1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bezwarunkowy dochód podstawowy. Referendum w Szwajcarii

Maike Verlaat / Małgorzata Matzke4 czerwca 2016

5 czerwca Szwajcaria zadecyduje w referendum o bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Czy Niemcy mogliby wyobrazić sobie dochód bez pracy?

https://p.dw.com/p/1J0Dr
Volle Geldbörse Griff in den Geldbeutel
Czy to nie nęcące? 1000 euro miesięcznie za nicZdjęcie: picture-alliance/dpa

Co byś zrobił, gdybyś miał zapewniony dochód? Ubiegłej niedzieli 400-metrowy transparent z tym pytaniem - po angielsku - przez kilka godzin był rozwieszony na jednej z głównych ulic Berlina. Ta akcja miała w Niemczech zwrócić uwagę na model bezwarunkowego dochodu podstawowego, którym interesuje się szereg państw.

Partia Angeli Merkel – CDU, do tej pory blokuje możliwość przeprowadzenia plebiscytu w tej sprawie, podobnego jak w Szwajcarii, pomimo że jest wielu zwolenników tego modelu, nawet w jej własnych szeregach. Teraz społeczna inicjatywa „Grundeinkommen” przedłożyła petycję w tej sprawie, zebrawszy 109 tys. podpisów.

Projekty pilotażowe już są

Pomysł bezwarunkowego dochodu podstawowego jest bardzo prosty: każdy obywatel otrzymuje regularnie ustaloną kwotę, bez konieczności zapracowania na nią. Zwolennicy tego pomysłu są zdania, że ludzie, mając zagwarantowany podstawowy dochód, bardziej by się angażowali społecznie i realizowali to, co chcą robić naprawdę.

Tak jak Christoph, jeden z pierwszych beneficjentów niemieckiej inicjatywy „Grundeinkommen”, która przez crowdfounding, na okres roku alimentuje wybrane osoby, dając im 1000 euro miesięcznie. Christoph pisze na swojej stronie internetowej, że ten dochód pozwolił mu zrezygnować z pracy w callcenter i zacząć kształcenie pedagogiczne jako wychowawca.

Deutschland Armut
Czy takie sytuacje przeszłyby do historii?Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Od kiedy projekt ten ruszył w lipcu 2014, takie roczne, regularne dochody otrzymały już 43 osoby. Lecz ze względu na ograniczony okres wypłaty – tylko jeden rok – efektu tego nie można porównywać z alimentacją długofalową.

W Niemczech odżyła debata

Pomysłów wprowadzenia także w Niemczech bezwarunkowego dochodu podstawowego było już cały szereg. Jeden nazwano modelem Althausa, od nazwiska polityka CDU Dietera Althausa, który w roku 2006 proponował wypłacanie wszystkim po 800 euro. Powoływał się przy tym na inne modele jak np. model opracowany na uniwersytecie w Ulm z roku 1996, który minął jednak bez echa. Zbyt wielki był strach, że ludzie mogliby wycofywać się z aktywnego życia, w którym najwyższym dobrem jest praca.

Jak wyjaśnia członek inicjatywy „Grundeinkommen” Ronald Blaschke, model Althausa przewidywał raczej alimentację uzupełniającą, na poziomie zapomogi socjalnej. Ale to nie o to chodzi.

Ronald Blaschke
Ronald Blaschke: Wszystko to jest tylko kwestią przesunięcia środkówZdjęcie: imago/H. Rauch

- Mówiąc o zabezpieczeniu egzystencji i udziale w życiu społecznym punktem odniesienia jest wciąż granica ubóstwa, która w roku 2016 wynosi w RFN nieco ponad 1000 euro netto. Na to państwu potrzeba gigantycznych sum, ale wszystko to jest tylko kwestią przesunięcia środków – zaznacza Blaschke.

Skąd brać pieniądze?

