1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Triumf prawicy w Austrii uskrzydla populistów w Europie

Elżbieta Stasik25 kwietnia 2016

„Najpierw Austria” - eurokrytyczny slogan Wolnościowej Partii Austrii i niezadowolenie z koalicyjnych rządów w Wiedniu przyniosły FPÖ zwycięstwo w wyborach prezydenckich.

https://p.dw.com/p/1IcJg
Österreich Wahl 2016 Norbert Hofer
Rozpromieniony zwycięzca Norbert HoferZdjęcie: Reuters/L. Foeger

W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Austrii (24.04.2016) w ośmiu z dziewięciu krajów związkowych wyborcy głosowali na kandydata skrajnie prawicowej Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) Norberta Hofera. Sukces ten dodał wiatru w żagle innym skrajnie prawicowym partiom w Europie.

– W wielu krajach Europy renesans przeżywają ruchy patriotyczne – powiedziała dzień po wyborach na antenie France 2 Marine Le Pen, szefowa francuskiego, nacjonalistycznego Frontu Narodowego (FN). Le Pen mówiła o „wspaniałym wyniku“ i pogratulowała całemu austriackiemu narodowi.

„Fantastycznie” – skomentował na Twitterze Geert Wilders, przywódca holenderskiej, skrajnie prawicowej Partii na rzecz Wolności (PVV). Gratulacje złożyła też eurosceptyczna, włoska Liga Północna (Lega Nord). Węgierskie narodowe ugrupowanie Jobbik (Ruch na rzecz Węgier) nazwało wynik niedzielnej tury wyborów „zawstydzającą porażką” austriackiego rządu.

AfD: „Miażdżące zwycięstwo

W Niemczech triumfuje partia Alternatywa dla Niemiec (AfD).

– Nasz polityczny sojusznik wysłał kolejny, wyraźny sygnał. Brawo!” – podsumował w poniedziałek członek zarządu AfD André Poggenburg. Szefowa partii Frauke Petry pogratulowała Hoferowi „miażdżącego zwycięstwa” i życzyła kandydatowi FPÖ sukcesu w zmaganiu z konkurentem, związanym z Zielonymi Alexandrem van der Bellen.

Kandydaci socjaldemokratycznej SPÖ i chadeckiej ÖVP po raz pierwszy od 1945 roku nie przeszli do drugiej tury wyborów zyskując tylko po 11 procent głosów. Austriackie media skomentowały porażkę rządzących partii jako „polityczne tsunami” lub „trzęsienie ziemi”. Dziennik „Die Presse“, nawiązując do barw FPÖ, napisał o „dniu, w którym Austria stała się błękitna“.

Rząd w Berlinie nie wypowiedział się na temat wyniku wyborów w Austrii. Rzeczniczka rządu stwierdziła tylko, że „rozwój sytuacji wewnętrznej sąsiedniego kraju” nie będzie komentowany. W kryzysie imigracyjnym Berlin nadal ściśle współpracuje z rządem w Wiedniu.

Głosy robotników i urzędników

Reprezentujący skrajnie prawicową Wolnościową Partię Austrii Norbert Hofer zyskał w pierwszej turze wyborów prezydenckich poparcie 35 procent społeczeństwa. Jego partia skorzystała przy tym na ogromnym poparciu robotników. Według analizy instytutu demoskopii Sora, 72 procent robotników wybrało FPÖ a tylko 10 procent głosowało na socjaldemokratyczną SPÖ. Także od urzędników Hofer uzyskał znacznie więcej wsparcia niż którykolwiek z jego pięciu konkurentów, bo aż 37 procent.

Hofer nie zwyciężył tylko w jednym z dziewięciu krajów związkowych Austrii – tym wyjątkiem jest Wiedeń.

45-letni polityk, który po wypadku na lotni porusza się o lasce, po wyborach ponownie podkreśla, że jego celem jest wzmocnienie demokracji bezpośredniej i bezpieczeństwo wewnętrzne kraju. Umowę handlową TTIP podpisze dopiero po przeprowadzeniu w kraju referendum. Według analityków kluczem do sukcesu była duża wiarygodność Hofera jako polityka, który poważnie traktuje troski obywateli.

Nie tylko reprezentatywna funkcja

Österreich Wahl 2016 Alexander Van der Bellen
Konkurent Alexander Van der BellenZdjęcie: Reuters/H.-P. Bader

Prezydent w Austrii pełni, podobnie jak w Niemczech, głównie funkcję reprezentatywną, ale w pewnych okolicznościach może rozwiązać parlament. W kampanii przedwyborczej Hofer groził, że zrobi to, jeżeli nie zostaną podjęte ostrzejsze kroki w pokonywaniu kryzysu imigracyjnego.

22 maja Hofer zmierzy się z byłym szefem Zielonych Alexandrem van der Bellen. 72-letni profesor ekonomii obiecywał, że w razie zwycięstwa będzie naciskał rząd na prowadzenie bardziej efektywnej polityki gospodarczej. W pierwszej turze wyborów prezydenckich przekonał 21 procent wyborców.

dpa, afp / Elżbieta Stasik