1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Premier Cameron w Berlinie: Merkel nie wyklucza reform

Katarzyna Domagała29 maja 2015

W Polsce postulujący reformę UE David Cameron został odprawiony z kwitkiem. W Niemczech był dobrej myśli. Kanclerz Merkel nie wykluczyła zmiany traktatów europejskich.

https://p.dw.com/p/1FZCw
Pressekonferenz Angela Merkel und David Cameron
Zdjęcie: Getty Images/AFP/J. Macdougall

Podczas gdy Polska odrzuciła apele brytyjskiego premiera Davida Camerona odnośnie reformy Unii Europejskiej Niemcy nie wykluczyły zmian traktatów europejskich. Kanclerz Angela Merkel stwierdziła, że istnieją obszary, które również są w interesie Niemiec. Takim jest m.in. nadużywanie świadczeń socjalnych w związku ze swobodą przemieszczania się w zjednoczonej Europie. Z drugiej strony swoboda ta to dla Merkel jedna z głównych zdobyczy Unii, której nie można naruszyć.

Zmiany mogą być dokonywane tutaj "w stosownych przypadkach" także w interesie Niemiec, powiedziała kanclerz podczas wspólnej konferencji prasowej z Davidem Cameronem. Premier Wielkiej Brytanii przybył do Berlina w ramach objazdu kilku europejskich stolic. Próbował przekonać szefów rządów Francji, Holandii, Polski i Niemiec do reformy UE.

EU Tour von Cameron zu Besuch in Paris
Cameron sondował gotowość partnerów europejskich do reform. Spotkał się m.in. z premieriem Francji HollandemZdjęcie: Reuters/P. Wojzaer

Najpierw szczegóły, potem zmiana

Merkel podkreśliła jednak, że najpierw trzeba zacząć od treści, a dopiero potem można mówić o ewentualnych zmianach. Tych ostatnich jednak nie wykluczyła. - Tam, gdzie jest wola, jest też droga realizacji. Europa wielokrotnie już tego dowiodła - powiedziała Merkel. Podkreśliła jednocześnie, iż strona niemiecka ma nadzieję na pozostanie Wielkiej Brytanii w UE.

Cameron, który do końca 2017 roku chce pozwolić Brytyjczykom zagłosować nad pozostaniem kraju w UE, przyznał, że członkostwo to jest także w interesie Wielkiej Brytanii. Rozmawiał z kanclerz Niemiec o swoich planach odnośnie UE i miejscu Wielkiej Brytanii. Przyznał, że Brytyjczycy mają różne obawy związane z Unią i nie wykluczył wystąpienia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty. Ma jednak nadzieję na elastyczne stanowisko Niemiec i innych krajów członkowskich: - Europa musi być dostatecznie elastyczna, przypominać sieć, a nie blok - przyznał.

Pressekonferenz David Cameron
Elastyczna Unia - to wizja Davida CameronaZdjęcie: Reuters/H. Hanschke

Europa różnych prędkości

Angela Merkel poparła postulat ministra gospodarki i wicekanclerza, socjaldemokraty Sigmara Gabriela, który opowiada się za "Europą różnych prędkości". Przypomniała, że już dzisiaj istnieją różne stopnie współpracy, jak chociażby w przypadku strefy euro czy strefy Schengen. Z drugiej strony proces dalszej integracji musi być otwarty dla każdego. - Nie chcemy nikogo wykluczyć - zapewniła kanclerz. Wicekalnclerz Gabriel napisał na łamach tabloidu "Bild", że "silna" Unia Europejska potrzebuje krajów, które "kroczą na czele". Niektóre - przede wszystkim Francja i Niemcy - muszą iść przodem, inne mogą dojść, kiedy będą do tego przygotowane. "Nie każdy musi we wszystkim uczestniczyć", konkludował wicekanclerz..

Polska odrzuca reformy

Zanim Cameron dotarł do Berlina, spotkał się w Warszawie z premier Ewą Kopacz. Minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski zadeklarował po spotkaniu, że zmiany traktatów euorpejskich czy wprowadzenie przepisów dyskryminujących Polaków jest dla Polski nie do przyjęcia. Przyznał, że jeśli każdy kraj będzie wysuwał specjalne życzenia pod adresem polityki UE, to konstrukcja europejska zawali się.

W ramach podróży objazdowej po europejskich stolicach premier Wielkiej Brytanii sonduje gotowość do przeprowadzenia wysuwanych przez jego kraj postulatów reform. Chodzi przy tym o zmianę traktatów europejskich i przywrócenie kompetencji państwom narodowym.

Aby większość z natury eurosceptycznych Brytyjczyków opowiedziała się za pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w UE, Cameron postuluje znaczące reformy, m.in. dotyczące świadczeń socjalnych dla imigrantów.

dpa, ard / Katarzyna Domagała