1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wieczny prezydent {KOMENTARZ}

Rescheto Juri Kommentarbild App
Juri Rescheto
12 października 2015

Aleksander Łukaszenka będzie rządzić Białorusią przez piątą kadencję z rzędu. Prezydenckie "wybory" były inscenizacją w najlepszym sowieckim stylu.

https://p.dw.com/p/1GmhO
Belarus Wahlen 2015
Zdjęcie: Reuters/V. Fedosenko

Co za niespodzianka! Baćka zostanie baćką, ojczulkiem, prezydentem wszystkich Białorusinów. I to uzyskując 80 procent głosów. To przypomina mi moje dzieciństwo. Bo i ja, podobnie jak Aleksander Łukaszenka, urodziłem się w sowieckiej Rosji. Teraz, 40 lat później, czuję się jakby przeniesiony z powrotem w tamte czasy, kiedy komuniści wygrywali inscenizowane przez siebie "wybory" również uzyskując więcej niż 80 procent głosów.

Widziałem takie same, odświętnie udekorowane samochody z megafonami, które jeździły po opustoszałych ulicach Mińska. Nawoływano z nich do udziału w głosowaniu. Widziałem podobne reportaże w telewizji, które prezentowały rzekome osiągnięcia i sukcesy w czasie dwóch dekad rządów Baćki.

Widziałem takie same sklepy w pobliżu lokali wyborczych, które przyciągały wyborców do urn rabatami, i takie same koncerty muzyki pop, które inscenizowane były jako podziękowanie za każdy oddany przez lud głos. Szturmówki w górę, hurra, w wieczór wyborczy urządzimy sobie fajerwerki!

Sowiecki styl

"Wybory" na Białorusi były tak samo sowieckie co do wyniku jak i co do stylu. Owszem, była też opozycja. Całych trzech kontrkandydatów, którzy byli jednak słabi i nieznani. Owszem, wolno im było wystąpić w telewizji, ale bez reklamy i w czasie o najgorszej oglądalności. Owszem, były też demonstracje kilku tysięcy ich zwolenników, ale tylko przez kilka godzin.

Rescheto Juri Kommentarbild App
Juri Reszeto jest korespondentem DW w Moskwie

Była też specustawa, która bez obowiązku podawania powodu zezwalała obywatelom na oddanie głosu już 6 października, a więc na pięć dni przed wyborczą niedzielą. Te głosy nie były kontrolowane przez żadnego zagranicznego obserwatora. Zjechali oni do Mińska dopiero 8 października. Ale w tym momencie oddano już i przeliczono jakoby 20 procent głosów. Trzeba też powiedzieć uczciwie, że i opozycja popełniła błędy - nie było jednego wspólnego kandydata, nie było strategii, za to zbyt wiele lojalności wobec władzy.

I tak oto Białorusinom pozostaje wszechobecny Baćka, wieczny prezydent Łukaszenka. A Białoruś po takich "wyborach" pozostanie białą plamą w demokratycznej Europie. Niespodzianka? A skądże!

Juri Reszeto

tł. Bartosz Dudek