1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlin do uchodźców w Turcji: droga do UE jest zamknięta

2 marca 2020

Niemcy obawiają się powtórki kryzysu uchodźczego sprzed pięciu lat. Frontex ostrzega, że falę migrantów trudno będzie zatrzymać.

https://p.dw.com/p/3Yka5
BG Flüchtlingskrise Griechenland/Türkei
Zdjęcie: Getty Images/AFP/A. Messinis

Rząd w Berlinie zaapelował, by przebywający w Turcji uchodźcy nie wybierali się w drogę do Unii Europejskiej i nie wierzyli w słowa prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o rzekomo „otwartych wrotach” do Unii.  – Jesteśmy świadkami bardzo niepokojącej sytuacji na zewnętrznej granicy UE z Turcją, na lądzie i na morzu. Widzimy uchodźców i migrantów, którym strona turecka mówi, że droga do UE jest otwarta, podczas gdy tak oczywiście nie jest – powiedział w poniedziałek (02.03.2020) rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.

Podkreślił, że aktualne pozostają słowa kanclerz Angeli Merkel, iż „rok 2015 nie może się powtórzyć”. Pięć lat temu Unia Europejska zmagała się z największym w historii kryzysem uchodźczym. Większość uciekinierów z ogarniętej wojna domową Syrii, którzy przedostali się przez Turcję i Bałkany do Unii Europejskiej, zmierzała właśnie do Niemiec. Decyzja Angeli Merkel, która pod naporem fali uchodźców, przejściowo otworzyła dla nich granice, wywołała napięcia polityczne, także w skali międzynarodowej.

Zatrzymać falę z dala od Niemiec

Poniedziałkowa wypowiedź Seiberta, ale i innych czołowych polityków niemieckiej CDU sugerują, że tym razem Berlin będzie próbował zatrzymać nową falę migracyjną z dala od Niemiec.

Według szacunków ONZ około 13 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci koczuje po tureckiej stronie granicy z Grecją w nadziej, że uda im się przedostać do Unii Europejskiej. Ciągle napływają nowi. Wyruszyli w drogę całymi rodzinami, gdy kilka dni temu Erdogan ogłosił, że „otworzył wrota” dla syryjskich uchodźców, którzy chcą opuścić Turcję. Media donoszą o tysiącach migrantów, którzy autobusami i taksówkami przyjeżdżają do Edirne przy granicy z Grecją. Turcja twierdzi, że wielu z nowej fali uciekinierów już przekroczyło granicę.

Te działania łamią uzgodnienia z 2016 roku, kiedy to UE i Turcja zawarły porozumienie w sprawie powstrzymania nielegalnej migracji i zwalczania przemytu ludzi. Rząd w Berlinie naciska na dalsze jego przestrzeganie. – Aktualna sytuacja nie jest wprawdzie zgodna z duchem tego porozumienia, ale nie jest też jego wypowiedzeniem – ocenił Seibert. – Porozumienie to ma swoją wartość – podkreślił. 

„Nie możemy was przyjąć”

Zasugerował też gotowość do rozmowy z Ankara na temat jej „niezadowolenia” z wypłat pozostałej części z obiecanych przez UE 6 milionów euro pomocy dla syryjskich uchodźców w Turcji. Kraj ten dał schronienie 3,6 miliona uciekinierów z Syrii.

Politischer Aschermittwoch - CDU Thüringen: Friedrich Merz
Friedrich Merz: „Niemcy muszą pomagać, i być może jeszcze w większym stopniu niż do tej pory”Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Schutt

Głos w sprawie sytuacji na granicy grecko-tureckiej zabrali też kandydaci na szefa CDU. Friedrich Merz opowiedział się za udzieleniem Turcji wszelkiego możliwego wsparcia w zapewnieniu schronienia uchodźcom z Syrii. Jak dodał, na granicy grecko-tureckiej oraz greckich wyspach, gdzie przebywają uchodźcy, panuje „katastrofa humanitarna”. „Niemcy muszą pomagać, i być może jeszcze w większym stopniu niż do tej pory” – powiedział Merz w rozmowie z radiem MDR Aktuell. Jego zdaniem, trzeba zapobiec utracie kontroli nad sytuacją, jak miało to miejsce w 2015 roku.  „I jednocześnie musimy wysłać uchodźcom czytelny sygnał: Nie ma sensu iść do Niemiec. Nie możemy was tutaj przyjąć” – podkreślił Merz. Jego zdaniem Niemcy muszą zachować kontrolę nad swoją granicą, jeśli kryzys z lat 2015 i 2016 miałby się powtórzyć.

Zieloni: Niemcy mogą przyjąć więcej ludzi

Rywal Merza, szef komisji spraw zagranicznych niemieckiego Bundestagu Norbert Roettgen jest z kolei za uaktualnieniem umowy między UE a Turcją. „Albo my, Europejczycy, pomożemy uchodźcom w Turcji i w porozumieniu z Turcją, albo uchodźcy przybędą do nas uciekając przed nędzą” – ocenił Roettgen w rozmowie z ARD. Wyjaśnił, że chodzi w pierwszej kolejności o pilną pomoc finansową, ale także o presję międzynarodową na Rosję, która jest „z politycznego punktu widzenia decydującym graczem” jeśli chodzi o eskalację konfliktu w Syrii.

Annalena  Baerbock, współprzewodnicząca partii Zielonych
Annalena Baerbock: "W obliczy chaotycznej sytuacji UE musi kierować się względami humanitarnymi i porządkiem” Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Odmienne stanowisko mają niemieccy Zieloni. Ich zdaniem Niemcy mogą przyjąć więcej uchodźców. Współprzewodnicząca partii Annalena Baerbock opowiedziała się w rozmowie z gazetą „Die Welt” za wspólnym działaniem krajów UE, które powinny rozdzielić między siebie większą liczbę przebywających w Grecji migrantów, aby zapobiec humanitarnej katastrofie. „W obliczy chaotycznej sytuacji UE musi kierować się względami humanitarnymi i porządkiem”  – oceniła polityk Zielonych. Jej zdaniem Niemcy „muszą aktywować swoje zasoby” pozwalające na zakwaterowanie uchodźców. „Nie można dłużej postępować tak, jakby nas to nie dotyczyło” – dodała Baerbock.

Trudno zatrzymać ludzką falę

Unijna agencja ochrony granic Frontex ostrzegła tymczasem, że nowa fala uchodźców będzie trudna do powstrzymania. „Dlatego w nadchodzących dniach należy spodziewać się nasilenia presji – nawet w przypadku, jeśli tureckie władze podejmą działania, aby zapobiec przekraczaniu granicy” – ocenia Frontex w raporcie, cytowanym w poniedziałek przez dziennik „Die Welt”. Dodaje też, że informacje zamieszczane w mediach społecznościowych dodatkowo zwiększają prawdopodobieństwo, że dojdzie do masowego napływu uchodźców z Turcji na granice UE.

Już w niedzielę Frontex podwyższył do „wysokiego” stopień zagrożenia na granicy turecko-greckiej i wysłała tam dodatkowych funkcjonariuszy i sprzęt. Z kolei greckie siły w poniedziałek ponownie użyły gazu łzawiącego i armatek wodnych, aby powstrzymać uchodźców, próbujących przekroczyć granice. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis poinformował, że jego kraj przez miesiąc nie będzie przyjmował nowych wniosków o azyl. Zamierza on odbyć serię kryzysowych rozmów z przywódcami unijnych instytucji, a także z Merkel.