1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Brzydki obraz po bitwie

Róża Romaniec14 czerwca 2012

Niemieckie gazety piszą o wybrykach chuliganów w Warszawie i tłumaczą tło tych zamieszek. Nie zmienia to jednak faktu, że doniesienia z Polski potwierdziły wcześniejsze obawy o porządek i bezpieczeństwo ME. .

https://p.dw.com/p/15EIX
A Polish supporter (R) challenges Russian soccer fans in Warsaw June 12, 2012. Russia will play Poland in their Euro 2012 Group A soccer tournament on Tuesday. REUTERS/Peter Andrews (POLAND - Tags: SPORT SOCCER CIVIL UNREST)
Zdjęcie: Reuters

„Wojna czy awantura?” zastanawia się na wstępie dłuższego artykułu korespondent Frankfurter Allgemeine Zeitung. Jego zdaniem ocena zależy w tym wypadku od punktu widzenia oceniającego. „Niektóre zagraniczne gazety znalazły już dramatyczne wytłumaczenie. W Polsce – miejscu, gdzie miała miejsce niejaka batalia (184 aresztowanych, dziesięciu rannych policjantów) prasa wybrała inny ton”, zauważa Konrad Schuler. „Krótkie starcia między chuliganami. Szybka interwencja policji”, cytuje FAZ Gazetę Wyborczą i dodaje, że także konserwatywna Rzeczpospolita pisze powściągliwie o polsko-rosyjskiej bijatyce. FAZ zwraca uwagę, że polskie media próbują dostrzegać dobrą wolę rosyjskich fanów, których większość nie brała udziału w marszu, a trzytysięczna grupa maszerujących zrezygnowała z prowokacyjnych radzieckich symboli i niosła tylko portret Stalina oraz czerwoną flagę. Fakt, że warszawska opinia publiczna po bijatykach przed meczem mimo wszystko pozostała spokojna, może być dowodem, że Polska zaczyna przełamywać swoją traumę nie tylko wobec Niemców, ale i Rosjan” uważa gazeta.

„Brzydkie obrazy boju” brzmi tytuł kolejnego artykułu o bijatykach w Warszawie. „Przed i po meczu doszło do poważnych starć, jakich nie widziano od mundialu w 1998 roku, kiedy to angielscy chuligani rozrabiali w Marsylii, a niemieccy ciężko pobili francuskiego żandarma”, pisze FAZ. W Warszawie bilansem były tuziny rannych, setki aresztowanych i zdjęcia telewizyjne pokazujące, że „Polska ma problem (...) i agresywnych fanów”. Na koniec FAZ ocenia, że może dojść do powtórki rozruchów, o ile doszłoby do spotkania w ćwierćfinale Polski i Niemiec.

Gazeta Die Welt pisze w tytule artykułu o bijatyce polsko-rosyjskiej „Targi chuliganów otwarte”. Jej zdaniem „ME mają problem z fanami”. Die Welt zauważa, że żaden piłkarz ani trener nie chciał nic powiedzieć na temat wybryków kibiców we wtorek w Warszawie, a przedstawiciele organizacji sportowych konsekwentnie dbali, by nie doszło do rozmów na ten temat podczas konferencji prasowych. Dziennik pisze, że „ten problem ma swoją genezę”. W dalszej części artykułu zauważa się, że marsz Rosjan oraz transparenty na stadionie w stylu „This is Russia” mogą być rozumiane jako prowokacja w Warszawie.

Gazeta zwraca też uwagę na własne błędy. „Z niemieckiego punktu widzenia nie ma powodu, by pokazywać palcem tylko na innych”, pisze. Wystąpienie niemieckich fanów w Lwowie też nie było powodem do dumy, pisze gazeta. „W mieście, gdzie naziści zamordowali 200 tys. Żydów, okrzyki niemieckich fanów w stylu „hurra, hurra, Niemcy już tu są” są nie na miejscu”, ocenia Die Welt. Zdaniem gazety problem rasizmu w piłce UEFA może rozwiązać tylko wprowadzając – jak w Anglii – „politykę w stylu zero tolerancji dla wybryków”.

Süddeutsche Zeitung pisze, że „pomimo bójek Polska i Rosja odnajdują drogę do siebie“.

Thomas Urban zauważa, że „nie było drugiej bitwy o Warszawę”. Pomijając kilkuset chuliganów, których policja szybko miała pod kontrolą, masa Polaków chciała się pokazać z jak najlepszej strony jako gospodarz, uważa autor i zwraca uwagę na pozytywne strony całej sprawy, na gesty fanów po obydwu stronach, których celem było wspólne świętowanie turnieju. Korespondent SZ tłumaczy po krótce historię konfliktów polsko-rosyjskich oraz wrażliwe punkty relacji. Pisze także o trudnościach dzisiaj, zwłaszcza w polityce i gospodarce, o szykanach polskich firm przez rosyjskie urzędy i stratach inwestycyjnych. „Opierająca się na dyplomacji polityka wschodnia Tuska jak na razie osiągnęła niewiele”, pisze gazeta. „Ale nie można wykluczyć, że widoczne starania Polaków o rosyjskich fanów piłki wpłyną pozytywnie również na postrzeganie Polski i Polaków przez Moskwę”, zauważa Urban.

Niemieckie gazety poświęcają także uwagę Kubie Błaszczykowskiemu. FAZ pisze o traumatycznych wydarzeniach z dzieciństwa, gdy jako jedenastolatek był świadkiem rodzinnej tragedii, gdy „ojciec zadźgał matkę na oczach dziecka”. FAZ cytuje sportowca słowami „nigdy tego nie pojmę”. Autor opisuje, jak dorastał Kuba Błaszczykowski, że jego ojciec spędził 15 lat w więzieniu i na krótko przed ME 2012 zmarł. Dziennik ocenia, że jego bramka dla Polski była krokiem w kierunku uwolnienia od traumy z dzieciństwa.

Także Die Welt zwraca uwagę na trudne dzieciństwo polskiego piłkarza. „Cała duma babci i polska nadzieja”, pisze gazeta o Błaszczykowskim. Dziennik opisuje traumę piłkarza, który jako dziecko ze strachu po tym, co zobaczył, nie chciał wyjść przez kilka dni spod łóżka. Die Welt kreśli obraz mężczyzny, który próbuje sobie poradzić z ciężarem i okrucieństwem scen z dzieciństwa. Gazeta analizuje niezwykle emocjonalną reakcję cichego strzelca po własnej bramce. „Takich erupcji nikt się po nim nie spodziewał”, zauważa. „Klęcząc z wyciągniętymi rękami pokazywał w kierunku nieba” pisze gazeta i cytuje wierzącego piłkarza za brytyjskim The Sun słowami: „Moja mama tam ma nade mną pieczę”.

Róża Romaniec

Red.odp.: Małgorzata Matzke