1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Grupa Wyszehradzka nadal odrzuca kwoty imigrantów

Dagmara Jakubczak11 września 2015

Spotkanie państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) w Pradze nie doprowadziło do zbliżenia stanowisk w przezwyciężeniu kryzysu migracyjnego. Polska, Czechy, Słowacja i Węgry nadal odrzucają obowiązkowe kwoty uchodźców.

https://p.dw.com/p/1GVC6
Tschechien Prag Visegrad Treffen Zaoralek Steinmeier
Szef dyplomacji Czech Lubomir Zaoralek (l.) i Niemiec, Frank-Walter SteinmeierZdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Singer

Spotkanie Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Czech, Słowacji i Węgier) było kontynuacją praskich rozmów premierów V4 z 4-ego września br. W przyjętym wówczas oświadczeniu kraje Grupy Wyszehradzkiej m.in. wypowiedziały się przeciw rozdzielaniu napływających do Europy uchodźców między państwa UE według obligatoryjnych kwot. Z decyzją tą zapoznały przedstawicieli Luksemburga (sprawującego obecnie przewodnictwo w UE) i Niemiec.

Szef niemieckiej dyplomacji starał się pozyskać kraje V4 do wspólnego rozwiązania. Frank-Walter Steinmeier mówił o „największym wyzwaniu” w historii Unii Europejskiej. – Wyzwaniu, jakim jest kryzys migracyjny w UE, nie sprosta jeden kraj, potrzebna jest europejska solidarność – apelował w Pradze. Zaznaczył, że chodzi nie tylko o znalezienie rozwiązania dla uchodźców, którzy już dotarli do Europy. – Musimy się porozumieć co do sprawiedliwego mechanizmu podziału imigrantów, którzy jeszcze są w drodze – powiedział Frank-Walter Steinmeier. W najbliższy weekend do Niemiec ma napłynąć ok. 40 tys. uchodźców. Minister zaznaczył jednak, że mimo „dobrej woli narodu niemieckiego, jego siły słabną”.

Flüchtlinge im Mittelmeer (Symbolbild)
Propozycja KE przewiduje rozdzielenie w Europie 160 tys. uchodźców według ustalonych kwotZdjęcie: picture-alliance/dpa/Bundeswehr/Hptm Kleemann

Bez dyktatu Unii

Szef dyplomacji Niemiec mówił też o „bardziej efektywnej polityce powrotów” na płaszczyźnie europejskiej i „lepszej ochronie europejskich granic zewnętrznych”. Ostrzegł jednak przed „radykalnymi” rozwiązaniami. – Całkowite zamknięcie granic zewnętrznych oznaczałoby zdradę naszych wartości – powiedział Frank-Walter Steinmeier. Dodał jednocześnie, że Europa nie może wszystkim zapewnić schronienia. – Następstwem byłaby utrata przez nas akceptacji we własnym społeczeństwie – ocenił.

Ale i jemu nie udało się przekonać partnerów z V4. Polska, Czechy, Słowacja i Węgry już wcześniej wypowiedziały się przeciwko proponowanemu przez Brukselę rozdzielaniu napływających do Europy uchodźców między państwa UE według obligatoryjnych kwot. Państwa te stawiają na „narodowe rozwiązanie” problemu” bez „dyktatu” Unii. – Chcemy zachować kontrolę nad liczbą uchodźców, których jesteśmy gotowi przyjąć – powiedział minister spraw zagranicznych Czech, Lubomir Zaoralek.

Również rząd Danii zapowiedział, że nie będzie uczestniczył w systemie przydzielania kwot.

Propozycja Komisji Europejskiej, którą przyjął Parlament Europejski, przewiduje rozdzielenie w Europie 160 tys. uchodźców według ustalonych kwot, a także przyjęcia w UE stałego mechanizmu relokacji. Do Polski miałoby trafić ok. 12 tys. osób.

Szczyt jeszcze we wrześniu

Europejska debata nie kończy się jednak na spotkaniu w Pradze. W poniedziałek 14 września br. spotkają się w Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości państw UE. Jeśli i to spotkanie nie przyniesie rozwiązania, jeszcze we wrześniu zostanie zwołany szczyt migracyjny. Władze węgierskie proponują z kolei zorganizowanie wspólnej konferencji państw Unii z krajami bałkańskimi Serbią i Macedonii.

Sytuacja w tych krajach jest nadal napięta. W czwartek (10.09.2015) w ciągu dwunastu godzin przybyło do Macedonii 7600 uchodźców. Tysiące innych kieruje się w autobusach w kierunku granicy. Większość z nich zamierza dotrzeć do Niemiec.

dpa, afpd / Katarzyna Domagała