1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Analityk: „Niemcy wschodnie pilnie potrzebują imigrantów“

Barbara Cöllen15 września 2015

Michael Hüther, szef Instytutu Niemieckiej Gospodarki sugeruje, aby przybywających do Niemiec cudzoziemców rozdzielać po wschodnich landach. Tam istnieją problemy, w których rozwiązaniu imigranci mogliby być pomocni.

https://p.dw.com/p/1GWyR
Deutschland Wirtschaft will Flüchtlinge leichter in Jobs bringen (Symbolbild)
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Pleul

Szef Instytutu Niemieckiej Gospodarki Michael Hüther proponuje, aby uchodźców i imigrantów osiedlać w tych regionach Niemiec, które „pilnie potrzebują imigrantów”. Niemiecki analityk myśli przede wszystkim o wschodnioniemieckich krajach związkowych. Jak powiedział na łamach wtorkowego (15.09.2015) wydania „Rheinische Post”, 20 proc. wszystkich mieszkańców wschodniej części RFN pracujących w zawodach związanych z takimi kierunkami studiów jak matematyka, informatyka, nauki przyrodnicze i technologie mają ponad 55 lat i niebawem udadzą się na emeryturę. Problem jest natury demograficznej: Prawie nie ma ludzi na ich miejsca.

Niemcy poradzą sobie z pół milionem imigrantów

Michael Hüther podkreśla, że Niemcy przyjmując uchodźców kierują się nie tylko moralnym obowiązkiem. Niemcy potrzebują tych ludzi, gdyż brakuje im w wielu branżach osób do przyuczania do zawodu i fachowców.

- 10 proc. wszystkich dorosłych imigrantów ma ukończone studia w jednej z czterech dziedzin: matematyki, informatyki, nauk przyrodniczych czy technologii. Niemiecki analityk jest przekonany, że Niemcy są zdolne do przyjęcia pół miliona imigrantów rocznie. Dowodem na to jest chociażby ubiegły rok, ale w tym celu należy wypracować przejrzystą koncepcję polityki migracyjnej, zaznacza szef Instytutu Niemieckiej Gospodarki. – Obecnie istnieje 50 sposobów na emigrację do Niemiec, ale w każdy przypadku trzeba pokonać przeszkody biurokratyczne, a to zniechęca imigrantów - podkreśla Hüther.

Sugestie niemieckiego analityka o konieczności zaludniania imigrantami wyludnionych regionów Niemiec wschodnich potwierdzają dane Federalnego Urzędu Statystycznego. Statystycy oczekują, że liczba Niemców wieku produkcyjnym – między 20 a 64 rokiem życia – znacznie się skurczy. Ocenia się, że spadnie z 49 mln w roku 2013 do 34 mln w roku 2060. Powstanie więc deficyt personalny rzędu 15 mln: RFN zabraknie blisko jednej trzeciej obecnej liczby urzędników i pracowników zatrudnionych na stałe, pracowników fizycznych i osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą.

Niski poziom imigracji – niski wzrost gospodarczy

Problem jednak jest dwojakiej natury. Zabraknie nie tylko milionów rąk do pracy. Zmniejszy się też liczba zlecających pracę w wielu sektorach. Wzrost produktu krajowego brutto zostanie więc wyhamowany podwójnie, dlatego nowa fala imigracji jest jak na zawołanie.

Do roku 2014 Niemcy przyjmowali każdego roku ok. 300 tys. cudzoziemców, ale liczba ta wykazuje tendencję spadkową. Zgodnie z badaniami Instytutu Analiz Rynku Pracy Ekonomix, poziom 300 tys. imigrantów „musi być koniecznie zachowany. Teraz, pomimo dużego napływu imigrantów, Niemcom grożą w kolejnych dekadach spore deficyty rąk do pracy. Problemy demograficzne dosięgły bowiem nie tylko Niemcy. Takie kraje jak Japonia, a w przyszłości Chiny, muszą coraz bardziej zabiegać o pracowników z zagranicy. Michael Hüther szacuje, że największe zapotrzebowanie na pracowników nastąpi za dziesięć do dwudziestu lat. Wtedy, jak prognozują analitycy rynku pracy, w skali globalnej rozpocznie się walka o zasoby ludzkie.

(epd) Barbara Cöllen