1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zdobył złoto, zdenerwował rodaków i zignorował prasę

Alexandra Jarecka14 sierpnia 2016

Niemiecki dyskobol Christoph Harting zdobył w Rio olimpijskie złoto, ale swoim zachowaniem wywołał ostrą irytację w niemieckiej ekipie. Złoto przyblakło.

https://p.dw.com/p/1JiA3
Rio Olympischen Spiele 2016 13 08 - Christoph Harting Diskuswerfen
Zdjęcie: Getty Images/AFP/F. Coffrini

Zdobycie przez Christopha Hartinga złotego medalu w rzucie dyskiem na olimpiadzie w Rio wywołało zaskoczenie i radość w Niemczech. Jednak radosne uniesienie szybko ustąpiło miejsca zdziwieniu i oburzeniu, kiedy medalista stojąc z założonymi rękami na najwyższym podium zaczął podczas odgrywania hymnu tańczyć i gwizdać.

Szef niemieckiej misji olimpijskiej Michael Vesper skrytykował zachowanie zawodnika mówiąc, że „nie było ono właściwe.Przecież jest on członkiem naszej reprezentacji i ambasadorem kraju”. Również w opinii Alfonsa Hoermanna prezesa Niemieckiego Olimpijskiego Związku Sportowego (DOSB) zachowanie Hartinga „nie było stosowne”. Jest on przekonany, że doszło do tego „w sposób niezamierzony”.

Przyznał się do błędu

W wywiadzie dla telewizji publicznej ARD 25–letni dyskobol z Berlina przyznał, że „spokojne stanie w miejscu nie jest w jego naturze i może dlatego został źle odebrany”. Jednocześnie stwierdził, że „w trakcie walki, jest myślami gdzie indziej całkowicie sterowany przez hormony”. A jak zaznaczył „umiejętne obchodzenie się z takim stanem jest sztuką samą w sobie”.

Christoph Harting wytłumaczył też, dlaczego po ceremonii medalowej przeszedł przez strefę wywiadów ignorując dziennikarzy. – W bieżącym roku nie udzieliłem żadnego wywiadu. I dopiero po fakcie uświadomiłem sobie, że w takiej sytuacji, jak olimpiada odbywa się to trochę inaczej – oświadczył, podreślając, że znajdował się pod silnym działaniem endrofiny i jest mu przykro oraz przeprasza, „jeśli komuś nadepnął na odcisk”.

Sportowiec zapowiedział jednocześnie, że również w przyszłości nie zamierza udzielać wywiadów, „chociaż obecnie jest zdania, że jako olimpijski zwycięzca ponosi też pewną odpowiedzialność wobec mass mediów”. Christoph Harting wpomniał w wywiadzie o złych jak dotąd doświadczeniach z prasą, stwierdzając, że całe prasowe czy PR-owskie zamieszanie „zabiera zbyt dużo czasu i energii i jest dla niego „nowym polem zawodowym, z którym musi się zapoznać, a jeszcze nie jest tak daleko”.

Stał się legendą

Jeszcze godziny po zwycięstwie niemiecki zawodnik nie mógł pojąć swego szczęścia. – Stałem się legendą. Tytuł masz na całe życie – powiedział olimpijczyk, wyznając, że przed decydującą turą rzutów pomyślał, że „nie pozwoli sobie odebrać wyniku i tak też się stało”.

Dpa/afp/ Alexandra Jarecka