1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Skrobakiem i farbą walczy z hasłami neonazistów

17 października 2016

Od 30 lat berlińska nauczycielka niezmordowanie usuwa neonazistowskie hasła i symbole. Dostała za to karę grzywny ale i Federalny Krzyż Zasługi.

https://p.dw.com/p/2RL1n
Irmela Mensah Schramm
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/V. Bonn-Meuser

Irmela Mensah-Schramm sama nadała sobie przydomek „Polit-Putze” czyli „politycznej sprzątaczki”. Emerytowana nauczycielka z pasją usuwa z publicznej przestrzeni wszystkie neonazistowskie symbole: swastyki na ławkach w parku czy pełne nienawiści hasła nabazgrane sprejem na ścianie.

Berlińska emerytka zaczęła swoją akcję w 1986 r. Na jakiejś ścianie w Berlinie Zachodnim odkryła naklejkę, na której ktoś domagał się uwolnienia Rudolfa Hessa, jednego z liderów NSDAP w III Rzeszy. Nazista do śmierci w 1987 r. więziony był w Berlinie-Spandau.

- Nie usunęłam wtedy tej nalepki od razu, bo byłam tak zaskoczona i zszokowana - przyznaje w rozmowie z Deutsche Welle. 10 godzin później wróciła jednak w to miejsce i zerwała nalepkę.

Jak przyznaje, był to dla niej kluczowy moment: uświadomiła sobie, że dokonała czegoś wielkiego. - Nic nie robiąc, nie można niczego osiągnąć – wyjaśnia.

Od tego czasu 70-letnia dziś pani Irmela zeskrobuje, usuwa i zamalowuje symbole i hasła neonazistów, gdzie tylko je znajdzie. Nie ogranicza się bynajmniej do Berlina – robiła to już w Belgii, Włoszech, Francji i Austrii. Zielone serca zamiast nienawiści

Irmela Mensah Schramm
Usunęła już ponad 100 tys. napisów Zdjęcie: picture-alliance/dpa/V. Bonn-Meuser

Symbole z czasów hitlerowskich czy hasła przedstawiające Niemców jako "rasę panów" są w Niemczech karalne. Ale zanim ktoś je usunie z publicznych miejsc, mija dużo czasu. Dla pani Irmeli właśnie to jest powodem, dla którego nie ustaje w działaniu.

Nazistowskie symbole, które już dawno powinny być usunięte, często pozostają przez całe lata. Nawet, kiedy się je usunie, często widać jeszcze ich zarysy, ponieważ resztka ściany nabrała patyny, wyjaśnia.

- Byłam z uczniami w Sangerhausen w Saksonii-Anhalt i chcieliśmy zdrapać ze ściany swastykę. Ale ślad po niej pozostał, więc zamalowałam wszystko zieloną farbą. Jeden z uczniów powiedział wtedy: niech pani namaluje tu serce – opowiada.

Nie trzeba było jej tego mówić dwa razy. Uczniowie byli zachwyceni. Jak wspomina, sama zauważyła u siebie zmianę. Stwierdziła, że kiedy coś tylko zamalowuje, wciąż jeszcze pozostaje w niej złość. Ale kiedy maluje w tym miejscu serce, ma przyjemne uczucie. Z symbolu neonazistów „88” zawsze robi motyle.

Irmela Mensah-Schramm
Cieszy się ze społecznego poparcia jej akcjiZdjęcie: picture alliance/dpa/J. Carstensen

Nienawiść nie zna granic, walka owszem

Berlińska nauczycielka wciąż jeszcze odczuwa zadowolenie, kiedy widzi rezultat swojej pracy. Zielone serca są tam, gdzie ktoś nawoływał do nienawiści. Jedna z jej ostatnich akcji przysporzyła jej jednak problemów z władzami. W maju w jednym z tuneli w Berlinie przemalowała hasło „Merkel muss weg!” (Precz z Merkel!), slogan ksenofobicznego ruchu Pegida, skierowany przeciwko kanclerz Angeli Merkel, na hasło „Merke! Hass muss weg!” (Uwaga! Precz z nienawiścią!).

Pomimo dobrych intencji tego czynu, berlińska policja oskarżyła ją o uszkodzenie mienia i skierowała sprawę do sądu. Ten orzekł, że jeżeli takie akcje powtórzą się w przeciągu roku, będzie musiała zapłacić 1800 euro kary. Sędzia zaznaczył, że uszłoby jej to na sucho, gdyby usunęła np. swastykę. Ale hasło „Merkel muss weg” nie jest sprzeczne z konstytucją i czyn ten musi być ukarany. Dla 70-latki, która za swoją działalność otrzymała już Federalny Krzyż Zasługi, wyrok sądu jest przede wszystkim dowodem na poparcie społeczeństwa dla tego, co robi.

- Zupełnie nieznani ludzie pisali do mnie i chcieli dać mi pieniądze, gdybym faktycznie musiała zapłacić 1800 euro kary - opowiada.

To poparcie bardzo ją zaskoczyła i utwierdziło w przekonaniu, że to co robi jest słuszne. Prokurator poprosiła, żeby w inny sposób wyrażała swój protest. Ale Irmela Mensah- Schramm nie chce się ugiąć. Chcę złożyć odwołanie i dalej będzie malować serca na pełnych nienawiści sloganach.

 

DW / Małgorzata Matzke