1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zbrodnie byłego pielęgniarza. Ponad sto ofiar

Katarzyna Domagała
9 listopada 2017

Były pielęgniarz Niels Hoegel odsiaduje dożywocie, bo mordował swoich podopiecznych. Śledczy podejrzewają go o zabicie 106 osób.

https://p.dw.com/p/2nL7z
Były pielęgniarz Niels Hoegel odsiaduje już dożywocie, ale skala jego zbrodni dopiero teraz wychodzi na jaw
Były pielęgniarz Niels Hoegel odsiaduje już dożywocie, ale skala jego zbrodni dopiero teraz wychodzi na jawZdjęcie: picture alliance/dpa/I. Wagner

Niels Hoegel odsiaduje już wyrok, ale jego wina nie jest jeszcze w pełni wyjaśniona. Śledczy podejrzewają go o zabicie 106 podopiecznych w klinikach. Informacje te podała policja i prokuratura w Oldenburgu po zakończeniu dalszych badań toksykologicznych. W kolejnych ekshumowanych zwłokach znaleziono ślady lekarstw aplikowanych przez pielęgniarza. Wcześniej śledczy doliczyli się 90 zabójstw dokonanych przez Nielsa Hoegela. 

Aplikował leki, a potem reanimował

Teraz prokuratura przypisuje mu 68 zabójstw w klinice w Delmenhorst i 38 w Oldenburgu (obydwie kliniki w Dolnej Saksonii). W pięciu przypadkach zostaną jeszcze przeprowadzone dodatkowe badania, bo pacjenci otrzymywali wówczas jeszcze inne leki.

Pielęgniarz mordował swoich podopiecznych w latach 2000-2005. Hoegel na własną rękę aplikował pacjentom różne lekarstwa, aby spowodować u nich zatrzymanie akcji serca. Potem próbował ich reanimować. Wielu pacjentów nie przeżyło jednak tego.

Dożywocie dla byłego pielęgniarza

Pielęgniarz- morderca został już skazany w dwóch procesach. W 2015 roku sąd w Oldenburgu skazał go na dożywocie. Po nieoczekiwanym przyznaniu się do winy w trakcie jednego z procesów sądowych, śledczy poszerzyli zakres śledztwa. Specjalna komisja złożona z funkcjonariuszy prokuratury i policji ekshumowała zwłoki ponad 130 pacjentów i szczegółowo przeanalizowała wszystkie zgony w klinikach, w których pracował Niels Hoegel.

Kliniki nie reagowały

Dla śledczych nie ulega też wątpliwości, że można było uniknąć znacznej liczby ofiar. Już klinika w Oldenburgu prowadziła statystykę, z której wynikało, że w czasie dyżurów Nielsa Hoegela odnotowywano wyższą liczbę zgonów i reanimacji. Klinika zwolniła pielęgniarza, wystawiając mu dobre świadectwo pracy, nie ostrzegła jednak kolejnego pracodawcy - szpitala w Delmenhorst. I tam szybko pojawiły się pogłoski na temat Hoegela. Później pojawiły się nawet dowody. Dlatego dwóch ordynatorów i jeden oddziałowy odpowiedzą przed sądem za nieumyślne zabójstwo. 

Katarzyna Domagała (AFP/dpa)