Co nowego w modzie? Fashion Week w Berlinie

Fashion Week rozpoczął się od pokazu "Sopopular" – firmy projektującej męską odzież inspirowaną kulturą Japonii. Lejące materiały, kimonowe wdzianka, obcisłe nogawki. Kolory to wojskowy zielony, szary albo po prostu czarny.

Znakiem szczególnym marki „Pearly Wong“ jest redukcja. Azjatycka domieszka jest bardzo wyraźna. Nic dziwnego: Pearly Wong, założycielka marki, studiowała w Nowym Jorku, ale pochodzi z Malezji. Lubi eksperymentować z materiałem, stawia na prosty krój wyłącznie w dwóch barwach: czerń i biel.

Również berlińska marka modowa „Vektor“, która powstała przed dwoma laty, oferuje klasyczne barwy na wybiegu: niebieski, czarny, biały i delikatne pastele. Koszulki są długie, przewiewne i przede wszystkim przezroczyste. Idealne wręcz na upalne lato.

Nowa kolekcja austriackiej projektantki Leny Hoschek wydaje się bardziej kolorowa i wymyślna. Łączki, słomkowe kapelusze i grzeczne sukienki w stylu lat 50.

Twarzą Fashion Week była holenderska super modelka Doutzen Kroes. Lecz zanim ona ukazała się fotografom, najpierw na czerwonych dywanach błyszczeli jacyś aktorzy czy modowe bogerki. Katharina Bansemer i Constance Louisa Simo, które piszą bloga „The Fancy Lifestyle“ powiły się w bieli, która będzie hitem przyszłego lata.

Genialny projektant Karl Lagerfeld nie pojawił się oczywiście Berlinie. Jego nowa kolekcja haute couture była w tym samym czasie prezentowana w Paryżu. Berlin miał swoich innych bohaterów, jak Guido Marię Kretschmera, popularnego fashionista i telewizyjnego celebrytę. W co był ubrany? Oczywiście w czerń!

Popularne targi „Bread & Butter“ splajtowały. To, że mogły odbyć się jednak w ramach Fashion Week, umożliwił portal handlu internetowego, który kupił prawa i zrobił z nich targi dla konsumentów. Impreza Cookies-Show na dawnym lotnisku Tempelhof oferowała ubranka i buty dla najmłodszych, jak złote buciki od „Naturino”.

Megacool czy obciach? To wyłącznie kwestia gustu. Raczej dla odważnych są okulary młodej niemieckiej marki "Nunettes", oferowane na "Bread & Butter".

Ostatni krzyk mody to „wearables”, czyli wielofunkcyjne gadżety np. bransoletki, którymi można płacić i przy okazji mierzyć sobie puls. Na „Fashion Tech” pokazano np. czapkę ze scalonymi słuchawkami. Jest to nowy rynek którym interesuje się kilka branż: IT, moda, elektronika. Projektantka Lisa Lang pokazała „ElektroCouture“ – sukienki świecące LED.

Na zakończenie Fashion Week znany i wzięty projektant Michael Michalsky zaprasza na StyleNite. Pod hasłem "Mod umarła - Meet the Future!" po raz pierwszy pokaże swoją kolekcję couture. Czy jego modele będą mieli skarpetki? Nie jest to pewne, bo jedne z designerów okrzyknął, że stopy powinny pokazywać swój dekolt - także na czerwonym dywanie.