1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: Niesmaczne praktyki bawarskich policjantów wobec Polaków

Karolina Wawrzyniak20 kwietnia 2015

Funkcjonariusze policji w Monachium zbierają informacje na temat Polaków łamiących przepisy drogowe. To niesmaczne - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

https://p.dw.com/p/1FB0C
Deutschland bundesweiter Blitz-Marathon
Zdjęcie: Reuters/F. Bensch

„Süddeutsche Zeitung” (SZ) pisze o tym, że na jednym z posterunków policji w Monachium na publicznym widoku był segregator z pokaźnym napisem „POLACY”. W segregatorze znalazły się nazwiska i numery rejestracyjne polskich kierowców, którzy przekroczyli prędkość w Monachium, a ich przewinienie zostało odnotowane przez fotoradar.

Obcokrajowcy w Niemczech, z wyjątkiem Austriaków, nie muszą płacić mandatów za przekroczenie prędkości, chyba że zostaną osobiście zatrzymani przez policjanta.

Funkcjonariusze policji drogowej z posterunku na Bad-Schachener-Strasse w Monachium gromadzili od pewnego czasu zdjęcia i dane polskich kierowców w specjalnym segregatorze po to, by - jak tłumaczą - w razie kontroli można było sięgnąć po »niewyrównane rachunki«. Rzecznik policji w Monachium Thomas Baumann "waży przy tym każde słowo ponieważ wie, jak pikantna jest ta sprawa w obliczu polsko-niemieckiej historii. Za tym »polskim segregatorem« kryje się zasadniczo słuszna sprawa, tyle, że źle realizowana" - cytuje rzeczniczka "Sueddeutsche Zeitung".

Funkcjonariuszy monachijskiej drogówki najwidoczniej rozzłościła bezkraność polskich kierowców. Jeden z nich wywiesił na posterunku następującą informację: „Drodzy koledzy, w związku z masowym łamaniem prawa przez wielu polskich kierowców, zajmę się nimi. Stworzyłem akta, w których znajdują się dane znanych i nieznanych z nazwiskami polskich kierowców wraz z ich przewinieniami”.

Zarejestrowanych zostało 100 kierowców. Wśród nich byli także Romuni, Bułgarzy i Słowacy. Ostatecznie jednak w segregatorze zostali tylko Polacy ‒ pisze dziennik.

Szefostwo policji w Monachium jest zaalarmowane. "Teczka tylko o Polakach na niemieckim posterunku? Policjanci nie mają wyczucia, że to pachnie dyskryminacją - konstatuje SZ. Z krytyką zgadza się także rzecznik monachijskiej policji.

„Jest to nie do zaakceptowania”‒ mówi Thomas Baumann na łamach SZ. „To brak wrażliwości”‒ dodaje.

Szefostwo monachijskiej policji jest niezadowolone także z powodu braku profesjonalizmu funkcjonariuszy. Jeśli już, to trzeba stworzyć elektroniczną bazę danych i objąć nią wszystkich obcokrajowców, którzy zalegają z mandatami - uważa komendant monachijskiej policji Hubertus Andrä.

opr. Karolina Wawrzyniak