1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Centrum polskiej krzywdy

Elżbieta Stasik25 sierpnia 2006

W berlińskiej dzielnicy Schöneweide, na terenie byłego obozu dla robotników przymusowych otwarto planowane od lat Centrum Dokumentacji i Spotkań poświęcone pamięci ofiar pracy niewolniczej i przymusowej w III Rzeszy.

https://p.dw.com/p/BGOY
Egzekucja robotników przymusowych w Kolonii
Egzekucja robotników przymusowych w KoloniiZdjęcie: Palladio Film / Köln

Marina Schubarts prowadzi niecodzienny projekt - teatr dokumentalny, w którego repertuarze znalazła się także zaprezentowana podczas otwarcia centrum sztuka “Ostarbeiter”, o ofiarach pracy przymusowej III Rzeszy. Jedną z aktorek jest mieszkająca w Berlinie Polka, Anna Paszkowska:

Ja się zwykle bardzo, bardzo wzbraniałam przed przyjeżdżaniem do jakichkolwiek takich miejsc pamiętających takie ludzkie męki, ale jakoś dzisiaj, skoro to ma być bardziej udostępnione szerzej publiczności i my mamy dołożyć jakąś swoją część jako teatr, to myślę że dobrze, że się pojawiliśmy i taką małą etiudę bardziej uwidoczniającą losy tych ludzi przedstawiliśmy.

Obóz Schöneweide jest wyjątkowym miejscem. Założony w 1943 roku zlokalizowany został w bezpośrednim sąsiedztwie bloków mieszkalnych.

Już ludzie, którzy przychodzili tu do tej pory, robotnicy remontujący cały kompleks dziwili się, jak to możliwe, że mieszkańcy stali na balkonach i patrzyli, jak inni cierpnią. Właśnie tutaj widać, że zbrodnie nie działy się gdzieś za murem, ale na oczach wszystkich - mówi dyrektor Fundacji Topografia Terroru, Andreas Nachama.

Obóz przeznaczony był dla ponad 2 tysięcy cudzoziemców ściągniętych do pracy niewolniczej i przymusowej z całej Europy, w tym z Włoch, Francji, Belgii, Rosji i Polski. W barakach zakwaterowane były też pracujące w pobliskiej fabryce akumulatorów Petrix więźniarki obozu koncentracyjnego Ravensbrueck.

Jest to część rozpoczętego bardzo późno - miejmy nadzieję, nie za późno - procesu konfrontacji z naszą historią, miejsce, którym chcemy wypełnić lukę w historycznej pamięci, zająć się losem ofiar pracy niewolniczej i przymusowej, którym dotkniętych były setki tysięcy ludzi - wyjaśnia Thomas Flierl, minister Berlina ds. nauki, badań i kultury.

Zdaniem zarówno Thomasa Flierla, jak i Andreasa Nachamy powołanie do życia placówki, jedynej tego typu w Niemczech poświęconej wyłącznie ofiarom pracy przymusowej i niewolniczej jest odpowiedzią na centrum planowane przez Związek Wypędzonych.

Ucieczki i wypędzenia nie wzięły się znikąd, tylko były reakcją na “generalny plan Wschód”, który miał wyludnić wschodnią Europę, wytępić jej mieszkańców, najpierw jednak wykorzystać ich jako źródło taniej siły roboczej. Uważam, że trzeba wyraźnie mówić, że jest to w historii XX wieku punkt wyjścia, którego jedną z konsekwencji były właśnie wypędzenia - uważa Andreas Nachama.

W na razie dwóch tymczasowych wystawach prezentowana jest historia obozu i historia powstania centrum. W najbliższych miesiącach powstać ma stała ekspozycja, także biblioteka i archiwum.