So long, Leonard Cohen!
"Jestem gotów odejść", powiedział Leonard Cohen w swoim ostatnim wywiadzie. Był bardzo chory i czuł, że zbliża się jego kres. Lecz wiedział, że w swojej pooezji i piosenkach będzie żył wiecznie.
Pisarz i poeta
Co prawda już jako chłopak nauczył się grać na gitarze, - ponoć żeby zaimponować dziewczynie - ale jego kariera zaczęła się pod koniec lat 50. XX w. od pisarstwa Do najbardziej znanych książek należą "Beautiful Losers" i tom poezji "Flowers for Hitler".
Podróżnik
Cohen chętnie podróżował. Na greckiej wyspie Hydra, gdzie kupił sobie dom, poznał Marianne Ihlen. Związek z norweską dziewczyną stał się kanwą wielu piosenek. Najbardziej znana z nich to "So long, Marianne" z roku 1969.
Leonard i Marianne
Ich wspólne życie na Hydrze wyglądało na idyllę - Marianne siedzi z lewej strony, Leonard Cohen obok niej. Po rozstaniu w 1972 każde z nich poszło swoją drogą. Krótko przed śmiercią Marianne w lipcu 2016 Leonard wysłał do niej list z wyznaniem: "Wiesz, że zawsze kochałem Cię za Twoją urodę i mądrość".
Artysta w życiu i na scenie
Jego kariera muzyczna zaczęła się w Nowym Jorku w "dzikich latach 60.". W tym czasie poznał Janis Joplin, która mieszkała w legendarnym "Chelsea Hotel" i Joni Mitchell. Jego sukces szybko przeniósł się na grunt europejski, gdzie miał miliony fanów. Zdjęcie z 1979 r.
Mistrz melancholii
"Suzanne", "Sisters of Mercy", "Famous blue raincoat", "Hallelujah" - jego piosenki stały się soundtrackiem życia całej generacji wrażliwców. Jego głęboki głos poruszał najdelikatniejsze struny. Koncert w Montreux w Szwajcarii w 1976 r.
Mnich
W latach 90. Leonard Cohen wycofał się do buddyjskiego klasztoru i został mnichem. Ale po kilku latach powrócił na scenę. Nie zupełnie z własnej woli. Prozaicznym powodem było to, że jego menadżerka pozbawiła go prawie całego majątku. Koncert w Montreux w roku 2013.
Światowa sława
W roku 2008 Leonard Cohen został przyjęty do Rock and Roll Hall of Fame i ruszył na światowe tournee. Obojętnie, czy w Australii, USA czy Europie: młodzi i starsi fani wypełniali sale koncertowe, by na żywo przeżyć tę legendę na scenie.
Obsypany nagrodami
Nie brak było także klasycznych nagród: w roku 2011 Cohen otrzymał renomowaną Nagrodę Księcia Asturii w dziedzinie nauk humanistycznych i literatury. Przyjęty został do American Academy of Arts and Sciences. Wielkim wyróżnieniem były też słowa Boba Dylana, który powiedział, że nie zna nikogo, kto mógłby się do Cohena chociaż zbliżyć.
So long, Leonard!
W ubiegłym miesiącu wyszła jego nowa płyta "You want it darker", którą można uznać za Jego muzyczny testament. "I am leaving the table - I am out of the game", to słowa które ziściły się w poniedziałek 7 listopada, kiedy Cohen zmarł w wieku 82 lat w Los Angeles.