1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Seks a sprawa polsko-niemiecka

Michał Jaranowski, Warszawa7 listopada 2015

Seks i miłość czyli ostry start multimedialnego cyklu Deutsche Welle, TVP i rozgłośni MDR. Cykl „Co słychać, sąsiedzie?” wyraziście odsłania podobieństwa i różnice między sąsiadami przez Odrę.

https://p.dw.com/p/1H1at
DW Projekt Nachbar wie gehts
Zdjęcie: DW/mimigroup.pl

Kiedyś zawsze jest pierwszy raz. Ale kiedy? W porównaniu z Polakami, Niemcy wcześniej przystępują do rzeczy. Odcinek I „Jestem zakochany” dowodzi tego bez wątpliwości. Dowody są dwojakiego rodzaju. Reporterki, Magda Gwóźdź (TVP) i Olenka Kretschmer (MDR) rozmawiają z młodymi ludźmi, wychowawcami, seksuologami, a poglądy, obserwacje i doświadczenia ankietowanych stanowią ramy szerszego obrazu. Poznajemy mianowicie wyniki reprezentatywnych sondaży o tematyce, która raczej rzadko przebija się do mediów. A badania porównawcze – Polacy i Niemcy odpowiadają na te same pytania – to już absolutny ewenement.

Niemcy zaczynają wcześniej

Pierwsze doświadczenia seksualne aż 9 proc. Niemców i zaledwie 2 proc. Polaków zbiera przed piętnastymi urodzinami. W wieku 17 lat 42 proc Niemców ma za sobą inicjację. A Polaków – zdecydowanie mniej: 20 proc. Większość czeka z tym dłużej. 39 proc. zaczyna kochać się fizycznie między 18. a 20. rokiem życia. 27 proc. podejmuje współżycie seksualne, mając 21–25 lat. W tym wieku, w Niemczech, mówi się o… spóźnialskich. Stanowią skromny odsetek: 13 proc.

Przyczyn tej odmienności jest wiele. Można tu wspomnieć o większym konserwatyzmie polskich rodzin, wpływie Kościoła rzymsko-katolickiego, o tym, że w Niemczech edukację seksualną podejmuje się w wieku poniżej 10 lat.

– Sedno w tym – mówi niemiecka nauczycielka, która ma za sobą dwie dekady pracy z dziećmi - by dziewczynki i chłopcy rozumieli, że seksualność jest częścią życia. Powinny uczyć się tego w szkole, a nie od kolegów czy z Internetu. - W Polsce brakuje nauczycieli nieobowiązkowego przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”. Pigułka antykoncepcyjna, bez zgody rodziców, dozwolona jest od lat 18. Podobne z pozwoleniem na wizytę u ginekologa; dopiero od pełnoletności nie jest konieczna. W Niemczech, pigułkę można kupić bez wiedzy rodziców po ukończeniu lat 16.

No, dobrze, a jak ma się rzecz z miłością, potwierdzoną urzędowym lub kościelnym dokumentem? Wierność do końca życia, jak to pięknie brzmi…Tylko co siódmy Niemiec uważa, że ślub kościelny jest niezbędny. Mogłoby się wydawać, że na wschód od Odry analogiczny odsetek jest zdecydowanie wyższy. Ale z badań wynika, że w Polsce, słowo „tak” z Bożym błogosławieństwem, jako rzecz nieodzown, traktuje co czwarty ankietowany. Niemniej , tu i tam, wyraźna większość przykłada do ślubu dużą wagę i to bez względu na jego formę. A ta coraz bardziej staje się kwestią wyobraźni. Indywidualizm kwitnie. Ilustracji dostarcza para niemiecka, która pobiera się w myśl reguł celtyckich, i polska, która noc poślubną potwierdza z asystą kamerzysty. Z tym, że małżonkowie wystąpili w roli aktorów, a nie kochanków.

Miłość niejedno ma imię

Tradycyjny, nowoczesny czy ekstrawagancki wariant ślubu - kto decyduje się na formalny związek, ten przysięga wierność małżeńską. Aż 89 proc. Niemców przywiązuje wielką wagę do wierności. W Polsce takich osób jest nieco mniej: 85 proc. To może zaskoczyć: po obu stronach Odry wierność ma największe znaczenie dla ludzi w wieku 18–29 lat. Dla najmłodszych. Do seksu przed ślubem nie ma zastrzeżeń 89 proc. Niemców i 76 proc. Polaków. Badacze zwracają wszakże uwagę na wyraźną różnicę, gdy pytają, czy seks bez małżeństwa, mówiąc wprost – seks dla samego seksu, czy takie postępowanie jest w porządku. Jak najbardziej, twierdzi blisko dwie trzecie Niemców, ale tylko jedna trzecia Polaków.

