1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tragedia, która zmieniła Polskę

19 kwietnia 2010

Po dziewięciodniowej żałobie narodowej po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, Polacy w Warszawie, Krakowie, a także w innych miastach w Polsce i na świecie oddali cześć ofiarom. Świat nie pozostał obojętny.

https://p.dw.com/p/Mzyb
Zdjęcie: AP

Gdy w sobotę, 10 kwietnia, o 8.56 prezydencki samolot rozbił się o niecały kilometr od pasa smoleńskiego lotniska, w Polsce i zagranicą nie chciano w to uwierzyć. Polacy zastanawiali się, jak dalej dadzą radę, jak będzie funkcjonować państwo. Ale z czasem dowiadywali się coraz więcej i doświadczali niespotykanej od dziesięcioleci fali empatii. Także od sąsiadów, z którymi łączy ich najbardziej bolesna historia. Z Rosji i Niemiec docierały do Polski niecodzienne wyrazy współczucia, na które wielu nie liczyło. Okazało się, że sąsiedzi nie są obojętni.

Dzwony pamięci

Tydzień po wypadku samolotu, punktualnie o 8.56 w sobotę rano (17.04), w całej Polsce rozbrzmiały syreny i dzwony kościelne. Polacy minutą ciszy uczcili 96 ofiar tragedii. Od wtorku do soboty Pałac Prezydencki, gdzie wystawiono trumny z ciałami Marii i Lecha Kaczyńskich, odwiedziło 180 tys. ludzi. Na uroczystości pogrzebowe akredytowało się blisko 4 tysiące dziennikarzy z całego świata.

W sobotę, w południe, na Placu Józefa Piłsudskiego, odbyła się państwowa uroczystość żałobna z udziałem ponad 100 tys. ludzi. „Pamięć przezwycięża śmierć” - tak mówił pełniący obowiązki głowy państwa marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski.

„Takie rzeczy się nie zdarzają. Takie rzeczy są niemożliwe. Tak jak niemożliwe było zrozumienie kolejnych, i kolejnych nazwisk. I słyszeliśmy tylko swój i innych szloch. Ta lista to jak cała Polska i jak cała nasza historia” - powiedział Donald Tusk.

Abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, powiedział: „Ta tragedia ukazała nowe oblicze polskiego narodu, który może i ma wady, ale zobaczyliśmy i dotknęliśmy po prostu, jak wielkie ma serce”.

Ostatnia droga

W niedzielę rano trumny z ciałami pary prezydenckiej samolotem przetransportowano z Warszawy do Krakowa, gdzie w Bazylice Mariackiej odbyła się msza żałobna. Śledziło ją w centrum Krakowa 150 tys. osób. Potem para prezydencka spoczęła w sarkofagu na wawelskim zamku: „Na Wawelu spoczną dwie trumny, ale zapisany w nich jest los wszystkich pozostałych towarzyszy ostatniej podniebnej podróży. Zapisana jest w nich również pamięć o spoczywających w katyńskich mogiłach synach polskiego narodu. W ten sposób krypta katyńska na Wawelu będzie przemawiać do naszych serc oraz do pamięci następnych pokoleń”- mówił kardynał Stanisław Dziwisz.

Niemcy łączą się w żalu z Polakami

W sobotę i niedzielę w Niemczech panowała żałoba narodowa i na wszystkich publicznych budynkach flagi były opuszczone do połowy masztu. „My Niemcy łączymy się w żałobie z narodem Polskim”, napisał do narodu polskiego prezydent Niemiec Horst Koehler w liście opublikowanym w dzienniku „Polska”.

Koehler przypomniał o słowach papieża Jana Pawła II: „Z woli Boga Polska i Niemcy są sąsiadami. Wierzę, że Bóg chce także, żebyśmy uczynili z tego coś dobrego. Tragedia ta przypomina nam o tym”.

Także pozostali politycy, pani kanclerz, minister spraw zagranicznych, posłowie Bundestagu wyrażali współczucie narodowi polskiemu. „W tak ciężkiej chwili żałoby chcemy być razem z naszymi polskimi sąsiadami i przyjaciółmi”, oświadczył w Krakowie niemiecki minister spraw zagranicznych, GuidoWesterwelle.

Bolesne wspomnienia

Niemieccy politycy wspominali podczas żałoby parę prezydencką oraz pozostałe ofiary katastrofy. Prezydent Niemiec napisał o Lechu Kaczyńskim, że był „prawdziwym patriotą i bojownikiem, który z pasją walczył o swoją ojczyznę”. Kanclerz Angela Merkel przypomniała w Berlinie o zasługach polskiego prezydenta w walce o wolną Polskę i Europę.

Również deputowani do Bundestagu przypominali o ostatnich spotkaniach i o współpracy z posłami do Sejmu, którzy zginęli w katastrofie maszyny prezydenckiej. Angelika Schwall-Dueren (SPD) powiedziała: „Trudno mi pojąć, że odeszli na zawsze”; powiedziała.

Kto zbuduje mosty?

W Niemczech elity polityczne zauważają i pozytywnie mówią o zachowaniu Rosji po tragedii pod Smoleńskiem. Były szef niemieckiej dyplomacji i szef frakcji SPD, Frank - Walter Steinmeier, powiedział w przeddzień przyjazdu do Krakowa: „Polacy i Rosjanie będą teraz szukali mostów, które ich łączą”.

Równocześnie podkreśla się, że za deklaracjami i gestami muszą pójść decyzje polityczne, które umożliwią rozwój współpracy między Rosjanami a Polakami. Angelika Schwall-Dueren zwróciła uwagę, że „emocjonalny impuls może coś zainicjować, ale aby przerodził się w proces pojednawczy, politycy muszą umożliwić dalsze zbliżenie”.

Georg Schirmbeck (CDU), przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej, jest zdania, że w budowaniu porozumienia z Rosją Polsce mogą pomóc doświadczenia w procesie pojednania z Niemcami. Jego zdaniem potrzebna jest wymiana młodzieży i partnerstwa miast między Polską i Rosją.

Porozumienie z Rosją pomoże Europie

Cornelia Pieper, niemiecka koordynatorka stosunków z Polską uważa, że „nowe otwarcie” w relacjach rosyjsko-polskich pozytywnie może wpłynąć na „współpracę Europy z Rosją”.

Obserwatorzy w Niemczech zauważają, że powtarzanie przez rosyjską elitę polityczną, iż za zbrodnie katyńską odpowiada Stalin i NKWD, wywołuje też refleksję Rosjan nad własną historią. „Coś się zmienia, coś pęka”, powiedział Schirmbeck z CDU.

Niemcy blisko sąsiadów

Z Niemiec miała przyjechać największa, pięcioosobowa delegacja, jednak ze względu na chmurę pyłu wulkanicznego nie dojechała kanclerz Angela Merkel, przebywająca w podróży powrotnej z USA. Do Krakowa przybyli natomiast: prezydent Horst Koehler z małżonką, minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle, szef frakcji SPD reprezentujący Bundestag, Frank-Walter Steinmeier oraz koordynatorka rządu RFN ds. stosunków polsko-niemieckich, Cornelia Pieper. Niemiecka delegacja przyleciała do Krakowa śmigłowcami.

Na pogrzebie byli również m.in. prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, oraz prezydenci Ukrainy, Czech, Litwy i Gruzji. Nie dolecieli natomiast politycy z Europy zachodniej, a także prezydent USA, Barack Obama. Unię Europejską reprezentował przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek.

Marcin Antosiewicz, Róża Romaniec, Warszawa / Kraków / Berlin

red. odp. Jan Kowalski