1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Au pair nie tylko dla młodych

Katarzyna Domagała
29 lipca 2018

Wyjazd jako au pair to nie tylko przygoda dla młodych ludzi. Marzenia o zagranicznych wojażach mogą spełnić także kobiety po 50.

https://p.dw.com/p/31bQZ
Au pair to nie tylko przygoda dla młodych
Au pair to nie tylko przygoda dla młodychZdjęcie: imago/Westend61

W młodości Michaela Hansen chciała wyjechać za granicę jako au pair, ale życie pokrzyżowało jej plany. Wcześnie wyszła za mąż i urodziła dwoje dzieci. O swoich planach nigdy jednak nie zapomniała. Takich kobiet, które chciałyby nadrobić utraconą szansę, może być więcej – pomyślała Hansen, zakładając w Hamburgu agencję „Granny Aupair”. To platforma internetowa, która pośredniczy między rodzinami szukającymi opiekunek do dzieci i potencjalnymi niańkami. Od innych au pair różni je jedynie wiek – mają zwykle ponad 50 lat i nierzadko są już na emeryturze. – Nasza najstarsza au pair ma 78 lat, a najmłodsza 45 – mówi Michaela Hansen. Ona sama nie spełniła jeszcze marzenia o wyjeździe. – Wybiorę się, kiedy moje wnuki podrosną – mówi. Jej celem będzie Moskwa lub Nowa Zelandia.

Na wszystkich kontynentach

Przez hamburską agencję przewinęły się już tysiące opiekunek. – Są w ponad 50 krajach i na wszystkich kontynentach – mówi Hansen. Najczęściej wybierają kraje anglojęzyczne – Wielką Brytanię, USA i Australię. Popularna jest Rosja. – Zdarzają się też wyjazdy do Polski – zdradza Hansen. Dodaje, że łatwiej jest znaleźć rodzinę dla elastycznych kandydatek, bardziej skierowanych na ludzi, niż kraj docelowy. Wtedy od zgłoszenia do wyjazdu za granicę może minąć zaledwie kilka tygodni.

Michaela Hansen założyła "Granny Aupair"
Michaela Hansen założyła "Granny Aupair"Zdjęcie: M.Typke

Opiekunki wyjeżdżają zwykle na trzy miesiące lub rok, ale zdarzają się i takie, które przez cztery lata zwiedzają różne kraje, zatrzymując się u coraz to nowych rodzin. Tak było w przypadku Uschi, która zwiedziła już Meksyk, Republikę Południowej Afryki, a za kilka miesięcy pojedzie do Kuwejtu. Steffi z kolei dzięki „Granny Aupair” była już w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, teraz szykuje się do wyjazdu do Portugalii, a tuż potem do RPA.

Wyjazd za wyjazdem

65-letnia Jutta Zacher z Zagłębia Ruhry chciała rozpocząć przygodę z au pair ostrożnie. Za pierwszy cel wybrała Szwajcarię, a podróż określiła na trzy miesiące. Jednak pobyt w Zurychu i czas spędzony z 8-letnią dziewczynką tak jej się spodobały, że do rodziny wróciła jeszcze dwukrotnie. – Zaprzyjaźniliśmy się – wspomina Jutta Zacher, która już teraz planuje kolejne wojaże. Do jakiego kraju? – Zobaczymy, która rodzina przypadnie mi do gustu. Chętnie pojadę do Francji, ale jestem też ciekawa życia w Polsce czy Rosji. No i marzy mi się Australia – wylicza. Dla Jutty Zacher wyjazdy okazały się odskocznią na emeryturze i nowym wyzwaniem. – Po doświadczeniach au pair kobiety wracają zmienione. Są zadowolone, że sprostały wyzwaniu, odświeżyły znajomość języka i poznały życie w obcym kraju, integrując się z rodziną – podsumowuje Michaela Hansen, właścicielka hamburskiej agencji. Około 40 procent opiekunek korzystających z pośrednictwa jej biura wyjeżdża ponownie – zwykle do innego kraju.

Jutta Zacher w Montreux: Jako au pair mogłam zwiedzić Szwajcarię
Jutta Zacher w Montreux: Jako au pair mogłam zwiedzić SzwajcarięZdjęcie: Privat

Jakie oczekiwania

Podobnie jak w przypadku młodych au pair, program dla starszych przewiduje opiekę nad dziećmi w zamian za dach nad głową i wyżywienie. Reszta jest już kwestią umowy między rodziną a opiekunką i nie jest obowiązkowa, jak w przypadku au pair do 26. roku życia. Rodzina może opłacić „granny” kurs językowy, sfinansować miesięczny bilet na komunikację miejską czy płacić kieszonkowe. Inaczej niż w przypadku młodych au pair starsze nie mają prawa do specjalnej wizy i wyjeżdają na zasadach wizy turystycznej. 

Agencja pośrednictwa radzi skrupulatnie przygotować się do wyjazdu i wyjaśnić wcześniej wszystkie warunki. – Chodzi o oczekiwania obu stron, wiek dzieci, ale i kwestie formalne – ubezpieczenia, godziny opieki czy zakres obowiązków – mówi Michaela Hansen. Przestrzega też, by mieć w zanadrzu plan „B” na wypadek, gdyby pobyt u rodziny okazał się niewypałem.