1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt UE w Bratysławie. Merkel: Trzeba się poprawić

Małgorzata Matzke16 września 2016

Po decyzji o Brexicie, pozostali członkowie UE próbowali się pozbierać na nadzwyczajnym szczycie w Bratysławie. Według uczestników atmosfera była dobra, tym bardziej, że zrezygnowano z najbardziej spornych tematów.

https://p.dw.com/p/1K3rx
Slowakei EU Gipfel in Bratislava Merkel mit Orban und Kern
Kanclerz Merkel z premierem Węgier Orbanem (l) i premierem Austrii KernemZdjęcie: Reuters/L. Foeger

Biały zamek królujący nad miastem, gdzie w piątek (16.09.2016) obradowali szefowie państw i rządów UE, promieniał w słońcu. Rozmowy były otwarte i konstruktywne - stwierdzono po posiedzeniu. Wyborne nastroje panowały także podczas przejażdżki statkiem po Dunaju i na wspólnym obiedzie.

Można było odnieść wrażenie, że żadnemu z 27 europejskich liderów nie brakowało na tym spotkaniu premier Wielkiej Brytanii Theresy May. Po decyzji Wyspiarzy o opuszczeniu UE, wyraźnie czuło się dążenie do zgody i harmonii w unijnej rodzinie. Nawet Viktor Orban, premier kraju, którego wykluczenia z UE domagali się w ostatnich dniach niektórzy politycy, był w jak najlepszym humorze. Przed samym spotkaniem zręcznie obniżono oczekiwania, wyłączając poza nawias między innymi temat polityki uchodźczej.

Akcent położono raczej na rozkład jazdy na następne miesiące, na „agendę z Bratysławy”. Wciąż podkreślano, że Unia Europejska musi stanowić dla swoich obywateli jakąś wartość dodaną.

Ale bezprzewodowa sieć internetowa dla wszystkich czy zlikwidowanie opłat roamingowych to przypuszczalnie za mało, żeby znów przekonać ludzi do Europy.

- Potrzebna jest socjalna Europa - powiedział premier Grecji Aleksis Tsipras, przypominając napięcia z czasów kryzysu finansowego między niemieckim kursem oszczędności, a oczekiwaniami zagrożonych bankructwem państw w Europie południowej.

Slowakei EU Gipfel in Bratislava Gruppenfoto
Wyraźnie czuło się dążenie do zgody i harmonii w unijnej rodzinieZdjęcie: Reuters/L. Foeger

Inicjatywa V4

Cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej: Polska, Węgry, Czechy i Słowacja, które do tej pory wzbraniały się przed przyjęciem uchodźców, przede wszystkim z Syrii, domagały się teraz, by wreszcie nastąpił jakiś postęp w tej kwestii i wystąpiły z propozycją "elastycznej solidarności". Co prawda już raz ustalono relokację 160 tys. imigrantów, ale faktycznie nigdy nie weszła ona w życie.

Z tego zdaje sobie sprawę także kanclerz Merkel i generalnie teraz stawia bardziej na rozwiązania oparte na dobrowolności.

- Jeżeli to zadziała, będzie to w interesie uchodźców - zaznaczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz (SPD).

Lista palących problemów dla Unii Europejskiej w jej obecnej formie jest długa. Kanclerz Merkel po posiedzeniu wyliczała: wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo, terroryzm, zabezpieczenie granic zewnętrznych UE, zbyt niska stopa wzrostu, zbyt wysokie bezrobocie. Nie wszyscy też popierają niemiecko-francuską inicjatywę wzmocnienia współpracy wojskowej. Opiera się temu np. Dania.

Slowakei EU Gipfel in Bratislava erste Sitzung
Bratysławski zamek był miejscem obrad liderów UEZdjęcie: Reuters/Y. Herman

Nie chodzi o wizje, tylko postępy

Nawet jeśli UE nie pozbierała się jeszcze po szoku spowodowanym Brexitem, wyczuwa się wyraźną wolę dokonania postępów. Takie rozwiązanie wychodzi bardzo naprzeciw pragmatycznemu stylowi działania Angeli Merkel.

W rozmowach z 26 pozostałymi unijnymi liderami w ubiegłych tygodniach właśnie to udało jej się przeforsować: nie chodzi o wizje ani o żadne nowe traktaty, tylko o praktyczne działania, nawet jeżeli miałyby być to tylko małe kroki.

Po zakończeniu szczytu niemiecka kanclerz była optymistyczna.

- Duchem Bratysławy był duch współpracy - powiedziała na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji Hollandem i wyraziła przekonanie, że potrzebne są kompromisy, poczucie solidarności i współpracy. - Działamy na bazie wspólnych wartości.

Decyzja Brytyjczyków, by opuścić UE, rzuciła ostre światło na stan Unii Europejskiej. Nawet jeżeli w wielu państwach członkowskich populiści i nacjonaliści są obecnie na fali, nie jest to problemem pojedynczych państw, tylko właściwie całej Unii Europejskiej. Europa nie ma obecnie dobrej koniunktury u ludzi. Co więc robić? - Trzeba się poprawić! - powiedziała kanclerz Merkel.

DPA / Małgorzata Matzke