1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Boże Narodzenie w głowie

Kathrin Witsch24 grudnia 2015

Zapach pieczonego ciasta, grzane wino, „Last Christmas” w radiu. Wszystko to wyzwala w nas radość oczekiwania na Boże Narodzenie. Pytanie, dlaczego na myśl o 24 grudnia większość ludzi się uśmiecha?

https://p.dw.com/p/1HSZT
Symbolbild Weihnachten Kind Mädchen
Zdjęcie: Fotolia/famveldman

Jeszcze tylko kilka godzin i zasiądziemy przy wigilijnym stole. Nareszcie! Zwłaszcza w tych ostatnich godzinach przed rodzinnym świętem radość z oczekiwania na nie sięga zenitu. Przy każdej okazji – czy szykujemy świąteczne przysmaki, słuchamy kolęd, czy przynosimy choinkę. Wszystko to sprawia, że w naszym mózgu wyzwala się radość oczekiwania. Jak długo sięgamy pamięcią, dni przed Bożym Narodzeniem były szczególne. Tak czuje większość ludzi. Pytanie, dlaczego? Dla neurobiologa Manfreda Spitzera odpowiedź jest prosta: – Boże Narodzenie rozgrywa się w głowie – kwituje.

Radość z oczekiwania

Jest wiele rzeczy, które uaktywniają naszą radość z oczekiwania na Boże Narodzenie. Manfred Spitzer wylicza: świętujemy (1) 24 grudnia (2) święto miłości (3), podczas którego śpiewamy kolędy (4), jemy pyszności (5), obdarowujemy się (6) i może nawet myślimy o byciu razem i solidarności (7).

Już data 24 grudnia wyzwala w nas pozytywne uczucia. Jest to dzień uważany za najkrótszy dzień roku – chociaż zazwyczaj zimowe przesilenie przypada na 21 lub 22 grudnia. Ale dla większości ludzi 24 grudnia symbolizuje koniec długich, ciemnych dni i powrót słońca. Oczywiście, że to powód do radości.

Muzyka zajmuje szczególne miejsce wśród tych powodów do radości, dezaktywuje bowiem struktury w mózgu odpowiedzialne za strach. Jednocześnie wyzwala uczucie radości. Kiedy więc słyszymy „Cichą noc”, zostajemy obdarowani podwójną porcją pozytywnych reakcji: muzyką jako taką i związaną z nią radością oczekiwania na Boże Narodzenie.

Weihnachten Familie Geschenke
Dziecko czy dorosły: chyba dla każdego dni Bożego Narodzenia są wyjątkoweZdjęcie: Fotolia/Robert Kneschke

Neurobiologia może wytłumaczyć nam nie tylko nasze emocjonalne przywiązanie do Świąt Bożego Narodzenia, ale też podpowiedzieć, jak najlepiej kogoś obdarowywać. – Im bardziej nieoczekiwanie ktoś dostaje prezent, tym bardziej się cieszy – mówi Spitzer. Bo przede wszystkim zaskoczenie uaktywnia neurotransmitery i hormony wyzwalające w nas poczucie szczęścia. Jeżeli obdarowywana osoba wie, co dostanie w prezencie, będzie raczej rozczarowana niż ucieszona.

Wszystko, co kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem – wspólne przedświąteczne zakupy, gotowanie, pieczenie, śpiewanie kolęd, prezenty; wszystko to wzmaga naszą radość z oczekiwania i prowadzi do tego samego efektu: uaktywnia się nasz układ nagrody.

Boże Narodzenie w głowie

Mózg jest najważniejszym ludzkim organem. Neurobiologia próbuje zrozumieć nie tylko jego funkcje, ale też połączenie funkcjonowania mózgu z naszymi uczuciami. Jest to niezwykle skomplikowana maszyneria. Blisko sto miliardów neuronów łączy ponad sto bilionów synaps. Każde włókno naszego mózgu jest w stanie wysłać w ciągu sekundy ponad 300 impulsów. Nasz system nagród reaguje na impulsy, które albo same uosabiają nagrodę, jak na przykład jedzenie czekolady, albo sygnalizują późniejszą nagrodę, jak nasza radość oczekiwania na Boże Narodzenie. Radość oczekiwania może być przy tym większa od samego spełnienia tego oczekiwania. Dlatego dni przed Bożym Narodzeniem wyzwalają w nas często więcej pozytywnych uczuć, niż same świąteczne dni.

Najpiękniejsze jest oczekiwanie

Oczekiwanie, cieszenie się na coś jest pełne napięcia, obietnicy, że może być jeszcze piękniej, niż się spodziewamy. Dlatego oczekiwanie jest z reguły najpiękniejsze. – Są komórki nerwowe, które kodują radość i komórki, które kodują radość z oczekiwania – mówi neurolog Gerhard Roth. Bo też oczekiwanie jest tą właściwą, motywującą nas siłą. Tuż przed rozpakowywaniem prezentów oczekiwanie może być tak duże, że swędzą nas czasami czubki palców. – To swędzenie jest reakcją ciała na spodziewaną radość. Trzeba najpierw rozwiązać kokardkę, zdjąć papier… Rozpakowywanie prezentu jest dodatkowym elementem, który tylko jeszcze wzmaga naszą radość oczekiwania – tłumaczy neurolog.

Ulmer Hirnforscher Manfred Spitzer
Neurobiolog Manfred SpitzerZdjęcie: Universitätsklinikum Ulm

Bywa też inaczej

Niestety nie zawsze i nie dla każdego Boże Narodzenie jest świętem radości. Psychiatrzy tak jak Thomas Schläpfer z uniwersytetu w Bonn właśnie w dniach poprzedzających święta mają dużo pacjentów. – Wielu ludziom Boże Narodzenie kojarzy się też z długimi, ciemnymi dniami i stresem. Wzrasta zagrożenie depresją – zauważa Schläpfer. A jeżeli zdarzy się, że Święta przyniosły tylko rozczarowanie, w przyszłości przedświąteczne dni mogą się kojarzyć już tylko ze stresem i wyzwalać negatywne emocje. By do tego nie dopuścić, warto czasami przytłumić trochę nasze oczekiwania, by rozczarowanie nie było zbyt brutalne. Mimo to – dla większość ludzi, dni Bożego Narodzenia są wyjątkowe.

Fenomen świąt Bożego Narodzenia

Manfred Spitzer bardzo by chciał, by ta przedświąteczna radość przetrwała. Bo też nauka może wprawdzie wyjaśnić funkcjonowanie tej niepohamowanej radości oczekiwania, ale im bardziej naukowcy zagłębiają się w „świąteczną neurobiologię", tym bardziej ich ona fascynuje. – Im lepiej rozumiemy fenomen Bożego Narodzenia, w tym większe wprawia nas zdumienie – przyznaje neurobiolog.

Kathrin Witsch

tł. Elżbieta Stasik