Prawdziwą próbą jest, oczywiście, samo małżeństwo. Gdy się chwieje, najsilniejszym hamulcem rozpadu jest w obu krajach dobro dzieci. Tego zdania jest ponad połowa Polaków i nieco mniej niż połowa Niemców. Dobra dzieci bronią przede wszystkim panowie; w Niemczech 58 proc., w Polsce 66 proc. Panie odpowiednio: 34 proc. i 53 proc.

Co kochają Polacy?

Co do innych hamulców rozpadu małżeństwa, opinie są rozbieżne. Niemcy wymieniają kolejno problemy finansowe, obawę przed utratą statusu społecznego, zastrzeżenia moralne (11 proc.), a na końcu (6 proc.) powody religijne. Po stronie polskiej natomiast moralność, na którą wskazuje blisko jedna trzecia ankietowanych, to drugi powód powściągliwości rozwodowej. Na trzecim miejscu jest religia (21 proc.), dopiero później są kwestie natury finansowej; utrata pozycji społecznej odgrywa w Polsce minimalną rolę (3 proc.). Duża różnica występuje w postrzeganiu dylematu rozwodowego. Pod kreską wynik jest taki: wprawdzie w ostatnim czasie liczba rozwodów w obu krajach nieco spada, niemniej po zachodniej stronie rzeki rozstaje się połowa par, które ślubowały sobie wierność do grobowej deski. Po stronie wschodniej los taki spotyka co trzecią parę. Może te proporcje układałyby się inaczej, gdyby praktyki sądów rodzinnych były zbliżone. Ale tak nie jest. W Polsce, w procesie rozwodowym rozważana jest kwestia winy, w Niemczech, od 1977 roku, wina nie odgrywa żadnej roli.

Sąsiedzi także online

Fascynujące są te porównania i prezentacje animowane, rozmowy i komentarze Magdy Gwóźdź i Olenki Kretschmer, sekwencje filmowe, ilustrujące omawiane zjawiska. Z drugiej strony, ogrom liczb sprawia, że w pamięci widza pozostają tylko niektóre. Ale tu z pomocą spieszy Deutsche Welle. Aby dowiedzieć się, co u sąsiadów słychać, wystarczy odwiedzić, poświęcony temu dwujęzyczny portal. To część współpracy multimedialnej, którą koordynuje Deutsche Welle. Projekt posiada też kanał na Youtube i całkiem sporą grupę fanów na facebooku.

Perspektywy są nader interesujące. Partnerzy spotkali się w Warszawie z okazji przedpremierowego pokazu odcinka I „Jestem kochany”. Pokaz w Ambasadzie RFN przyniósł świetną reakcje publiczności; w przewadze byli goście związani z telewizją, filmem, słowem, ludzie z branży. Nie kryjąc zadowolenia z takiego przyjęcia, reprezentanci TVP i MDR zapowiedzieli nowe atrakcje. Przeważać będzie współpraca w dziedzinie dokumentu filmowego. Bardzo to ciekawe, bo jeden z nich opowie o problemie uchodźców, widzianym polskimi i niemieckimi oczami. Przyszłoroczny szczyt NATO w Warszawie da natomiast asumpt do podobnego spojrzenia na bezpieczeństwo, stosunek do sojuszu, zaufanie w kwestiach obronnych.

Morze tematów

Drugi biegun to rozrywka. W tej dziedzinie szykuje się program oparty na naleciałościach języka niemieckiego w polskim i polskiego w niemieckim. W marzeniach jest telewizyjny film fabularny, co sygnalizowała już umowa między TVP i MDR, podpisana półtora roku temu. W ramach cyklu powstaną odcinki, obrazujące życie studentów i emerytów w obu krajach. Ekipa reżysera Łukasza Kowalskiego, w sile 15 ludzi, pracuje w coraz większym tempie. Gotowe są 4 kolejne odcinki.

O czym mówią te opowieści? O przestępczości w obu krajach, o tym, czego boją się Polacy i Niemcy, o tym, jak się zadłużamy, na co bierzemy kredyty, jak staramy się wydostać ze spirali długów. Wreszcie o dzieciach; radość i problem. Znów będzie dużo liczb, statystyk i sondaży GfK Polonia. Niektóre są zaskakujące. Oto Niemcy najbardziej boją się włamań, a Polacy… kierowców-piratów. Dane z dziedziny kryminalnej podpowiadają, że w ubiegłym roku w Niemczech lekko wzrosła ilość włamań, a w Polsce wyraźnie spadła. Podobnie z kradzieżami samochodów. Muszę jednak dodać, że badacze nie wzięli pod uwagę emigracji zarobkowej w tej branży…

Michał Jaranowski, Warszawa