1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Za dużo martyrologii nie służy pamięci

Rozalia Romaniec16 października 2013

Czy istnieje europejska pamięć? Na czym polega i dlaczego jest ją tak trudno budować? Historycy z całej Europy dyskutowali o tym w Berlinie. DW rozmawiała o najważniejszych dylematach z profesorem Andrzejem Paczkowskim.

https://p.dw.com/p/19zB0
Prof. Andrzej Paczkowski Thema: Konferenz Europäische Erinnerung in Berlin Datum: 12.10.2013. Ort: Berlin Prof. Andrzej Paczkowski (born 1 October 1938 in Krasnystaw) is a Polish historian. Professor of Collegium Civitas, director of Modern History Studies in the Political Institute of Polish Academy of Sciences, member of Collegium of Institute of National Remembrance. European Remembrance. 2nd International Symposium of European Institutions dealing with 20th Century History. How much transnational cooperation does European remembrance require? Caesuras and parallels in Europe Date October 10-12, 2013, Berlin Copyright: DW/Rosalia Romaniec
Andrzej Paczkowski historykZdjęcie: DW/R. Romaniec

Róża Romaniec: Rozpoczęła się druga dekada XXI wieku, a tymczasem dyskusje o historii minionego stulecia są coraz intensywniejsze. Dlaczego akurat teraz?

Prof. Andrzej Paczkowski: Ten trend jest widoczny na całym świecie. Można wręcz mówić o "pamięciomanii" - rośnie zainteresowanie przeszłością w oparciu o indywidualne doświadczenia i obecny stan świadomości na temat przeszłości. Wynika to też z przemian cywilizacyjnych, jak rozwój internetu. W tym procesie budowania pamięci historia podręcznikowa staje się nieważna, nieciekawa, jej miejsce zajmuje historia rodziny, narodu, opowiadana przez ludzi. Tendencję podchwycili historycy i rozwija się specjalność nazywana "oral history", czyli historia mówiona. Ludzie uprawiający tę dziedzinę nie zajmują się tym, co się stało kiedyś naprawdę, lecz tym, co ludzie teraz o tym myślą, mówią i wiedzą.

Prof. gesinne Schwan Thema: Konferenz Europäische Erinnerung in Berlin Datum: 12.10.2013. Ort: Berlin Gesine Marianne Schwan (geborene Schneider; * 22. Mai 1943 in Berlin) ist eine deutsche Politikwissenschaftlerin und Mitglied der SPD. 2004 und 2009 kandidierte sie für das Amt der Bundespräsidentin, beide Male scheiterte sie aber im 1. Wahlgang gegen Horst Köhler. Gesine Schwan ist Präsidentin der Humboldt-Viadrina School of Governance in Berlin. European Remembrance. 2nd International Symposium of European Institutions dealing with 20th Century History. How much transnational cooperation does European remembrance require? Caesuras and parallels in Europe Date October 10-12, 2013, Berlin Copyright: DW/Rosalia Romaniec
Gesinne Schwan także dykutowała w Berlinie o wspólnej pamięciZdjęcie: DW/R. Romaniec

RR: Krytykuje Pan, że przestają się liczyć fakty?

AP: Istnieje głęboki konflikt między historią jako nauką, a historią, jako pamięć. Pamięć i nauka stoją po dwóch stronach, działają na różnych płaszczyznach i przyświeca im inny cel. Coraz częściej korzystają z tego m.in. mniejszości niegdyś represjonowane, które poprzez opowiadanie swojej historii starają się wywierać wpływ na swoje obecne losy. Ponieważ długo nie miały lub nadal nie mają swojej oficjalnej, zinstytucjonalizowanej historii, dlatego dla nich tak ważna jest historia pamięci.

RR: A jak Pan ocenia w tym konkteście ofiary przymusowych wysiedleń? Niemiecka fundacja rządowa buduje właśnie placówkę dokumentacyjną w centrum Berlina, która ma upamiętnić losy tej grupy.

AP: Ta dyskusja jest na tle innych bardzo zaawansowana i to nie jest tak, że pamięć mówiona przekłada się wprost na działania państwowe czy polityczne bez pośrednictwa nauki i historii. Obie strony starają się tę pamięć ogarnąć i wtłoczyć w swoje sposoby opisywania.

RR: Czyli można powiedzieć, że wieloletnie kłótnie polsko-niemieckie opłacały się i konfliktu pamięć - historia w tym przypadku nie ma?