Niektórzy ekonomiści są innego zdania. Heiner Flassbeck, były sekretarz stanu w niemieckiem Ministerstwie Finansów, w roku 2012 napisał książkę „Błędna droga bezwarunkowego dochodu”. Jego zdaniem wprowadzenie takiego dochodu kosztowałoby dwa razy tyle, ile wynoszą wpływy podatkowe państwa. Jeżeli byłby on naprawdę bezwarunkowy, trzeba byłoby trzykrotnie podnieść podatki. To z kolei oznaczałoby tak wiele zmian, że aż trudno je obliczyć – podkreśla Flassbeck.

Innym argumentem krytyków bezwarunkowego dochodu jest to, że w państwie zabrakłoby siły gospodarczej. Formalnie dano by ludziom możliwość pracowania jedną trzecią mniej, podkreśla Flassbeck. Jeżeli wszyscy ludzie naprawdę pracowaliby jedną trzecią mniej, nie moglibyśmy wcale utrzymać siły gospodarczej, przy pomocy której chcemy ten model sfinansować. W przypadku podniesienia podatków należałoby się też spodziewać, że więcej będzie pracy na czarno – przestrzega ekspert.

Jednak, jak twierdzi działacz Blaschke, z sondaży wynika coś wręcz przeciwnego: ludzie pracowaliby dalej, mimo tego dodatkowego dochodu. Co jest jednak bezsprzeczne, mając 1000 euro więcej w kieszeni, miałoby się więcej wolnego czasu dla rodziny czy na pracę społeczną.

Faktem jest jednak, że bezwarunkowy dochód takiej wysokości jeszcze nie został nigdzie wypróbowany i można tylko spekulować, jakie byłyby efekty wprowadzenia takiego modelu.

W innych krajach myśli się już o pierwszych próbach. W Utrechcie w Holandii chce się zbadać wpływ bezwarunkowego dochodu na beneficjentów zapomóg socjalnych. Także Finlandia planuje do roku 2017 podobny projekt. Zainteresowanie więc jest, i jak wynika z sondażu wywiadowni Dalia Research, 64 proc. ludzi w Niemczech głosowałoby na pewno albo prawdopodobnie za tym modelem.

Era cyfrowa wiele zmieniła

Dlaczego tak wiele krajów zajmuje się teraz bezwarunkowym dochodem podstawowym, wynika ze zmian społecznych – wyjaśnia Blaschke. Postępujące ucyfrowienie zmienia świat pracy i będzie to wymagało zmiany sposobu myślenia o wynagrodzeniach. Wszystkiego jest aż nadto na rynku i tylko dla zysku wciąż wypuszcza się nowe produkty, a badania naukowe i rozwojowe oraz marketing pochłaniają przy tym najwięcej kosztów – podkreśla.

– Przez ucyfrowienie możemy żyć dużo wygodniej, ale powstaje pytanie, jak wyrównać zmniejszone dochody – zastrzega. Jednoznacznych odpowiedzi nie udziela.

Referendum w Szwajcarii

W tekście poddanym w Szwajcarii pod głosowanie nie mówi się ani o wysokości sumy, ani o tym, jak dochód ten miałby być sfinansowany. Mówi się tylko, że taki podstawowy dochód miałby umożliwić całemu narodowi godną egzystencję. O szczegółach rozmawiać będzie się później.

Ze względu na wysokie koszty utrzymania w Szwajcarii, wymienia się jednak orientacyjną miesięczną sumę 2500 franków, czyli 2250 euro. Jak wynika z sondaży, co czwarty Szwajcar jest za. Nawet jeżeli większość byłaby przeciw, propagatorzy tej idei jak Ronald Blaschke uważają już samo referendum za sukces. W ten sposób bowiem bezwarunkowy dochód podstawowy znalazł się w centrum debaty – nawet jeżeli jest to projekt przyszłościowy. Jest on przekonany, że niemiecki rząd będzie musiał zająć się tym tematem za w dwóch czy trzech następnych okresach legislacyjnych.

Maike Verlaat / Małgorzata Matzke