1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zły przykład psuje dobre obyczaje

Barbara Wesel15 grudnia 2015

Przejęcie władzy przez nowo wybrany polski rząd ma charakter zamachu stanu, powiedział przewodniczący PE Martin Schulz. UE nie reagowała już w przypadku Węgier, teraz musi działać, uważa Barbara Wesel. {KOMENTARZ}

https://p.dw.com/p/1HNuM
Großdemonstration in Polen – Opposition rügt „Wahlmanipulation
Zdjęcie: Reuters/Jacek Marczewski/Agencja Gazeta

UE ma problem z Polską. A ma go, bo przedtem miała problem z Węgrami. Wiktor Orban pokazał tam mianowicie, jak prawicowy populista – wyszkolony w sprawdzonych taktykach sprawowania władzy w tradycji komunistycznych przodków – może trzymać kraj w ryzach.

Opozycja zostaje wyłączona, media dopasowane, a w razie potrzeby zmuszone do milczenia, wszystkie instytucje państwowe obsadzone własnymi ludźmi. W efekcie trudno w jakikolwiek sposób oponować przeciwko temu rządowi. Usadowił się na stołku i nie da się strącić. A Unia Europejska przyglądała się, drżała i w końcu nie zrobiła nic. Kilka razy pytano, jak można akceptować tak niedemokratyczną ustawę medialną, ale ostatecznie zostawiono Orbana w spokoju. Był to błąd, bo teraz ten sam model przeżywamy u naszego dużego sąsiada, w Polsce.

Sięgnięcie po władzę przez Kaczyńskiego

Już za swojej kadencji jako premier – razem ze swoim bratem Lechem na stanowisku prezydenta – Jarosław Kaczyński był katastrofą i doprowadzał Unię Europejską swoimi egocentrycznymi gierkami podczas negocjacji do białej gorączki. Ze względów politycznych uznano wówczas, że trzeba przymknąć oko. Od tamtej pory Kaczyński, dzisiaj szara eminencja swojej prawicowo-populistycznej partii, wiele się nauczył. I tym razem wydaje się być zdecydowany, by nie wypuścić cugli z rąk. W końcu widział na przykładzie Węgier, że takie postępowanie pozostaje bezkarne.

Jean Asselborn, premier Luksemburga, który sprawuje obecnie przewodnictwo w Radzie UE, jasno wyraził swoje stanowisko: przypomniał, że Artykuł 2 Traktatu o Unii Europejskiej zobowiązuje państwa członkowskie między innymi do przestrzegania demokracji i praworządności. Do czego obligatoryjnie zalicza się także podział władzy. I jeżeli rządząca partia do tego stopnia narusza tę zasadę, jak dzieje się to obecnie w Warszawie w przypadku zgodnego z wolą rządu powoływania sędziów Trybunału Konstytucyjnego, partia ta musi zostać wezwana do Brukseli i trzeba jej o tym przypomnieć. To nie jest wewnętrzną sprawą Polski, tylko sprawą całej Unii Europejskiej.

Porträt - Barbara Wesel
Barbara Wesel jest korespondentką Deutsche Welle w BrukseliZdjęcie: DW/B. Riegert

85 miliardów z kas UE

Polska jest największym beneficjentem netto budżetu UE. I Warszawa myli się, jeżeli stolicę Europy postrzega tylko przez pryzmat kasy. Wiążą się z tym także obowiązki. Pierwszym jest na pewno przestrzeganie reguł gry obowiązujących w klubie. Jeżeli Jarosław Kaczyński uważa, że bezczelnie może postawić się ponad tymi regułami, trzeba go pouczyć. Niestety w UE prawie nie ma możliwości nałożenia oficjalnie sankcji finansowych. Ale może znajdą się błędy w przyszłych polskich wnioskach projektowych… Do tak grubego pnia, jakim okazuje się szef PiS-u, trzeba i grubego klina.

Dopiero, od kiedy jego partia jest ponownie u władzy, stwierdził w międzyczasie Kaczyński, rządzą znowu w kraju „prawdziwi Polacy”. Takie powiedzonka są sygnałem alarmowym: ekstremalny nacjonalizm i wykluczanie myślących inaczej zdradzają charakter tej partii. W miniony weekend opozycję, która w proteście przeciwko niemu wyszła na ulice, nazwał złodziejami. Złodziejem jest jednak sam Kaczyński – bo kradnie Polsce demokrację! Unia Europejska powinna pomóc w jej obronie.

Barbara Wesel

tł. Elżbieta Stasik