschodniej Europie”. Jak zaznaczył, chodzi też o to, by „polską historię osadzić w historii europejskiej”.

Na pytanie SZ dlaczego obecny rząd chce zmienić pierwotny model muzeum, naukowiec wyjaśnia, że rząd jest przeciwko koncepcji, by historię wojny pokazać obszernie jako wydarzenie o „szerokim europejskim kontekście, jako katastrofę, z powodu której bardziej niż żołnierze cierpiała ludność cywilna”. Jego zdaniem rząd chce muzeum o Polsce z okresu II wojenny światowej z dominującym wątkiem żołnierzy i partyzantów. „Wszystko inne najwyraźniej nie pasuje”.

Jak w Rosji i na Białorusi

Na sugestię monachijskiego dziennika, że taka koncepcja przypomina muzea w Rosji i na Białorusi, które wykorzystując mity narodowe miały służyć utrwaleniu świadomości narodowej, Włodzimierz Borodziej podkreśla m.in., że niepokojące jest to, iż w ostatnim półroczu Polska jest coraz rzadziej przyrównywana do zachodniej Europy, „do której przecież należy”. „Rosja i Białoruś nie są w gruncie rzeczy punktami odniesienia nad którymi pracujemy od 1989 roku” – wskazuje historyk.

Włodzimierz Borodziej zgadza się z opinią SZ, że polskie aspekty II wojny światowej, których szczególnego wyeksponowania domaga się resort kultury, zostały odpowiednio naświetlone. Historyk przypuszcza, że szef resortu kultury i jego zastępca nie zapoznali się dokładnie ze scenariuszem muzealnej ekspozycji. „A zaleta, że jest to pod względem finansowym czysto polski projekt, obraca się przeciwko niemu: rząd może sobie wszystko podporządkować zarówno po względem personelu jak i światopoglądowo” – konstatuje ekspert. Przypuszcza też, że obecne kierownictwo muzeum zostanie zastąpione nowym, które bardziej będzie odpowiadać rządowi w Warszawie.

"Prowincjonalizacja wystawy"

Ekspert potwierdza przypuszczenie SZ odnośnie ewentualnej zmiany dotychczasowej koncepcji muzeum. Mimo, że, jak podkreśla, stała ekspozycja kosztuje wiele milionów euro i każda jej zmiana jest bardzo kosztowna, jednak „prowincjonalizacja wystawy jest możliwa”. W opinii historyka rząd uprawia ją już w wielu dziedzinach. „Nie zważając na koszty wszystko jest wykonalne, jeśli taka jest polityczna wola”.

Włodzimierz Borodziej uważa zaplanowane na wrzesień otwarcie placówki za mało realne. Nie zgadza się też ze stwierdzeniem SZ, że nieszczęśliwy los muzeum odzwierciedla ogólny problem Polski z Europą. „Nie Polski, lecz polskiego rządu” – prostuje historyk. Jednocześnie jest on zdania, że minister kultury „umyślnie niszczy ważny liberalny projekt tuż przed jego zakończeniem”. A zmiana europejskiej perspektywy na narodową ma najwyraźniej służyć wzmocnieniu tożsamości własnego elektoratu, tak „jakby ten nie porównywał się stale z Europą, tak jakby mógł bez niej istnieć” – wskazuje naukowiec.

Na pytanie o dalsze losy Polski w Europie Włodzimierz Borodziej stwierdza, że jego „ocena jest mroczna”. „Wybrani przez nas reprezentanci narodu usiłują wykluczyć nas duchowo z UE. Jak dotąd z powodzeniem” – konstatuje.

Opr. Alexandra Jarecka

Niniejszy tekst jest omówieniem wywiadu z prasy niemieckiej i niekoniecznie odwierciedla stanowisko Redakcji Polskiej Deutsche Welle