AP: Dykusja polsko-niemiecka na tle innych wypada bardzo dobrze. W przypadku środowisk narodowych w obydwu krajach pamięć indywidualna czy potoczna jest traktowana jako jedno ze źródeł tworzenia rzeczywistości. Nie przydaje się jej ekstremalnej formy i nie twierdzi się, że tylko ona mówi nam o przeszłości. To już wiele. Dyskusja między Polską a Niemcami o XX wieku jest o wiele bardziej intensywna, niż między Niemcami a Francją, gdzie się prawie nie odbywa, jakby już została skonsumowana. Francuscy historycy zajmują się dziś zupełnie innymi problemami - oni zawiązali organizację, która oficjalnie protestuje przeciwko francuskiemu ustawodawstwu historycznemu i opowiadaniu historii przez polityków tworzących ustawy mówiące np. że kolonizacja Algierii była tylko zła. W stosunkach polsko-niemieckich jest zachowana równowaga. Świat polityczny zabiera głos, ale starając się wykorzystać istniejące struktury naukowe, osiągnięcia badawcze i nie absolutyzuje pamięci potocznej.

Dieser Aufstand ist nicht mit dem vorausgegangenen Aufstand im Warschauer Ghetto des Jahres 1943 zu verwechseln! Der Aufstand in Warschau niedergeschlagen. Wie das Oberkommando der Wehrmacht am Dienstag mitteilte, ist die Aufstandsbewegung in Warschau nunmehr völlig zusammengebrochen. Nach wochenlangen Kämpfen, die zur völligen Zerstörung der Stadt führten, haben die Reste der Auständigen, von allen ihren "Verbündeten" verlassen, den Widerstand eingestellt und kapituliert. - Hinter Barrikaden aus Pflastersteinen, Hausrat und Fahrzeugen aller Art versuchten die Aufständigen, den Ansturm unserer Truppen aufzuhalten, bis der versprochene Durchstoss sowjetischer Divisionen sie befreien sollte. Aber die sowjetische Hilfe blieb aus und so wurde der Aufstand durch den harten Zugriff unsererr Soldaten nach schweren Kämpfen zerschlagen. Unser Bild zeigt: Grenadiere haben eine von den Aufständigen verteidigte Barrikade genommen und stossen nun weiter vor. SS-PK-Kriegsberichter Schremmer (Sch) 5.10.44 [Herausgabedatum] Description Information added by Wikimedia users. English: Warsaw Uprising: Germans on Focha Street (now called Molier Street) attack towards Town Hall and Blanka Palace Polski: Powstanie Warszawskie: Niemcy na ulicy Focha (teraz Moliera) natarcie w kierunku Ratusza i Pałacu Blanka. Z tyłu widać nowe skrzydło biurowe Ratusza. Depicted place Warsaw Uprising Date 1944-09 Photographer Schremmer Institution German Federal ArchivesLink back to Institution infobox template wikidata:Q685753 Allgemeiner Deutscher Nachrichtendienst - Zentralbild (Bild 183) Accession number Bild 183-J27793 Source Logo Bundesarchiv This image was provided to Wikimedia Commons by the German Federal Archive (Deutsches Bundesarchiv) as part of a cooperation project. The German Federal Archive guarantees an authentic representation only using the originals (negative and/or positive), resp. the digitalization of the originals as provided by the Digital Image Archive.
Powstanie Warszawskie jest dla wielu Niemców do dziś mało znaneZdjęcie: Bundesarchiv, Bild 183-J27793/Schremmer/CC-BY-SA

RR: Owszem, po w Berlinie widoczne są starania o poprawność historyczną, czego dowodem jest też powołanie międzynarodowego gremium naukowego mającego kontrolować prace fundacji przygotowującej wystawę o przymusowych przesiedleniach. Ale jak już patrzymy na niemieckie filmy, jak ostatnio "Nasze matki, nasi ojcowie", to z tą pamięcią już gorzej.

AP: Ten film jest przede wszystkim przykładem łatwizny i stereotypów. Abstrahując od oburzenia w Polsce - także Ukraińcy mogą się denerwować. Jest tam scena dziejąca się we wschodniej Białorusi, gdzie cywilny policjant łapie żydowską dziewczynkę i prowadzi ją na rozstrzelanie, a na ramieniu ma ukraińską opaskę. Przecież tam Ukraińców nie było. Statystyczny Niemiec, podobnie jak statystyczny Polak operuje stereotypami, a pewną rolę odgrywa bieżąca polityka i media. Kiedy cztery lata temu w badaniach socjologicznych zapytano Polaków, z którymi narodami ich rodzina miała złe doświadczenia w czasie II wojny światowej - 57 procent zadeklarowało, że z Rosjanami, 62 z Niemcami, a 63 z Ukraińcami. To jest niemożliwe, bo tylko jedna piąta Polaków miała w ogóle kontakt z Ukraińcami. Więc jeżeli mówimy o pamięci potocznej, to musimy zdawać sobie sprawę, że ogromna część relacji nie jest pamięcią w sensie dosłownym, lecz jest "zainfekowana" lekturą, filmem, audycją telewizyjną czy kłótnią w parlamencie.

RR: Do niedawna budowanie pamięci koncentrowało się na II wojnie światowej, teraz coraz częściej przyglądamy się epoce komunizmu. W przyszłym roku minie ćwierć wieku jego załamania. Jak trudne jest budowanie pamięci o tym okresie?

