1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: Nie ma demokracji bez walecznych demokratów

Oprac. Róża Romaniec, Berlin27 grudnia 2014

Süddeutsche Zeitung podsumowuje w sobotnim wydaniu (27.12) przemiany w Europie Środkowo-Wschodniej po 25 latach. Ta transformacja trwa długo, ale „nie należy się temu dziwić”, pisze autor.

https://p.dw.com/p/1EAXa
Symbolbild Europäische Union
Zdjęcie: Georges Gobet/AFP/Getty Images

SZ zauważa, że historia 25 lat to dość krótki okres, ale wystarczająco długi, aby dostrzec najważniejsze zmiany historyczne. W Europie zdarzyło się już kiedyś, że obalenie systemu nastąpiło w ciągu jednego dnia, jak to miało miejsce 14 lipca 1789 w Paryżu. Gdzie indziej proces zmian trwał miesiącami. Tak też było w 1989 roku w Europie Środkowo-Wschodniej. „Decydujące pytanie brzmi jednak, co stało się potem?”, pisze dziennik i pyta: „Czy po pewnym czasie, na przykład teraz, po 25 latach, stary ład społeczny został zastąpiony nowym?”

Autor artykułu porównuje sytuację w różnych krajach Europy i przypomina, że istnieją między nimi duże różnice. „Polska jest największym państwem i dzięki kreatywności własnego społeczeństwa zaszła najdalej”, stwierdza SZ. Zdaniem gazety ważną rolę na pewno odgrywa fakt, że tam po dziś dzień ton w kraju nadają architekci obalenia komunizmu w 1989 roku, co nigdzie nie jest tak mocno widoczne jak w Polsce. „W Czechach dla przykładu, pamięta się obok Vaclawa Havla tylko niewielu dysydentów tamtego okresu, którzy po 1989 roku objęli ważne stanowiska w państwie, i którzy współtworzyli demokratyczne struktury”, pisze dziennik. Autor zauważa, że następcy Havla, prezydenci Vaclav Klaus i Miloš Zeman raczej „pogardzają zrywem roku 1989”, za co Zeman został zresztą wygwizdany podczas ostatnich obchodów rocznicy aksamitnej rewolucji.

Gazeta przypomina o Manifeście europejskiej kultury pamięci, który został opublikowany w kwietniu tego roku i który odwołuje się do historii demokracji w Europie. „Rewolucja 1989 roku jest tam wymieniana jednym tchem z Rewolucją Francuską 1789”, zauważa autor artykułu. „I słusznie podkreśla się dalej, że architektami jedności europejskiej nie są wyłącznie Robert Schuman, Konrad Adenauer i Alcide De Gasperi, lecz również wcześniejsi dysydenci jak Vaclav Havel czy Tadeusz Mazowiecki”. Dziennik dodaje, że Havel i inni byli dysydenci sformułowali 25 lat temu podstawowe doświadczenia demokracji. „Przede wszystkim rozpoznali, że nie ma demokracji bez walecznych demokratów. To jest to, co musi i zostanie Europie w pamięci z 1989 roku”, pisze SZ.

Oprac. Róża Romaniec, Berlin