1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Salman Rushdie w obronie wolności słowa

Silke Bartlick14 października 2015

Jeszcze nigdy tak dobitnie branża wydawnicza nie podkreślała swej odpowiedzialności za społeczeństwo otwarte. Salman Rushdi mówił przed inauguracją frankfurckich Targów Książki o zagrożeniu wolności słowa.

https://p.dw.com/p/1GoT4
Frankfurter Buchmesse Salman Rushdie
Zdjęcie: Reuters/R. Orlowski

Jeszcze przed otwarciem 67. frankfurckich Międzynarodowych Targów Książki wysłano w świat jednoznaczny sygnał. Organizatorzy zaprosili do Frankfurtu brytyjskiego autora Salmana Rushdiego do udziału w inaugurującej targi konferencji prasowej. Urodzony w Indiach pisarz znany z „Szatańskich wersetów” (wydanych w 1988 r.), książki uznanej przez radykalnych muzułmanów za obrazoburczą, żarliwie wezwał do walki o wolność słowa na całym świecie. Jak zaznaczył, był przekonany, że walka ta już dawno została wygrana. Salman Rushdie wiele lat spędził w ukryciu, gdyż został obłożony fatwą. Zna on smak wolności zagrożonej przez nietolerancją religijną. Nałożony na niego wyrok śmierci do dzisiaj nie został zniesiony. Iran, który wtedy zaoferował 3 mln dolarów za zabicie Rushdiego, zbojkotował w związku z obecnością pisarza tegoroczne targi branżowe. – Ubolewamy nad tym – mówił dyrektor targów Jürgen Boos. To byłaby, w jego opinii, okazja do rozmowy - do wymiany poglądów o wielu wyzwaniach naszych czasów, za pomocą narzędzia jakim jest język. Jak zaznaczył Boos, jeden aspekt ludzkiej cywilizacji nie podlega negocjacji. – To jest wolność słowa, wolność wyrażania opinii.

Jednakże nie wszystkie oficyny wydawnicze z Iranu dołączyły do bojkotu targów książki we Frankfurcie, do którego wezwało irańskie ministerstwo kultury. Jak poinformowała rzeczniczka frankfurckich targów, 10 oficyn z Iranu jest obecnych we Frankfurcie, na największym na świecie spotkaniu branży wydawniczej.

Zamach na prawa podstawowe

Buchmesse Frankfurt Iranstand
Salman Rushdie z Juergenem Boosem (p), dyrektorem frankfurckich Targów Książki i Heinrichem Riethmüllerem, prezesem giełdowego Stowarzyszenia Księgarzy NiemieckichZdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Dedert

Największym zagrożeniem dla wolności słowa jest, w opinii Salmana Rushdiego, to że niektóre państwa nie traktują jej jako uniwersalnego prawa ludzkości, pomimo, że zdolność wyrażania się i opowiadania jest tym, co łączy ludzi wszystkich kultur i wyznań. Zagrożenie dla podstawowego prawa ludzkości pochodzi z krajów, w których nie ma swobody wyrażania opinii. Tam autorzy i wydawcy muszą obawiać się przemocy, muszą bać się o swoje życie, mówił pisarz we Frankfurcie, dokąd przyjechał tylko na parę godzin.

Rushdie wskazał też na subtelne formy ograniczania wolności słowa w świecie zachodnim. Na jednej z brytyjskich uczelni uniemożliwiono wystąpienie zaproszonym na seminarium referentom, którzy mieli mówić o wolności słowa, bo nie podobało się to jednemu ze studenckich ugrupowań. Na amerykańskich uczelniach studentów ostrzega się przed czytaniem niektórych książek, argumentując, że ich zawartość podważa wiele spraw. Na Uniwersytecie Duke'a studenci odmówili przeczytania książki o lesbijkach, gdyż jest ona sprzeczna z ich religijnym wychowaniem, argumentowali. Dzisiaj możemy swobodnie ze sobą rozmawiać, ponieważ w dobie Oświecenia przed 200 laty została złamana potęga Kościoła, powiedział we Frankfurcie Salman Rushdie. – Nie możemy dopuścić, aby religie znów stały się tak potężne. Nietolerancja może dosięgnąć każdego, w każdym zakątku naszego kurczącego się, usieciowionego świata – ostrzegał Rusdie.

Jürgen Boos przypomniał, że wydawcy i twórcy literatury zawsze byli niewygodni i poddawali w wątpliwość dominujące poglądy. - Zadaniem literatury jest nazwanie rzeczy po imieniu i poddanie pod dyskusję pozornie oczywistych spraw, powiedział. A przy tym respektowanie innych poglądów, podkreślił dyrektor targów we Frankfurcie.

Takich okazji w czasie trwania Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie do najbliższej niedzieli (18.10.15) będzie wiele. W tym roku 7 tys. wystawców ze 100 krajów prezentuje nowości wydawnicze, autorzy niemieccy i zagraniczni biorą udział w rozmowach i panelach dyskusyjnych. A Indonezja, jako tegoroczny gość honorowy targów przygotowała na oddzielnej przestrzeni obszerną prezentację swojej literatury i kultury.

Forum dla biznesu

Buchmesse Frankfurt PK Salman Rushdie Autor
Puste stoiska na ekspozycji Iranu, który zbojkotował targi książki w związku z obecnością Salmana RushdiegoZdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Rumpenhorst

We Frankfurcie dyskutuje się o treściach. Ale chodzi też o biznes. Dla agentów literackich Targi Książki we Frankfurcie nad Menem są najważniejszym spotkaniem w roku. Także wydawnictwa mają możliwość zapoznania się odpowiednio wcześnie z nowymi trendami i wykorzystania ich. Na przykład zasad rekombinacji, czyli połączenia tradycyjnych treści z cyfrowymi technologiami, chociaż trzeba powiedzieć, że wyraźnie zaciera się granica między książką i innymi mediami. Filmy, gry, czasopisma, e-booki, książki audio czy aplikacje – to wszystko są kanały odbioru treści, ostatnio nawet takie przedmioty codziennego użytku jak zegarki i samochody. W ten sposób „publikowanie staje się coraz bardziej międzynarodowych handlem treściami jako własnością intelektualną”, pisali w jednej z notatek prasowych organizatorzy targów. Jak ten handel powinien być chroniony, powiedział dobitnie we Frankfurcie Salman Rushdi.

Silke Bartlick / tł. Barbara Cöllen