Romani Rose, Vorsitzender des Zentralrats deutsche Sinti und Roma, spricht am 21.07.2013 auf dem Gedenkweg Buchenwaldbahn nahe des ehemaligen Konzentrationslagers Buchenwald bei Weimar während der Einweihung von 200 Gedenksteinen, die an nach Auschwitz deportierte Kinder und Jugendliche erinnern. Die Sinti und Roma waren mit dem ersten Vernichtungstransport am 25. September 1944 in das Vernichtungslager transportiert worden. Die Steine entstanden in den Jahren ab 2009 während der Workcamps der Aktion Sühnezeichen Friedensdienste. Foto: Candy Welz/dpa +++(c) dpa - Bildfunk+++
W ostatnich latach rośnie w NIemczech świadomość, iż obok Żydów było wiele innych grup ofiar podczas II wojny światowej, m.in. Sinti i RomaZdjęcie: picture-alliance/dpa

AP: nadal mamy wschodnią i zachodnią pamięć, tak jest w Niemczech i Europie. Polska znajduje się po wschodniej stronie tego podziału, bo nadal kluczowym problemem jest "dowartościowanie" doświadczenia komunistycznego. Europa zachodnia nie ma egzystencjalnych doświadczeń komunizmu i dlatego nie przykłada do tego dużej wagi. Ale i tam były dyktatury, o których zapominamy - w Hiszpanii, Portugalii czy Grecji. A kogo to w Polsce obchodzi? Ale one też powinny wejść do europejskiej pamięci.

RR: Czyli właściwie wspólna pamięć nie istnieje?

AP: Jeżeli chcemy uzgodnić pamięci potoczne, to jest to niemożliwe. Ale możliwe jest porozumienie odnośnie tzw. pamięci oficjalnej - wyrażane w świętach państwowych, nazwach ulic, podręcznikach. Tutaj możliwe jest porozumienie, o ile przyjmiemy za wspólną skalę wartości demokrację oraz wolność i wszystkiemu, co temu służyło nadamy pozytywną konotację w naszej pamięci, natomiast co przeciwdziałało - negatywną. Powinniśmy kierować naszą politykę historyczną w stronę ustalania miejsc pozytywnych i szukania łączności między nimi w różnych krajach. Trzeba pozwolić mówić innym i ich słuchać, aby zrozumieć innych. Zachód musi wiedzieć więcej o wschodzie i odwrotnie. Dla wspólnego istnienia nie jest ważne, aby tak samo pamiętać, lecz aby się znać. To pomaga w koegzystencji.

Prof. Andrzej Paczkowski Thema: Konferenz Europäische Erinnerung in Berlin Datum: 12.10.2013. Ort: Berlin Prof. Andrzej Paczkowski (born 1 October 1938 in Krasnystaw) is a Polish historian. Professor of Collegium Civitas, director of Modern History Studies in the Political Institute of Polish Academy of Sciences, member of Collegium of Institute of National Remembrance. European Remembrance. 2nd International Symposium of European Institutions dealing with 20th Century History. How much transnational cooperation does European remembrance require? Caesuras and parallels in Europe Date October 10-12, 2013, Berlin Copyright: DW/Rosalia Romaniec
Andrzej Paczkowski twierdzi, że polsko-niemiecki dialog jest dobrym przykładem zaawansowanej dyskusjiZdjęcie: DW/R. Romaniec

RR: Jest Pan optymistą, że to się powiedzie?

AP: Rzeczywiście mam pewne obawy, bo na konferencji w Berlinie słuchałem bardzo ciekawych badań i pomysłów, ale wszystkie zbytnio się kręcą wokół czarnej strony przeszłości. Tymczasem to nie jest cała przeszłość, bo nawet w Auschwitz rodziły się dzieci. Ten cały wielki syndrom szukania wspólnej pamięci europejskiej, inicjowany głównie ze wschodu i oparty o jego problemy, jest w dużym stopniu skazany na martyrologię. A tymczasem nie można żyć tylko wspomnieniami o zbrodniach. To mankament, że szukając pamięci poruszamy się na obszarze historii czarnej. Pamięć europejska powinna mieć mocną drugą nogę - opowieść sukcesu, szczęścia i normalnego działania. Bo to, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, to jest zasługa tej drugiej nogi historii.

*Międzynarodową konferencję pt. „Europea Remebrance” (Europejska Pamięć) przygotowały Europejska Sieć Pamięć i Solidarność, Federalna Fundacja Badań nad Dyktaturą SED oraz Europejskie Centrum Solidarność w Gdańsku. Jest to druga z trzech edycji spotkań poświęconych budowaniu wspólnej pamięci. Ostatnie odbędzie się za rok w Pradze. Prof. Andrzej Paczkowski był gościem trzydniowego sympozjum w Berlinie.

Rozmowę prowadziła Róża Romaniec

red. odp.: Elżbieta Stasik